– Dania nie może tak po prostu zablokować budowy gazociągu Nord Stream 2. Naruszylibyśmy w ten sposób konwencje międzynarodowe, których jesteśmy zobowiązani przestrzegać. Decyzję o przyszłości tego projektu powinna podjąć Unia Europejska – przekonywał podczas posiedzenia w duńskim parlamencie szef dyplomacji, Kristian Jensen. Duńska opozycja stara się wywrzeć presję na rządzie Larsa Løkke Rasmussena i uzyskać od niego jednoznaczne stanowisko na temat Nord Stream 2. Przed tym projektem Duńczyków jak i Unię Europejską ostrzega także ambasador USA w Kopenhadze, Rufus Gifford.
Opozycja nawołuje do zablokowania Nord Stream 2
Gazociąg Nord Stream 2, który ma przebiegać przez duńskie wody terytorialne był jednym z tematów debaty w duńskim parlamencie (Folketinget) poświęconej sytuacji w Syrii i rosyjskiemu zaangażowaniu w ten konflikt. Jedna z partii opozycyjnych w parlamencie, Sojusz Czerwono-Zielony zgłosił inicjatywę, która zobowiązywałaby duński rząd do odrzucenia wniosku o zgodę na budowę gazociągu Nord Stream 2 na terytorium duńskim. Minister spraw zagranicznych odrzucił jednak taki postulat.
– Rozwiązanie leży w gestii UE. Dania podpisała wiele konwencji międzynarodowych, które umożliwiają rozwój takiej infrastruktury, w tym także na duńskich wodach terytorialnych. Kiedy przystąpiło się do takich konwencji trzeba ich przestrzegać. Dlatego jestem zaskoczony, jeśli Sojusz chce zobowiązać rząd do łamania podpisanych przez nas konwencji – powiedział Kristian Jensen.
– Podkreślam to, aby pokazać jak bardzo złożony jest to problem. W mojej ocenie niezwykle istotny jest fakt, że sprawa tego gazociągu jest podnoszona na forum Unii Europejskiej – argumentował Jensen. Jego zdaniem jeśli nawet Dania nie zgodzi się na budowę Nord Stream 2, to Rosjanie mogą próbować ominąć duńskie wody terytorialne. Wówczas Dania zostanie pozbawiona wpływu na kluczowe decyzje dotyczące przyszłości gazowej infrastruktury w tym regionie.
Przyznał jednak, że połączenie będzie mieć wpływ na europejską politykę energetyczną i zależność kontynentu od dostaw gazu z Rosji. – Dotyczy nie tylko Danii ale całej Wspólnoty, kontynuował minister spraw zagranicznych.- Chcę mieć zróżnicowaną infrastrukturę energetyczną. Dlatego popieramy budowę infrastruktury gazowej z Norwegii przez Danię w kierunku Polski. To przyczyni się do zróżnicowania dostaw gazu i pozwoli na dostęp do surowca oferowanego przez więcej niż tych jednego dostawcę – podkreślał szef duńskiej dyplomacji.
Dania popiera Baltic Pipe i broni polityki sankcji wobec Rosji
Taka postawa ministra spraw zagranicznych Danii nie usatysfakcjonowała jednak opozycji. – Jestem szczerze zawiedziony. Minister miał okazje, aby powiedzieć, że nie pozwoli na budowę gazociągu z Rosji przez duńskie wody terytorialne. Dlatego Sojusz przedstawi projekt uchwały w tej sprawie. Będziemy nadal wywierać presję na rząd w tej sprawie. Kluczowe dla nas jest to, żeby nie zwiększać zależności Europy od rosyjskiego gazu – ocenił rzecznik spraw zagranicznych Sojuszu Czerwono-Zielonego, Nicholas Villumsen. Duńska opozycja jest krytycznie nastawiona wobec projektu Nord Stream 2. Popierające rząd Larsa Løkke Rasmussena, Sojusz Liberalny oraz Konserwatywna Partia Ludowa nie mówią „nie” w sprawie poparcia wniosku o zablokowanie inwestycji. Decyzje uzależniają od konkretnych zapisów proponowanej uchwały.
Kluczowe decyzje zapadną w 2017 roku
Duńczycy debatują obecnie nad stanowiskiem w sprawie Nord Stream 2 na forum Unii Europejskiej. Dotychczas jednak konsorcjum Nord Stream 2 AG nie skierowało do rządu w Kopenhadze wniosku o zgodę na położenie magistrali na jego wodach. Jak informuje portal Energi Watch, Duńska Agencja Energetyczna otrzymała 15 września projekt oceny środowiskowej w sprawie Nord Stream 2. Przygotowanie takiego wniosku oraz zgoda duńskiego organu będą decydujące dla budowy tego gazociągu przez duńskie wody terytorialne. Dania nie otrzymała jednak jeszcze formalnego wniosku. Konsorcjum, którego jedynym udziałowcem jest obecnie Gazprom, ma go przesłać na początku 2017 roku.
Amerykanie namawiają Danię do sprzeciwu wobec Nord Stream 2
Ambasador USA w Kopenhadze, Rufus Gifford podczas konferencji Duńskiego Stowarzyszenia Ciepłowniczego (Dansk Fjernvarme) podkreślił, że Dania i Europa nie potrzebują więcej rosyjskiego gazu, a zatem należy odrzucić Nord Stream 2. – Ten projekt naruszy bezpieczeństwo energetyczne, dlatego konieczne są wysiłki wszystkich, aby zablokować Nord Stream 2 – powiedział ambasador. Jego zdaniem w przypadku Danii zamiast gazu z Rosji Kopenhaga powinna dalej rozwijać zielone technologie. – Europa nie potrzebuje więcej gazu. Dlatego też nie ma zapotrzebowania na gaz z Nord Stream 2. Już teraz przepustowość istniejącego gazociągu (Nord Stream – przyp. red.) nie jest w pełni wykorzystywana. UE powinna raczej skupić się na innych źródłach energii oraz efektywności energetycznej – zaznaczył Gifford.
Rada Nordycka będzie rozmawiać o Nord Stream 2
Podczas zaplanowanego na 1-3 listopada posiedzenia Rady Nordyckiej parlamentarzyści z 5 krajów skandynawskich (Dania, Norwegia, Szwecja, Finlandia i Islandia) mają rozmawiać także o projekcie Nord Stream 2. W spotkaniu będą uczestniczyć także szefowie rządów. Jednym z głównych tematów będą kwestie obronności i bezpieczeństwa w związku z napiętą sytuacją na Morzu Bałtyckim. – Dania, która przewodniczy Radzie Nordyckiej, również zwraca uwagę na kwestie obronne jako obszar priorytetowy. Rosyjski gazociąg Nord Stream 2 to kolejny problem, który zostanie omówiony zarówno z perspektywy ochrony środowiska jak i bezpieczeństwa – podkreślono w zapowiedzi wydarzenia na stronach parlamentów duńskiego i szwedzkiego.
Energi Watch/Bartłomiej Sawicki