icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Dlaczego nie ma podpisów pod porozumieniem gazowym dla Ukrainy? Naftogaz uspokaja

(Wojciech Jakóbik)

Chociaż strony rozmów Komisja Europejska-Ukraina-Rosja na temat dostaw gazu na i przez Ukrainę zimą doszły do porozumienia, nadal brakuje asygnaty rządów pod uzgodnionym dokumentem.

– Podpis jest, ale pod protokołem ministrów Rosji i Ukrainy oraz wiceprzewodniczącym Komsiji Europejskiej. On opisuje co będzie w dodatku do komercyjnej umowy Gazprom-Naftogaz. Kijów nie podpisywał dotąd protokołu, bo trwa śledztwo antymonopolowe w Sztokholmie. Chcemy zostawić pełną jasność w sądzie i uniknąć problemów wynikających z podpisu już teraz – informuje nas przedstawiciel Naftogazu. Według niego do podpisu dojdzie trochę później, być może w tym tygodniu. – Trudno powiedzieć, bo może się to stać nawet jutro – zapewnia.

Naftogaz spiera się z Gazpromem w postępowaniu arbitrażowym. Wzajemne roszczenia sięgają kwoty 11 mld dolarów. Wyniki arbitrażu mają być znane w przyszłym roku.

– Mamy dzisiaj ponad 15 mld m3 gazu w magazynach. Dla Ukrainy to absolutnie wystarczy, by przetrwać zimę. Nie wystarczy jednak dla zabezpieczenia tranzytu do Europy. W planach jest zwiększenie tej ilości do 18 mld m3. 500 mln z UE pozwoli na zakup 2 mld m3. Mamy jeszcze inne źródło, czyli Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który obiecał 300 mln euro. Te środki pozwolą na zakupy przez Naftogaz z rynku europejskiego. To nie będzie gaz z Gazpromu. To wystarczy abyśmy się czuli spokojnie – mówi Igor Mazjar, przedstawiciel Naftogazu na Europę Wschodnią.

Zastrzega jednak, że porozumienie nie jest jeszcze absolutnie pewne. – Jak to już bywało w naszej historii, wiele razy było już wszystko podpisane, a Rosjanie nagle stawiali nowe warunki i porozumienie nie wchodziło w życie. To jedyne zagrożenie.

(Wojciech Jakóbik)

Chociaż strony rozmów Komisja Europejska-Ukraina-Rosja na temat dostaw gazu na i przez Ukrainę zimą doszły do porozumienia, nadal brakuje asygnaty rządów pod uzgodnionym dokumentem.

– Podpis jest, ale pod protokołem ministrów Rosji i Ukrainy oraz wiceprzewodniczącym Komsiji Europejskiej. On opisuje co będzie w dodatku do komercyjnej umowy Gazprom-Naftogaz. Kijów nie podpisywał dotąd protokołu, bo trwa śledztwo antymonopolowe w Sztokholmie. Chcemy zostawić pełną jasność w sądzie i uniknąć problemów wynikających z podpisu już teraz – informuje nas przedstawiciel Naftogazu. Według niego do podpisu dojdzie trochę później, być może w tym tygodniu. – Trudno powiedzieć, bo może się to stać nawet jutro – zapewnia.

Naftogaz spiera się z Gazpromem w postępowaniu arbitrażowym. Wzajemne roszczenia sięgają kwoty 11 mld dolarów. Wyniki arbitrażu mają być znane w przyszłym roku.

– Mamy dzisiaj ponad 15 mld m3 gazu w magazynach. Dla Ukrainy to absolutnie wystarczy, by przetrwać zimę. Nie wystarczy jednak dla zabezpieczenia tranzytu do Europy. W planach jest zwiększenie tej ilości do 18 mld m3. 500 mln z UE pozwoli na zakup 2 mld m3. Mamy jeszcze inne źródło, czyli Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który obiecał 300 mln euro. Te środki pozwolą na zakupy przez Naftogaz z rynku europejskiego. To nie będzie gaz z Gazpromu. To wystarczy abyśmy się czuli spokojnie – mówi Igor Mazjar, przedstawiciel Naftogazu na Europę Wschodnią.

Zastrzega jednak, że porozumienie nie jest jeszcze absolutnie pewne. – Jak to już bywało w naszej historii, wiele razy było już wszystko podpisane, a Rosjanie nagle stawiali nowe warunki i porozumienie nie wchodziło w życie. To jedyne zagrożenie.

Najnowsze artykuły