icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

De Jong: Alternatywne fakty Nord Stream 2

Sijbren de Jong, analityk Hague Centre for Strategic Studies, krytykuje gazociąg Nord Stream 2 w polemice z tezami przedstawiciela konsorcjum odpowiedzialnego za kontrowersyjny projekt, Sebastiana Sassa. Uznaje jego argumentację, za „fakty alternatywne”, odnosząc się w ten sposób do terminu używanego w USA w odniesieniu do fałszywych tez stosowanych w dyskusji.

– Po zastrzeżeniach zgłoszonych przez polski urząd antymonopolowy proponowane joint venture upadło. Obecnie nie jest jasne, w jaki sposób inne spółki zaangażują się w projekt. Dawanie wsparcia nie ma żadnego prawnego ani finansowego znaczenia dla projektu, co oznacza, że na dziś Nord Stream 2 jest w stu procentach własnością Gazpromu – pisze de Jong na łamach EU Observer.

Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl
Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl

Holenderski analityk przypomina, że w przekonaniu Sassa gazociąg Nord Stream 2 będzie w pełni zgodny z prawem europejskim, a w przeszłości Jens Muller z konsorcjum odpowiedzialnego za projekt przekonywał, że inwestycja nie podlega temu prawu. – Sass nie tłumaczy, w jaki sposób gazociąg ma zostać dostosowany do prawa europejskiego poza zapowiedzią zgodności z regulacjami prawnymi, międzynarodowymi konwencjami, prawem UE i krajowym, a także standardami zarządzania, przejrzystości i środowiskowymi w krajach, przez które ma przebiegać gazociąg.

– Problemem Nord Stream 2 jest fakt, że zgodnie z dyrektywą gazową (Artykuł 9, podpunkt 1) każda nowa infrastruktura musi mieć rozdział właścicielski. Innymi słowy operator gazociągu nie może być dostawcą. Kiedy Gazprom jest jedynym właścicielem gazociągu, trudno zrozumieć, w jaki sposób zamierza pogodzić Nord Stream 2 z dyrektywą, skoro będzie jedynym właścicielem i dostawcą gazu – przekonuje de Jong.

Analityk przypomina także, że założenie o nieuchronnym utrzymaniu się zapotrzebowaniu na gaz z Rosji w Europie jest nietrafiony. – Europa zmniejsza zapotrzebowanie, a rozwój energetyki odnawialnej i efektywności energetycznej będzie ten proces pogłębiać. Politycy chcą zaś zmniejszać zależność od dostaw gazu – przekonuje autor polemiki.

Sijbren de Jong odrzuca zarzut przedstawiciela konsorcjum Nord Stream 2, że jego krytyka projektu jest motywowana politycznie. – Mówi to lobbysta, który jest osobiście zainteresowany korzyściami materialnymi z realizacji projektu – kwituje Holender. W jego przekonaniu dyskusja o kontrowersyjnym projekcie powinna uwzględniać fakty, a nie „alternatywne fakty” prezentowane przez konsorcjum Nord Stream 2.

Nord Stream 2: Nowy gazociąg nie posłuży omijaniu Polski i Ukrainy

Sijbren de Jong, analityk Hague Centre for Strategic Studies, krytykuje gazociąg Nord Stream 2 w polemice z tezami przedstawiciela konsorcjum odpowiedzialnego za kontrowersyjny projekt, Sebastiana Sassa. Uznaje jego argumentację, za „fakty alternatywne”, odnosząc się w ten sposób do terminu używanego w USA w odniesieniu do fałszywych tez stosowanych w dyskusji.

– Po zastrzeżeniach zgłoszonych przez polski urząd antymonopolowy proponowane joint venture upadło. Obecnie nie jest jasne, w jaki sposób inne spółki zaangażują się w projekt. Dawanie wsparcia nie ma żadnego prawnego ani finansowego znaczenia dla projektu, co oznacza, że na dziś Nord Stream 2 jest w stu procentach własnością Gazpromu – pisze de Jong na łamach EU Observer.

Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl
Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl

Holenderski analityk przypomina, że w przekonaniu Sassa gazociąg Nord Stream 2 będzie w pełni zgodny z prawem europejskim, a w przeszłości Jens Muller z konsorcjum odpowiedzialnego za projekt przekonywał, że inwestycja nie podlega temu prawu. – Sass nie tłumaczy, w jaki sposób gazociąg ma zostać dostosowany do prawa europejskiego poza zapowiedzią zgodności z regulacjami prawnymi, międzynarodowymi konwencjami, prawem UE i krajowym, a także standardami zarządzania, przejrzystości i środowiskowymi w krajach, przez które ma przebiegać gazociąg.

– Problemem Nord Stream 2 jest fakt, że zgodnie z dyrektywą gazową (Artykuł 9, podpunkt 1) każda nowa infrastruktura musi mieć rozdział właścicielski. Innymi słowy operator gazociągu nie może być dostawcą. Kiedy Gazprom jest jedynym właścicielem gazociągu, trudno zrozumieć, w jaki sposób zamierza pogodzić Nord Stream 2 z dyrektywą, skoro będzie jedynym właścicielem i dostawcą gazu – przekonuje de Jong.

Analityk przypomina także, że założenie o nieuchronnym utrzymaniu się zapotrzebowaniu na gaz z Rosji w Europie jest nietrafiony. – Europa zmniejsza zapotrzebowanie, a rozwój energetyki odnawialnej i efektywności energetycznej będzie ten proces pogłębiać. Politycy chcą zaś zmniejszać zależność od dostaw gazu – przekonuje autor polemiki.

Sijbren de Jong odrzuca zarzut przedstawiciela konsorcjum Nord Stream 2, że jego krytyka projektu jest motywowana politycznie. – Mówi to lobbysta, który jest osobiście zainteresowany korzyściami materialnymi z realizacji projektu – kwituje Holender. W jego przekonaniu dyskusja o kontrowersyjnym projekcie powinna uwzględniać fakty, a nie „alternatywne fakty” prezentowane przez konsorcjum Nord Stream 2.

Nord Stream 2: Nowy gazociąg nie posłuży omijaniu Polski i Ukrainy

Najnowsze artykuły