Wieczorne rozmowy ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej nie przyniosły rozstrzygnięcia w sprawie szóstego pakietu sankcji wobec Rosji za atak na Ukrainę. Los embargo naftowego stoi pod znakiem zapytania. Rosjanie piszą o słabości Komisji Europejskiej.
Wierzę głęboko, że KE, która bierze na siebie ciężar rozmów w sprawie embarga na ropę z Rosji, doprowadzi te rozmowy do pozytywnego końca – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w Brukseli cytowany przez Polską Agencję Prasową. – Decyzja będzie zapadać w perspektywie następnych dni, tak aby najpóźniej na najbliższej Radzie Europejskiej można było przejść do kolejnych, ewentualnych pakietów.
– Jestem dobrej myśli. Mam nadzieje, że uda się znaleźć porozumienie i wspólne stanowisko wszystkich członków UE – powiedział w odniesieniu do embargo unijnego, któremu wciąż sprzeciwiają się Węgry oczekujące wyłączenia dostaw ropociągowych, a Austria i Słowacja chcą okresu przejściowego. – Przyznanie wyłączeń jedynie pogłębiłoby różnice w Unii Europejskiej – pisze rosyjski Kommiersant sugerując, że sprawa embargo przeniesie się na poziom indywidualnych decyzji poszczególnych państw członkowskich. Polska i Niemcy zadeklarowały już, że porzucą ropę rosyjską do końca roku.
– W dyskusji wszyscy sojusznicy, w tym także Polska, wszyscy partnerzy zgodzili się co do kontynuacji po pierwsze wsparcia zarówno ze strony europejskiej, jak i kanadyjskiej dla Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Dyskutowano jednocześnie o możliwościach intensyfikacji współpracy unijno-kanadyjskiej, poszczególnych państw z Kanadą, m.in. w kontekście bezpieczeństwa energetycznego. Kanada jest dużym producentem gazu – zdradził Przydacz. Warto przypomnieć, że w marcu 2022 roku Kanadyjczycy deklarowali gotowość do zwiększenia eksportu gazu o ekwiwalent 100 tysięcy baryłek dziennie w odpowiedzi na apele sojuszników z Europy.
Kommiersant przekonuje o słabości Komisji Europejskiej, która nie była w stanie przekonać państw członkowskich do embargo oraz ma problem z określeniem wprost czy system płatności narzucony dekretem prezydenta Władimira Putina narusza sankcje zachodnie. Zakłada płatności na konto Gazprombanku i przewalutowanie na ruble na kolejne konto założone przez klienta z Europy. – Widać, że niektórzy importerzy zaakceptują wymóg zamiany na ruble a inne uznają to za naruszenie sankcji i stracą dostawy – pisze Kommiersant. Przyznaje jednak, że długofalowo same rekordowe ceny węglowodorów doprowadzą do spadku zapotrzebowania na import z Rosji.
Słabość Komisji Europejskiej wynika z faktu, że jej określone propozycje muszą zostać zaakceptowane jednomyślnie przez państwa członkowskie, które spierają się o embargo unijne. Rozważane są rozwiązania pośrednie jak wyższe taryfy na węglowodory z Rosji lub opłaty za ich import uiszczane przez państwa w zależności od jego poziomu, czyli tzw. rosyjski ETS proponowany przez Polskę na wzór opłat za emisję CO2 w Unii Europejskiej.
Polska Agencja Prasowa/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Węgry nie chcą embargo na ropę z Rosji, bo są prorosyjskie