Sąd uchyla decyzje środowiskową w sprawie Turowa, a ekolodzy mówią, że to czas na transformacje

13 marca 2024, 13:30 Alert

Sąd uchylił decyzję środowiskową w sprawie Kopalni Turów. Organizacje proekoelogiczne twierdzą, że jest to dobry znak, a region powinien zostać poddany transformacji energetycznej.

Kopalnia węgla brunantego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Kopalnia węgla brunantego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie uchylił decyzję środowiskową dla kopalni Turów. Wycofany akt umożliwiał wydobycie węgla do 2044 roku.

– Wyrok WSA potwierdza to, co od lat podnoszą organizacje społeczne w sprawie Turowa – kopalnia szkodzi środowisku i ludziom. Choć wiadomo, że trzeba będzie ją zamknąć, to wciąż brak na to jasnego i uczciwego wobec mieszkańców planu. Coraz wyraźniej widać, że potrzebna jest tu poważna rozmowa między zainteresowanymi stronami, w tym rządową, samorządową i społeczną – komentuje Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold.

Według organizacji ekologicznych konieczne jest przeprowadzenie transformacji ekologicznych w Bogatyni. Argumentują, że produkcja węgla jest nieopłacalna.

– Eksperci mówią o utracie opłacalności węgla brunatnego około 2030 roku. Już dziś produkcja energii elektrycznej z OZE jest tańsza. Dalsza zwłoka w określeniu harmonogramu wyjścia z węgla będzie powodowała same straty dla regionu i jego mieszkańców. Grozi brakiem przygotowania na nieuchronną transformację, którą inne regiony węglowe w Polsce już realizują – powiedział Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.

Według aktywistów ekologicznych środki na transformację tego regionu mogą zostać ujęte w budżecie unijnym na lata 2028-2034. Jego planowanie Komisja Europejska rozpocznie w 2025 roku. Jak zauważają zbiegnie się to z czasem gdy Polska obejmie prezydencje w Radzie Unii Europejskiej.

– W poprzednich latach Polska była największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. To on gwarantował środki na tworzenie nowych miejsc pracy w regionach, które w najbliższych latach planują odejść od wydobycia i spalania węgla. Region turoszowski nie miał szans z niego skorzystać. To czy otrzyma drugą szansę, zależy od tego, czy rząd otwarcie przyzna, iż wydobycie w Turowie do 2044 roku to oderwana od rzeczywistości mrzonka – powiedziała Anna Meres z Greenpeace.

Frank Bold / Marcin Karwowski

Jakóbik: Przeciwnicy atomu na Pomorzu idą na wybory gdy prezydent ogląda reaktory