Niemcy mają problem z zablokowaniem dyrektywy gazowej

31 stycznia 2019, 06:45 Alert

Politico potwierdza informacje BiznesAlert.pl. Niemcy chcą zablokować rewizję dyrektywy gazowej, która usidli Nord Stream 2. Mają jednak problem z zebraniem mniejszości blokującej.

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl
Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Politco podaje, że Niemcy próbują stworzyć mniejszość blokującą, która ma zatrzymać rewizję dyrektywy gazowej. Zmiana mogłaby podporządkować sporny Nord Stream 2 prawu europejskiemu, przed czym chce go ochronić Berlin.

Podobne ustalenia powziął BiznesAlert.pl. Portal brukselski ma jednak nowe informacje o sojusznikach Niemiec w Radzie Unii Europejskiej, która niebawem pochyli się nad rewizją. Są to: Austria, Belgia, Bułgaria, Cypr, Holandia i Węgry. Obecna koalicja nie wystarczy jednak do stworzenia mniejszości blokującej, która wymaga 35 procent populacji Unii Europejskiej z co najmniej czterech krajów unijnych.

Politico przekonuje, że nierozstrzygnięta jest pozycja Francji i Hiszpanii. To duże kraje unijne, których przywódcy dotąd nie wypowiadali się oficjalnie o dyrektywie. Portal ustalił, że Holandia przekonuje o potrzebie dalszej analizy dokumentu. Tymczasem czas na wprowadzenie regulacji ograniczających Nord Stream 2 jest ograniczony. Projekt ma być ukończony do końca 2019 roku, a nowa regulacja może dotyczyć tylko nowych inwestycji.

Ambasadorowie państw unijnych powinni zagłosować w sprawie rewizji dyrektywy gazowej na posiedzeniu Komitetu Stałych Przedstawicieli 8 lub 15 lutego, aby było możliwe rozpoczęcie rozmów z Parlamentem Europejskim przed wyborami zaplanowanymi na kwiecień. Z tego tytułu parlament zawiesi prace jeszcze w marcu.

Politico/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Polska spycha Niemcy do defensywy w grze o dyrektywę gazową i Nord Stream 2