W Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Posłowie opozycji pytali o przyszłość projektu Elektrowni Ostrołęka C, która ma powstać, ale już nie na węgiel a na gaz. Surowiec na potrzeby tego bloku ma pochodzić z Gazociągu Polska–Litwa.
Pytania opozycji
Komisja ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK) rozpatrzyła wniosek Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska – Platforma Obywatelska (PO), Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni. Dotyczył on „Informacji na temat sytuacji panującej w elektrowni w Ostrołęce”. Poseł PO Paweł Poncyliusz pytał o wysokość kar za niewywiązanie się z kontraktu mocowego na dostawy energii z planowanego wcześniej bloku węglowego. Pojawiły się również pytania o plan i harmonogram realizacji tej inwestycji. – Jeśli zamiast bloku węglowego powstanie blok gazowy to pojawia się pytanie, skąd będzie pochodzić około miliard metrów sześc. gazu, potrzebnego dla nowej inwestycji. – Najbliższe połączenie gazowe oddalone jest od inwestycji o 50-70 km. Najbliższe źródło gazowe to połączenie z Gazociągiem Jamalskim. Jak to ma się do deklaracji dotyczących końca umowy z Gazpromem? Jeśli ma to być jednak gazociąg Polska – Litwa to może okazać zbyt mała przepustowość, która pozwoli jedynie na dostawy gazu dla klientów indywidualnych – powiedział Paweł Poncyliusz.
Poncyliusz wskazał, że może też zabraknąć gazu dla Polski patrząc na prognozy PGNiG dotyczące zapotrzebowania na gaz, które w 2023 roku ma wzrosnąć do 21 mld m sześc. – Czy to oznacza, że podpiszemy umowę na dostawy gazu z Gazpromem na warunkach rosyjskich? Czy nie okaże się, że powstaną za to mniejsze bloki gazowe 200 -300 MW, które planowano już 5 lat wcześniej? Kto odpowie za starty wynikające z realizacji Ostrołęka C w wysokości 1 mld zł, a możliwe że nawet ostatecznie 2-3 mld zł? Już wówczas, kiedy rozpoczynano budowę dwa lata temu było jasne, jak zmienia się otoczenie prawne dot. polityki klimatycznej w UE – wskazywał Poncyliusz. Pytał także dlaczego blok węglowy B w Ostrołęce pracuje obecnie tylko na 20 procent mocy. Przypomniał także o śledztwach i zatrzymaniach osób związanych ze spółką Elektrownia Ostrołęka, która zarządzała tym majątkiem, parkiem wytwórczym, który znajduje się w Ostrołęce.
Poseł PiS, Marek Suski przewodniczący Komisji podsumowując te wypowiedź dodał że: ” faktycznie być może skończy się, że jakąś umowę Rosją będzie trzeba pewnie podpisać. To jeszcze przed nami”.
Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń przypomniał, że to za poprzednich rządów PO–PSL wstrzymano prace nad poprzednim projektem. Następnie głos zabrał dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen Jarosław Dybowski.
Gazowa Ostrołęka będzie zasilana gazociągiem z Litwy
Dybowski powiedział, że decyzja o budowie elektrowni Ostrołęka C zapadły na bazie analiz z roku 2017. – Wówczas, kiedy prognozy cen uprawień emisji CO2 były znacznie niższe od tych obecnie i nie wszystkie banki wówczas wykluczały finansowanie bloków węglowych i były w trakcie finansowania takich inwestycji. Budowa tego bloku zyskała zgodę także Komisji Europejskiej. Kiedy rozpoczęto budowę zmieniły się uwarunkowania na rynku jak Nowy Zielony Ład, który wpłynął że aktualizacja prognoz finansowych dla Ostrołęki była zupełnie inne niż na początku. Przed zakupem Energi, w PKN Orlen robiliśmy własne analizy, że ze względu na ceny gazu, węgla, rosnące uprawienia do emisji CO2, inwestycja gazowa będzie bardziej opłacalna niż węgiel. Już w 2019 roku trudno było znaleźć finansowanie i okazało się zwrot z inwestycji byłby znacznie inny niż ten z prognoz w 2017 roku – zaznaczył.
– Podjęliśmy w tym roku decyzję o konwersji paliwa z węgla na gaz. Chcemy zachować i respektować umowę mocową z operatorem sieci przesyłowej (Polskie Sieci Elektroenergetyczne -red.). Liczymy się z możliwymi opóźnieniami w porównaniu z pierwotnym planem. Jeśli będą opóźnienia, to będziemy musieli wpłacić kary związane umową mocowa i to oczywiście to zrobimy. Będzie to znacznie mniejsza kwota niż 500 mln zł, choć trudno obecnie powiedzieć ile – powiedział Dybowski.
Zdradził on, że PKN Orlen i Energa planują podłączenie nowego bloku gazowego do gazociągu Polska – Litwa. – Nie planujemy podłączenia nowego bloku gazowego do Gazociągu Jamalskiego, a do GIPL (Gazociąg Polska – Litwa). Mamy już potwierdzenie od Gaz-Systemu (operatora sieci przęsłowej gazu), że jest to technicznie możliwe – powiedział dyrektor wykonawczy w PKN Orlen, Jarosław Dybowski w Sejmie. Podkreślił, że nowy blok gazowy ma mieć moc 700 MW. – Elektrownia gazowa to czas budowy 3-4 lata. W Orlenie wybudowaliśmy dwa takie bloki CCGT i wiemy jak do tego dojść. Podkreślił, że jeszcze przed zmianą paliwa węglowego na gazowe prowadzone były rozmowy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. – Umiejscowienie w tej lokalizacji elektrowni gazowej ma swoje korzyści wynikające z faktu, że jeśli chcemy w Polsce budować offshore, onshore, farmy fotowoltaiczne, to potrzebujemy mocy elastycznych, aby bilansować OZE. Ostrołęka takim źródłem systemowym, elastycznym będzie – podkreślił. Dyrektor Departamentu Nadzoru z Ministerstwa Aktywów Państwowych Marcin Izdebski, który zabierał głos po prezesach spółek zaangażowanych w projekt precyzował, że gaz dla gazowej Ostrołęki popłynie z terminalu LNG na Litwie z FSRU w Kłajpedzie, a dalej do Polski gazociągami, a więc gazociągiem Polska – Litwa.
Jakóbik: Gazprom, rewers albo Litwa, czyli gaz dla Ostrołęki (ANALIZA)
– Przedstawiliśmy PGNiG nasze wyliczenia i czas, kiedy ten gaz miałby być tam dostarczony i mamy potwierdzenie, że taki wolumen zostanie dostarczony. Prowadziliśmy także dyskusje z Gaz-Systemem. Złożyliśmy wniosek przyłączeniowy, nie do Gazociągu Jamalskiego, a do Gazociągu Polska-Litwa. Dostaliśmy potwierdzenie od operatora. Aby podłączyć blok gazowy do wspominanego gazociągu, musi być wybudowany odcinek o długości 20 km. Gaz-System potwierdza, że jest możliwe przyłączenie tego bloku do systemu przesyłowego. Mamy więc zagwarantowane połączenie do systemu i zagwarantowany gaz ziemny. Rozmawiamy także z wykonawcą o zmianie technologii. Wszystkie elementy ryzyka są pozabezpieczane, a prace są zaawansowane. Nie widzimy przeszkód, aby ten blok gazowy nie powstał – podkreślił.
Dominik Wadecki wiceprezes zarządu Frupy Energa, podkreślił, że na placu budowy elektrowni węglowej, wybudowane pylony na potrzeby bloku węglowego, nie są już technologicznie potrzebne dla bloku gazowego, a wszystkie te elementy, które mogą przydać elektrowni gazowej będą zachowane. – Będziemy chcieli zachować wszystkie elementy zawarte w umowie mocowej zmieniając tylko fakt, że źródłem będzie gaz, a nie węgiel. Blok będzie o mocy zbliżonej co pierwotnego bloku węglowego, a obecnie trwają prace nad zawarciem umowy przyłączeniowej z Gaz-Systemem – powiedział Wadecki. Podkreślił, że dotychczasowe inwestycje w Elektrowni Ostrołęka B, jak instalacje odsiarczania spalin były konieczne i działają one zgodnie z założeniami.
Opracował Bartłomiej Sawicki