Nowy niemiecki rząd już w pierwszych tygodniach swojego rządzenia diametralnie zmienił swoje nastawienie i działanie w zakresie polityki energetycznej i jej znaczenia dla ochrony klimatu na poziomie europejskim i w relacjach z Paryżem. Brak oporu Berlina w sprawie rozwoju energetyki jądrowej w Unii Europejskiej niesie za sobą duże szanse dla rozwoju tej technologii we wszystkich krajach członkowskich, w tym także w Polsce.
Równouprawnienie w kontekście taksonomii energii jądrowej z energią odnawialną było przez długie lata niemożliwe. Niemcy wywierały skutecznie wpływ na Brukselę i kraje członkowskie, aby energetyka jądrowa nie była traktowana na równi preferowanych warunkach jak energetyka wiatrowa i później słoneczna.
W centrum uwagi w Unii Europejskiej była tzn. taksonomia, która jest niczym innym tylko systemem klasyfikacji Unii Europejskiej, który określa, jakie rodzaje działalności gospodarczej uznaje się za zrównoważone środowiskowo.
Rząd nie planuje powrotu atomu w Niemczech
Ten system służy jako przewodnik dla inwestorów, przedsiębiorstw i decydentów politycznych w celu promowania zrównoważonych inwestycji oraz osiągania celów klimatycznych UE.
Unijna systematyka dotycząca zrównoważonego rozwoju jest narzędziem ukierunkowanym na zrównoważone inwestycje, toczyła się właściwie bez rozstrzygnięcia, obejmując z jednej strony gaz, za czym stali Niemcy, a z drugiej energię jądrową, co jest w interesie największego producenta energii elektrycznej z atomu, czyli Francji.
W kontekście przemian w niemieckiej polityce względem technologii jądrowej trzeba zaznaczyć, że rząd federalny nie planuje powrotu do energetyki jądrowej w samych Niemczech. Federalny minister środowiska Carsten Schneider (SPD) zaznaczył, że w Niemczech panuje szeroki konsensus społeczny, który wyklucza uruchomienie elektrowni jądrowych w kraju.
Zieloni dalej sceptyczni
Szczególnie krytycznie do energetyki jądrowej podchodzą Zieloni. Eurodeputowany partii Zielonych Michael Bloss skrytykował nowy rząd federalny za swoje aktualne decyzje i koncesje wobec Francji.
Bloss powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem die Welt, że dla niego jest to niezrozumiałe, że Niemcy teraz bez konieczności i bez niczego w zamian, poświęcają interesy energii odnawialnej na rzecz francuskiego lobby nuklearnego.
– Przecież nie powinno być nawet mowy o takim naiwnym marnotrawstwie kluczowych interesów na rzecz transformacji energetycznej i uczciwej konkurencji. – powiedział Bloss.
Minister gospodarki chce promować nowe technologie
Całkiem inną pozycję przyjmuje natomiast federalna minister gospodarki Katherina Reiche, która powiedziała w Brukseli, że jej chodzi właśnie o promowanie nowych technologii.
– Dotyczy to również małych reaktorów jądrowych – tzw. małych reaktorów modułowych (SMR). Tutaj musimy być otwarci na tą technologię – powiedziała Reiche. – Faktem jest, że każda tona CO₂, którą możemy zaoszczędzić, jest dobra.
Po tym, jak Niemcy zrezygnowały ze swojego oporu przeciw energetyce jądrowej na poziomie EU do obozu popierających rozwój energetyki atomowej w Unii przeszły także inne kraje. Obecnie równouprawnieniu atomu z niskoemisyjnymi źródłami energii kategorycznie przeciwna jest jedynie jeszcze Austria.
Europejski powrót do atomu
Inne kraje, które wcześniej dogmatycznie zwalczały energetyka jądrowa, zaczynają powoli zmieniać swoje nastawienie. Dobrym przykładem jest Dania, w której energetyka jądrowa jest zakazana. W maju 2025 r. duński parlament odrzucił wniosek prawicowej opozycji o natychmiastowe zniesienie zakazu energetyki atomowej, ale posłowie zagłosowali za zbadaniem potencjału, możliwości i zagrożeń nowych technologii reaktorów, takich jak małe reaktory modułowe (SMR).
Socjaldemokratyczna premier Danii Mette Frederiksen podkreśliła, że opcja ta powinna zostać przeanalizowana, ponieważ europejska energia jądrowa jest lepsza niż uzależnienie od paliw kopalnych. Były premier Danii Anders Fogh Rasmussen nazwał duński zakaz „absurdalnym” i opowiedział się za energią jądrową.
Natomiast Włochy po katastrofie w Czarnobylu w 1986 roku zdecydowały się na wycofanie energii jądrowej w referendum w 1987 roku i zamknęli wszystkie cztery działające wówczas elektrownie jądrowe (Caorso, Trino, Sessa Aurunca i Montalto di Castro) do 1990 roku.
Pod rządami Giorgii Meloni Włochy mają jednak ponownie konkretne plany przywrócenia energetyki jądrowej od 2024 roku. Obecnie przygotowywane są ramy prawne dla budowy nowych elektrowni jądrowych, w szczególności małych reaktorów modułowych (SMR) oraz reaktorów trzeciej i czwartej generacji, z myślą o jej ukończeniu do 2027 roku i uruchomieniu elektrowni do 2030 lub 2040 roku.
Rząd zaznacza, że służy to bezpieczeństwu energetycznemu, redukcji emisji CO₂ i zmniejszeniu zależności od importu energii. Pomimo wcześniejszego odrzucenia atomu w referendach (po Czarnobylu w 1987 roku i po Fukushimie w 2011 roku), obecna włoska polityka pokazuje wyraźny zwrot w kierunku wsparcia dla energetyki jądrowej.