PKN Orlen chce do końca roku wybrać partnera do budowy farmy wiatrowej o mocy 1200 MW.
Dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen Jarosław Dybowski podkreślił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, że projekt morskich farm wiatrowych „jest trudny” ze względu na brak regulacji oraz konieczność zaangażowania firmy w całkiem nowy sektor, który niesie ze sobą nowe wyzwania. – Mamy zespół ludzi, ale bez doświadczenia. Harmonogram jest bardzo napięty. Udaje się nam go dotrzymywać – powiedział.
– Zaczęliśmy prace zmierzające do uzyskania zezwolenia środowiskowego. Mamy konsultanta, który ma pod koniec roku przygotować projekt techniczny. Jesteśmy w trakcie kontraktacji prac geotechnicznych. Już na wstępnym etapie czujemy potrzebę posiadania partnera, choćby przy badaniu dnia i wyliczaniu liczbie usadowienia wież – zdradził przedstawiciel PKN Orlen.
– Jesteśmy w trakcie przegotowania do wyboru inwestora. Brakuje nam doświadczenia, potrzebujemy więc partnera, który zna technologie. Jesteśmy w trakcie wyboru inwestora. Mamy nadzieje, że do końca roku będziemy wiedzieć kto to będzie – podkreślił Dybowski.
Pytany o to, co powinno znaleźć się w tej ustawie offshore, Dybowski podkreślił, że najważniejsze są przepisy administracyjne, które się nakładają, problemy stwarzają też przepisy odwoławcze. Ponadto brakuje zapisów o przeprowadzeniu aukcji. – Do ostatecznej decyzji inwestycyjnej jest jeszcze daleka droga. Musimy do tego czasu wyłożyć duże pieniądze, podjąć duże ryzyko, starać się o wszystkie pozwolenia. Dopiero kiedy wszystko będziemy mieć na stole, będziemy mogli podjąć ostateczną decyzję. My potrzebujemy porządku w prawie – podkreślił.
Bartłomiej Sawicki