50 procent z Jastrzębskiej Spółki Węglowej i 40 procent z Polskiej Grupy Górniczej to udział w emisji metanu, gazu 21 razy mocniejszego od CO2, który jest emitowany z zakładów wydobywających węgiel. W JSW niechlubne pierwsze miejsce zajmuje Budryk, w PGG kopalnia zespolona ROW – wynika z danych Instytutu Ochrony Środowiska. Kopalnie mogą mieć tylko dekadę na zajęcie się tym problemem – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.
Emisje metanu z polskich kopalń węgla są raportowane w podziale na poszczególne kopalnie przez Instytut Ochrony Środowiska (dane dostępne na zamówienie przeanalizował think-tank Ember). W 2018 roku czynne głębinowe kopalnie węgla wyemitowały do atmosfery ok. 490 kiloton metanu (462 kilotony bez uwzględnienia szybów Spółki Restrukturyzacji Kopalń), co odpowiada emisji 42,1 mln t dwutlenku węgla, przy założeniu skutków metanu na klimat w horyzoncie 20 lat. Według Państwowego Instytutu Geologicznego wydobyto wtedy łącznie 63,9 mln t węgla. Przy jego spaleniu powstałyby 183 miliony ton CO2.
To, że akurat PGG i JSW odpowiadają za największe emisje kopalnianego metanu nie powinno dziwić – to bowiem dwie największe spółki węglowe skupiające większość naszych kopalń węgla kamiennego. JSW odpowiadała za 50 procent emisji kopalnianego metanu z czynnych kopalń węgla kamiennego w Polsce w 2018 roku (231 z 462 kt)10 . Wartość ta odpowiada blisko 20 mln t CO2, jeśli przyjąć dwudziestoletni horyzont czasowy. JSW wydobywa przede wszystkim węgiel koksowy na potrzeby przemysłu stalowego. Największym emitentem metanu w Polsce, a nawet w całej Europie, jest kopalnia Budryk w Ornontowicach – paradoksalnie najmłodsza polska kopalnia. W 2018 roku wyemitowała ona 93 kilotony metanu, co przy założeniu 20-letniego horyzontu czasowego odpowiada 8 milionom ton CO2. PGG odpowiadała za 40 proc. emisji metanu z czynnych kopalń węgla kamiennego w Polsce w 2018 roku (186 z 462 kt) . Wartość ta odpowiada prawie 16 mln ton CO2, jeśli przyjąć 20-letni horyzont czasowy. PGG wydobywa głównie węgiel energetyczny wykorzystywany w produkcji energii elektrycznej. Największym emitentem metanu PGG jest kopalnia zespolona ROW (Chwałowice, Jankowice, Rydułtowy, Marcel). W 2018 r. wyemitowała ona 58 kiloton metanu, co przy założeniu 20-letniego horyzontu czasowego odpowiada 5 mln t CO2. Emisje metanu w dwóch kopalniach PGG, czyli w zakładach Mysłowice-Wesoła i Sośnica, zwiększają ślad klimatyczny w cyklu życia wydobywanego w nich węgla o ponad 50 proc. Wyemitowany przez nie metan zwiększył emisje w cyklu życia odpowiednio o 73 i 52 procent, zakładając przelicznik skutków metanu w horyzoncie 20 lat. Te dwie kopalnie wyemitowały 37 procent metanu, za który odpowiada PGG.
W JSW najmniejszym emitentem jest Bzie-Dębina, kopalnia w Budowie. Z kolei w PGG Bolesław-Śmiały i Piast-Ziemowit. A jak wygląda sytuacja u mniejszych emitentów metanu? Emisje z naszej najbardziej metanowej kopalni Brzeszcze należącej do Taurona Wydobycie dwukrotnie zwiększają poziom jej emisji w cyklu wydobywczym. W 2018 roku z Brzeszcze wyemitowały 35 kiloton metanu. W 2018 roku emisje metanu prywatnej, należącej do czeskiego EPH Silesii zwiększyły wpływ spalania wydobytego przez nią węgla na klimat o 38 procent. W tym roku Silesia wydobyła 1,6 mln ton węgla i wyemitowała 19 kiloton metanu.
Analitycy Ember pochylając się nad danymi Instytutu Ochrony Środowiska i Wyższego Urzędu Górniczego dotyczącymi emisji metanu kopalnianego przez poszczególne kopalnie w 2018 roku obliczyli, że prawie 16 proc. emisji pochodzi z zakładów odmetanowania kopalń. Zakład odmetanowania przechwytuje część metanu z danej kopalni i wykorzystuje go do produkcji energii elektrycznej na własne potrzeby. Czasem strumień przechwyconego metanu o wysokim stężeniu jest jednak uwalniany do atmosfery, jeżeli podaż metanu przewyższa wewnętrzny popyt na energię elektryczną. – Niestety metan ten nie jest nawet spalany w pochodni, chociaż tego rodzaju spalanie nie wymagałoby dużych nakładów finansowych. To bardzo znamienne – i pokazuje skalę zaniedbań w obszarze skutków emisji metanu dla środowiska – podsumowali autorzy raportu.
Umowa podpisana we wrześniu przez związki zawodowe górników i rząd zakłada zamknięcie wszystkich kopalń PGG do 2049 roku. Jeśli pomnożymy emisje metanu w 2018 roku przez liczbę pozostałych lat działania tych kopalń, uzyskamy ponad 3 mln t metanu do chwili, gdy wszystkie kopalnie zostaną zamknięte. Oznacza to, że poziom emisji PGG z samego metanu byłby 26 razy większy niż emisje CO2 Ryanaira w 2018 r., przy założeniu skutków klimatycznych metanu w horyzoncie 20 lat.
Zdaniem analityków Ember, którzy przestudiowali dane Instytutu Ochrony Środowiska unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) powinien od 2030 roku uwzględniać metan. Nagłe nałożenie na kopalnie węgla dodatkowych kosztów związanych z emisją – zanim miałyby one szansę podjąć działania dostosowujące – byłoby niesprawiedliwe. Zakłady wydobywające węgiel miałyby więc 10 lat na zajęcie się tym problemem, gdyby rzeczywiście takie decyzje zapadły.
Jakóbik: Strategia metanowa, czyli bat na LNG z USA dla Polski?