Wysokie ceny praw do emisji CO2 zaczęły dokuczać polskiemu przemysłowi i energetyce. Minister energii Krzysztof Tchórzewski pogroził spekulantom palcem i jak za sprawą magicznej różdżki notowania uprawnień zaliczyły spektakularny spadek. Rynek jest jednak bardziej skomplikowany, o czym świadczy fakt, że ceny ponownie rosną – pisze Magdalena Skłodowka, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl
Trzeba mieć mocne nerwy, by umiejętnie handlować CO2 na EUETS – europejskim rynku prawami do emisji. Polskim firmom te nerwy puściły, gdy cena przebiła 25 euro za jedno uprawnienie EUA równe jednej tonie CO2. Dla energetyki opartej w przeważającej mierze na węglu oraz dla energochłonnych przedsiębiorstw uprawnienia są potrzebne, by kontynuować produkcję. Ich wysokie notowania oznaczają widmo drastycznych podwyżek cen prądu i ciepła. Późno, bo późno, ale w końcu postanowiono działać. Słowo „interwencja” poszło w świat.
Nieprzewidywalny EUETS
Polskie firmy mogą być przerażone. Od maja ubiegłego roku cena tony CO2 wzrosła trzykrotnie. W sierpniu EUA poszły w górę o ponad 20 proc. Wrzesień zapowiedział się pod tym względem jeszcze gorzej, bo 20-procentowy wzrost został osiągnięty już po pierwszych dziesięciu dniach miesiąca. Wtedy Minister Krzysztof Tchórzewski w wywiadzie dla PAP Biznes stwierdził, że sytuacja na rynku CO2 wymaga interwencji i zainteresowania ze strony Komisji Europejskiej. Wskazał, że „nasza siła nabywcza jest mniejsza”, a uprawnieniami handluje się na terenie całej UE. Następnego dnia EUA straciły 4 euro, co stanowiło 18 proc. ceny – największy jednodniowy spadek od 2006 roku.
Wypowiedź Tchórzewskiego była żartobliwie komentowana. Wskazywano, że minister „nie rozumie” EUETS, ponieważ to właśnie „interwencja” Komisji Europejskiej przyczyniła się do wzrostu cen. Od 2015 roku pracowano nad ustanowieniem Rezerwy Stabilności Rynkowej (MSR), by zdjąć nadwyżkę uprawnień z rynku i doprowadzić do wzrostu cen. Reforma została przypieczętowana na początku tego roku i ograniczenie liczby uprawnień zacznie się od przyszłego roku. To główna przyczyna wzrostu notowań praw do emisji CO2.
Od dłuższego czasu było wiadomo, że przyjdzie moment realizacji zysków. I to właśnie od czasu do czasu dzieje się na rynku. Tak było na przykład 28 sierpnia – stwierdza w sierpniowym raporcie Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzenia Emisjami (KOBiZE).
Kto spekuluje uprawieniami CO2? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl