Dania gra na czas z Nord Stream 2

20 grudnia 2016, 07:00 Alert

Po decyzji szwedzkiej Gotlandii o odmowie użyczenia portu Slite na potrzeby magazynowania rur służących do budowania gazociągu Nord Stream 2, rosyjski Gazprom będący jednocześnie jedynym udziałowcem konsorcjum odpowiedzialnego za budowę tego gazociągu rozważa Bornholm jako alternatywę dla Gotlandii. Dania jednak nie wyda rekomendacji władzom wysypy dopóki do rządu w Kopenhadze nie wpłynie oficjalny wniosek o wydanie zgody na budowę gazociągu przez wody terytorialne tego kraju.

Skala projektu, nowe miejsca pracy oraz płynące zyski to dla burmistrza Bornholmu Winni Grosbølla kusząca perspektywa. – O ile mi wiadomo, budowa Nord Stream 1 przez duńskie wody terytorialne nie wiązała się z politycznymi aspektami. Nie było wówczas problemów z tworzeniem nowych miejsc pracy na wyspie – zaznaczył duński urzędnik. Rosjanie po decyzji Szwedów na Gotlandii rozważają wydzierżawienie przestrzeni magazynowej w porcie Rønne. Władze portu oraz wyspy poskreślają jednak, że decyzja w sprawie współpracy z Gazpromem będzie uprzednio konsultowana z rządem w Kopenhadze po zasięgnięciu opinii i rekomendacji.

Głos w sprawie wynajęcia przestrzeni magazynowej portu w Rønne zabrał minister spraw zagranicznych Danii Anders Samuelsen. Jak podkreślił rząd nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie. Z oceną projektu minister czeka do momentu złożenia przez Rosjan wniosku o wydanie zezwolenia na budowę tej infrastruktury przez duńskie wody terytorialne. Taki wniosek ma pojawić się na początku przyszłego roku. – Zdaję sobie sprawę, że Nord Stream 2 AG wykazała zainteresowanie portem na wyspie. Analizujemy sytuację, ale Dania nie otrzymała jeszcze wniosku od spółki Nord Stream 2. Do czasu złożenia wniosku nie będziemy spekulować na temat możliwych konsekwencji – powiedział Samuelsen.

– Dania nie może tak po prostu zablokować budowy gazociągu Nord Stream 2. Naruszylibyśmy w ten sposób konwencje międzynarodowe, które jesteśmy zobowiązani przestrzegać. Decyzję o przyszłości tego projektu powinna podjąć Unia Europejska – przekonywał w październiku ówczesny szef dyplomacji, Kristian Jensen. Duński premier Lars Løkke Rasmussen, zaznaczył, że potrzebne jest jednoznaczne stanowisko Komisji Europejskiej, inaczej projekt będzie oceniany tylko z perspektywy prawa, a więc w oparciu o Konwencję o morzu oraz prawo środowiskowe.

– Podkreśliłem jednoznacznie, jak ważna jest europejska debata w sprawie tego gazociągu oraz jak istotne jest stanowisko Komisji Europejskiej. Liczę, że ocenę tego projektu poznamy w grudniu br. na kolejnym szczycie Rady Europejskiej. –Komisja powinna rozważyć jak projekt Nord Stream 2 koresponduje z prawem energetycznym i konkurencji UE oraz z unijnymi projektami, takimi jak Unia Energetyczna. Jednak oceny Komisji jeszcze nie ma – powiedział w październiku tego roku duński premier.

Gazociąg Nord Stream 2 ma pompować gaz z Rosji do Niemiec przez 1200-kilometrową magistralę na Morzu Bałtyckim. Jego przepustowość ma wynieść 55 mld m3 gazu, a Rosjanie planują rozpoczęcie prac budowlanych na początku 2019 roku. Jest on krytykowany w Europie Środkowo-Wschodniej i samej Danii z użyciem argumentów z zakresu bezpieczeństwa energetycznego, rozwoju rynku i polityki energetycznej Unii Europejskiej.

Energi Watch