Nie ma żadnych szans na zrealizowanie wspólnych zakupów gazu w Unii Europejskiej. Zbyt zróżnicowane są interesy poszczególnych krajów Unii – ocenia zapytany przez nas Bartłomiej Darski. I dodaje – Cień szansy istnieje, jeśli chodzi o powołanie unijnej agencji ds. zakupu i handlu rezerwami gazowymi.
Zdaniem naszego rozmówcy, dla bezpieczeństwa gazowego UE nie są potrzebne wielkie pomysły. W strukturze Unii są już mechanizmy pozwalające na współpracę w tej dziedzinie państw, które takiej współpracy chcą, bo muszą sobie zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. Prawo unijne stwarza też warunki dla dywersyfikacji i liberalizacji handlu gazem. Derski uważa przy tym, że Polska jednak bardzo powoli realizuje korzyści, jakie mogą dać te warunki. Mamy wprawdzie obligo liberalizacyjne, ale z trudem wchodzi ono do rynkowej praktyki, gdzie monopol jednego potentata ustępuje z trudem – podkreśla nasz rozmówca.
Hasło wspólnych zakupów gazu w UE jest formułowane raczej na użytek krajowy, jako fakt, który dowodzi o naszej znaczącej roli w Unii. Oczywiście – to dobrze, że jesteśmy aktywni. Ale na realizację tego hasła w skali unijnej raczej bym nie liczył – kończy ekspert.