Według Wall Street Journal pożar w zakładzie zbrojeniowym Diehl w Niemczech to skutek sabotażu Rosji. Mogli werbować przez Internet.
WSJ dotarło do informacji ze służb niemieckich, z których wynika, że pożar fabryki Diehl Metal Applications w Berlinie z maja 2024 roku był skutkiem sabotażu Rosji, która próbowała zakłócić dostawy sprzętu na Ukrainę.
Diehl podał ubezpieczycielom, że pożar był skutkiem usterki technicznej, ale przedstawiciel tej firmy przyznał, że w teorii mogła być ona spowodowana aktem sabotażu. Incydent nastąpił w wydzielonej części zakładu z ograniczonym dostępem.
Służby niemieckie miały przechwycić komunikację elektroniczną potwierdzającą zaangażowanie Rosji w sabotaż, ale nie wystarczy ona jako ewentualny dowód w sądzie według prawa niemieckiego.
Źródła WSJ w służbach niemieckich przekonują, że Rosjanie mogli zwerbować ludzi do sabotażu w zakładzie Diehl za pomocą mediów społecznościowych. Korzystają w tym celu z forów we wciąż popularnym komunikatorze rosyjskim Telegram.
Rosjanie są podejrzani o dokonywanie kolejnych aktów sabotażu w Europie, ale prawo ogranicza możliwość postawienia zarzutów.
Wall Street Journal / Wojciech Jakóbik