WiseEuropa przedstawia pierwszy z serii czterech policy briefów. Tłumaczy, skąd się wzięła inflacja i jak sobie z nią radzić.
– Bardziej ambitna ścieżka podnoszenia stóp procentowych, aktywniejsza polityka zmniejszania wciąż wysokiej nadpłynności sektora bankowego, przyspieszenie realizacji celów pakietu Fit for 55, oraz lepsze adresowanie tarcz antyinflacyjnych pomogłyby skuteczniej obniżyć inflację w Polsce – piszą analitycy WiseEuropa dr Maciej Bukowski i Krzysztof Bocian w najnowszej publikacji „Inflationomics, inflacja w czasach kryzysów”.
Zdaniem WiseEuropa, prowadzone dotychczas działania w ramach polityki pieniężnej mogą okazać się niewystarczające by przed 2025 rokiem osiągnąć ustalony przez NBP cel inflacyjny na poziomie 2,5 procent. W kolejnym raporcie „Energia i gospodarka – czy polski dobrobyt jest zagrożony przez wzrost kosztów energii?” zostanie szerzej omówiony temat kosztów energii oraz szczegółowe rekomendacje.
Co wywołało inflację w Polsce i UE w 2021 roku?
– To nie wojna w Ukrainie, a złożenie ekspansywnej polityki fiskalnej i monetarnej oraz innych decyzji polityki publicznej, podejmowanych w sytuacji, gdy gospodarka stopniowo zaczęła przejawiać oznaki przegrzewania się (zarówno przed pandemią COVID19 jak i w jej trakcie i po jej zakończeniu) są głównym źródłem ponadprzeciętnie wysokiej inflacji w Polsce. To co wywołała agresja rosyjska na Ukrainę to kryzys energetyczny i bardzo szybki wzrost cen węgla, gazu i ropy w pierwszym kwartale 2022 roku. Przy czym jego stopień wpływu na gospodarki krajowe na świecie jest zróżnicowany – mówi Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa.
– Dodatkowym źródłem okazały się: coraz bardziej „ciasny” rynek pracy, bardzo wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych, dynamika konsumpcji i PKB powyżej trendu – dodaje Krzysztof Bocian, współautor raportu. – Czynniki te tłumaczą ok. 60-70% nawrotu inflacji w Polsce między pierwszym kwartałem 2019 a pierwszym kwartałem 2022.
Inflacja na świecie
– Co ważne w większości innych państw OECD nadmiernie ekspansywna policy-mix także przyczyniła się do skoku inflacji w roku 2021 i 2022, ale w relatywnie mniejszym stopniu niż w Polsce (30-50 procent), albo ze względu na mniejszy zakres pakietów stymulacyjnych w okresie COVID, albo z powodu odmiennego stanu, w jakim znajdowała się ich gospodarka w chwili stymulacji (brak symptomów przegrzania).
– Wyjątkiem są Stany Zjednoczone, w których pakiet anty-COVID był wyjątkowo wysoki (25 procent PKB) oraz kraje Europy Środkowej, które podobnie jak Polska już przed pandemią cieszyły się bardzo niskim bezrobociem i wzrostem na granicy potencjału – mówi Krzysztof Bocian.
Pogodzenie polityki podatkowej i pieniężnej wyzwaniem dla zwalczania inflacji
WiseEuropa podkreśla, że kierunki działań w strategii rządu mogą wywierać dodatkową presję inflacyjną ze strony polityki fiskalnej i regulacyjnej, która może wymagać mocniejszego podnoszenia stóp procentowych do poziomu przekraczającego 10 procent.
W perspektywie lat 2022-2025 największym wyzwaniem wydaje się być uniknięcie konfliktu między polityką fiskalną rządu, a polityką monetarną banku centralnego. Planowany przez rząd w roku 2022 deficyt rzędu 5% PKB wynika z działań wojennych na Ukrainie oraz polityki krajowej obejmującej wysokie transfery socjalne i zmiany w podatkach pośrednich. Wiele wskazuje na to, że należy liczyć się z kolejnymi działaniami podtrzymującymi wysoki popyt np. potencjalną indeksacją świadczeń socjalnych (500+), znaczną podwyżką płacy minimalnej czy umożliwieniem kredytobiorcom zawieszenia lub zmniejszenia spłat kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości – czytamy.
Według ekspertów, powoduje to, że skuteczność zacieśniania monetarnego jest osłabiana polityką fiskalną, która trwale zwiększa deficyt przez np. wzrost wydatków zbrojeniowych nie oferując realnej perspektywy zmniejszenia wydatków budżetowych.
– Strategia rządu polegająca na spadku inwestycji publicznych w samorządach oraz ograniczaniu podwyżek płac w sektorze publicznym może być nieskuteczna, bowiem wysoka dynamika płac w sektorze prywatnym wywoła albo dużą falę odejść z pracy w sektorze publicznym, co tylko w niektórych przypadkach można będzie kompensować zmianami organizacyjnymi, albo konieczność skokowego wzrostu wydatków budżetowych z kilkunastomiesięcznym opóźnieniem – mówi Maciej Bukowski.
Co zrobi rząd?
Rząd powinien uzupełnić zmiany w podatkach bezpośrednich („Polski Ład”) reformami w podatkach pośrednich zwiększającymi dochody z nich o ok. 3-4 procent PKB. Można to osiągnąć przez ujednolicenie podatku VAT na poziomie 22-25 procent oraz znaczący wzrost podatków akcyzowych nałożonych na używki (alkohol, papierosy itp.), luksusowe dobra trwałe (np. duże samochody) czy dobra o niskiej elastyczności popytu (akcyza na paliwa).
Polityka UE wobec energetycznych konsekwencji wojny w Ukrainie
W ciągu kilku ostatnich miesięcy (od momentu agresji rosyjskiej na Ukrainę) wzrost kosztów energii i paliw zaczął być widocznym składnikiem europejskiej inflacji. A przecież celem UE jest uniezależnienie się – gospodarcze i strategiczne – od importu surowców zagranicznych najpóźniej do roku 2050. Ma to być możliwe po pierwsze dzięki dekarbonizacji europejskiej gospodarki (eliminacja importowanych paliw kopalnych z rynku europejskiego), a po drugie dzięki budowie gospodarki o obiegu zamkniętym (m.in. wszystkie strategiczne surowce potrzebne europejskiemu przemysłowi, takie jak metale ziem rzadkich, złoto czy platyna ukryte w zużytych sprzętach elektronicznych czy innych przedmiotach odzyskuje się w procedurze recyclingu odpadów). Bo bardzo wysokie ceny energii szkodzą gospodarce. A zgodnie z szacunkami Europejskiego Banku Centralnego wzrost cen w skali porównywalnej z obserwowanym dziś może zmniejszyć dynamikę PKB w Europie o około 0,5 punktu procentowego, podminowując konkurencyjność międzynarodową tych przedsiębiorstw europejskich, które funkcjonują w branżach energochłonnych – podkreśla WiseEuropa.
Ile to procent
W odróżnieniu od innych państw UE szokom zewnętrznym dotykającym przede wszystkim rynek energii a pośrednio także rynek żywności, przypisać można zaledwie ok. 20-30 procent obecnie obserwowanej w Polsce inflacji. Jednak w związku z ryzykiem przedłużania się działań wojennych na Ukrainie także na okres zimowy może okazać się, że najbliższe kilkanaście miesięcy będzie energetycznie trudne – zaznaczają eksperci.
– Kluczem do pokonania tych trudności nie będą jednak działania wymierzone w wysokie koszty energii per se (inflacja nie powinna tu być dominującym motywem) lecz działania zorientowane na realne wzmocnienie niezależności energetycznej w sposób spójny z inicjatywami europejskimi: Fit for 55 i REPowerEU – mówi Maciej Bukowski, WiseEuropa. – A to oznacza po pierwsze konieczność lepszego adresowania tarcz antyinflacyjnych, które powinny raczej koncentrować się na uboższych gospodarstwach domowych i przemyśle energochłonnym, niż na kosztownych fiskalnie a zarazem działających pro-inflacyjnie instrumentach obniżających koszty energii dla ogółu (obniżki VAT, akcyzy) – dodaje.
Jak powinna zachować się Polska?
Otóż główny wysiłek reformatorski w obszarze energetycznym w najbliższych latach powinien się skoncentrować na przyspieszeniu tempa, które pozwoli zmniejszać zapotrzebowanie na energię ze strony rosnącej gospodarki. Oznacza to nie tylko zrozumienie, że cele pakietu Fit for 55 dot. rozwoju OZE, elektryfikacji ogrzewnictwa i transportu oraz termomodernizacji są w pełni zgodne z polskim interesem strategicznym, ale także że ich osiągnięcie powinno zostać znacząco przyspieszone, analogicznie do tego co Komisja Europejska zaleca dla całej UE27 w nowym planie REPowerEU – czytamy.
Inflacja na osi czasu
Think tank zaznacza, że już na dwa lata przed pandemią koronawirusa, polityka monetarna tworzyła warunki do powrotu inflacji przez akceptację Narodowego Banku Polskiego dla osłabiania się złotego, a także poprzez obniżanie stóp procentowych NBP w oderwaniu od sytuacji na rynku pracy.
Dalej – w czasie pandemii i bezpośrednio po niej, w tym samym kierunku podążyła decyzja o obniżeniu stóp procentowych do historycznie najniższego poziomu oraz późniejsze (do 2021Q3) zwlekanie z odwróceniem tej decyzji, mimo gwałtownego przyspieszenia dynamiki wzrostu cen. Jej źródłem było błędne założenie, że obserwowana inflacja ma charakter przejściowy i jest stymulowana głównie przez czynniki podażowe (ceny energii) – czytamy.
Obecnie – nastąpiła reorientacja polityki pieniężnej, ale może być jednak niedostatecznie zdecydowana, by sprowadzić inflację do celu przed rokiem 2025. By to zmienić RPP powinna założyć konieczność zacieśnienia polityki monetarnej w roku 2022 w skali podobnej do tej z początku stulecia, co przełożyłoby się na wzrost stopy referencyjnej do ok. 9 proc na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2022 roku – podkreśla WiseEuropa.
Źródło: WiseEuropa
Bukowski: Wysoka inflacja powinna w przyszłości zbijać ceny surowców (ROZMOWA)