Danish Crown, właściciel największej liczby ubojni w Danii zamyka jeden ze swoich sześciu zakładów. Wcześniej zdecydował także o zamknięciu ubojni w niemieckim Boizenburg, a w zakładzie w Essen od pierwszego maja wydajność ma spaść o 40 procent. Powodem tej decyzji są za wysokie koszty produkcyjne.
Pogłowie świń w Danii spadło do najniższego poziomu od 20 lat. Według Duńskiego Urzędu Statystycznego, liczba świń w Danii w dniu pierwszego października 2022 roku wynosiła tylko 11,90 mln, co stanowiło 1,31 mln zwierząt lub 9,9 procent mniej niż rok wcześniej. Od 1990 roku ponad 90 procent hodowców świń zrezygnowało ze swojej działalności. Duński Urząd Statystyczny podaje, że liczba gospodarstw utrzymujących świnie spadła o 27 504 do zaledwie 2 399 w 2022 roku.
Niemiecki portal rolniczy agrarheute.com zwraca uwagę na narastający problem. – Duńscy producenci świń sprzedają za granicę swoje tuczniki od wagi ok. 30 kg, zamiast tuczyć je na miejscu. Popyt na duńskie prosięta jest w Polsce i Niemczech tak duży, że producenci zarabiają na nich bardzo dobrze – czytamy.
Mimo olbrzymich trudności dla polskich hodowców świń spowodowanych afrykańskim pomorem świń ich sytuacja zaczyna się polepszać. Epidemia skutkowała utratą blisko 50 procent liczebności trzody chlewnej w Polsce. Redukcja produkcji świń w krajach Europy Zachodniej jest teraz szansa dla polskich hodowców. W skupie cena wynosi znów około 9 zł/kg.
Agrarheute / Farmer / Aleksandra Fedorska
Polska przegrała głosowanie o przyspieszeniu polityki klimatycznej