Decyzja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) o zmianie zasad dotacji dla pomp ciepła wywołała burzę w polskim sektorze OZE. – pisze Mateusz Gibała, redaktor BiznesAlert.pl.
Izba Gospodarcza Urządzeń OZE (IGU OZE) apeluje do ministra klimatu o zablokowanie proponowanych przez NFOŚiGW zmian, obawiając się, że mogą one zagrozić Programowi Czyste Powietrze, wprowadzając na rynek urządzenia niskiej jakości, głównie sprowadzane z Chin. Krytyka nie ominęła ministerstwa klimatu, które obiecuje dokładne zbadanie decyzji NFOŚiGW. Jednocześnie plany resortu klimatu dotyczące zielonej rewolucji energetycznej stawiają Polskę wobec wyzwań związanych z agresywnymi inwestycjami chińskimi w sektorze OZE, ale także otwierają drogę do rozwoju technologicznego i nowych miejsc pracy.
– W poniedziałek sprawdzę szczegóły decyzji NFOŚiGW dotyczącej przedłużenia czasu na certyfikację pomp ciepła z europejskimi znakami jakości. Nie ma tu miejsca na żadne wątpliwości. Wysłucham wyjaśnień w tej sprawie i poinformuję państwa o ustaleniach i dalszych krokach. Działamy dla ludzi, ich bezpieczeństwo jest kluczowe – napisała w serwisie X (dawniej Twitter) Paulina Henning-Kloska, szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Lista ZUM służy jako pomoc dla osób ubiegających się o dofinansowanie w ramach programu „Czyste Powietrze”, pomagając im w wyborze odpowiednich urządzeń i materiałów spełniających kwalifikacje. Jest tworzona we współpracy z producentami, którzy muszą zarejestrować swoje produkty lub udzielić upoważnienia innym podmiotom do zgłaszania ich na listę. Po przejściu procesu weryfikacji, kwalifikujące się urządzenia i materiały są dodawane do listy.
Burza wokół pomp ciepła
Decyzja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) o wydłużeniu terminu na dostosowanie się producentów i importerów pomp ciepła do zmian w programie „Czyste Powietrze” wywołała lawinę kontrowersji. Poseł Janusz Kowalski z Suwerennej Polski nazwał tę decyzję „importowanym z Chin szmelcem”, sugerując, że może to być kolejna afera lobbingowa.
– Wygląda, jakby ktoś chciał opróżnić magazyny importowanego z Chin szmelcu! Apeluję (…) o interwencję, bo mamy do czynienia moim zdaniem z niewiarygodnym skokiem na kasę w interesie importerów chińskich pomp ciepła. To „chwilowe” półroczne dopuszczanie może spowodować, że w polskich domach zostanie zainstalowanych 100 tys. chińskich pomp ciepła o niesprawdzonych parametrach – stwierdził poseł Janusz Kowalski.
Krytyka nie ominęła również ministerstwa klimatu i ochrony środowiska, którego minister Paulina Hennig-Kloska została zmuszona do zareagowania. Obiecała ona dokładne zbadanie szczegółów tej decyzji, podkreślając priorytet bezpieczeństwa obywateli. Poseł opozycji Janusz Kowalski domaga się wyjaśnień dotyczących decyzji funduszu oraz podejrzewa, że może ona służyć interesom importerów chińskich pomp ciepła kosztem polskich producentów. W tej sytuacji Kowalski zapowiada kontrolę poselską w resorcie klimatu, aby zbadać, czy nie doszło tam do działań na szkodę rodzimych producentów.
https://x.com/JKowalski_posel/status/1790340338483183893
Z kolei minister Hennig-Kloska zapewnia, że działania jej resortu są ukierunkowane na dobro obywateli i że wszelkie wątpliwości wokół tej decyzji zostaną dokładnie przeanalizowane. Minister klimatu odpowiedziała posłowi twierdząc, że przez lata pozwalano na finansowanie słabej jakości urządzeń w Czystym Powietrzu.
10 maja Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) ogłosił tymczasowe rozwiązanie, które umożliwia dofinansowanie pomp ciepła posiadających europejskie certyfikaty jakości, takie jak HP Keymark, EHPA Q i Eurovent, do końca 2024 roku. Decyzja wywołała mieszane reakcje w branży grzewczej.
– Część z nich, podnosi argumenty przeciwko zatwierdzonym przez NFOŚiGW europejskim znakom jakości. Jedną ze strategii jest podważanie ich wiarygodności przez rzekome skargi, które mają wpływać na postrzeganie tych znaków. A takie działania mogą mocno dezorientować inwestorów. Dlatego (…) postanowiliśmy dogłębnie i rzetelnie wyjaśnić sprawę − podkreśla Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
PORT PC i SPIUG zwróciły się do władz NFOŚiGW, aby rozważyły możliwość uwzględnienia pomp ciepła posiadających europejskie certyfikaty jakości na liście ZUM. Analizy przeprowadzone przez stowarzyszenia wykazały, że certyfikaty HP Keymark, EHPA Q i Eurovent spełniają wysokie standardy i nie ma poważnych zastrzeżeń co do ich wiarygodności. HP Keymark jako jedna z kluczowych certyfikacji europejskich, gwarantuje wysoką jakość produktów i ochronę konsumentów. Jest oparta na międzynarodowych standardach ISO i podlega ścisłemu monitorowaniu, zapewniając spójność z europejskim prawodawstwem dotyczącym efektywności energetycznej. System ten również reaguje na skargi i zapewnia transparentność procesu certyfikacji.
W porównaniu z wymogami programu „Czyste Powietrze”, certyfikacja HP Keymark wymaga bardziej kompleksowych testów, obejmujących różne warunki klimatyczne i zastosowania, co przekłada się na większą pewność co do efektywności i niezawodności urządzeń. Wprowadzenie europejskich znaków jakości do programu „Czyste Powietrze” może być korzystne zarówno dla konsumentów, którzy mogą być pewni wysokiej jakości urządzeń, jak i dla producentów, którzy korzystają z uznanych standardów certyfikacji.
Czy zaleją nas wątpliwej jakości chińskie pompy ciepła?
Polska stawia na zieloną rewolucję energetyczną, aby nie zostać w tyle za Chinami w wyścigu o przyszłość energetyki – pisaliśmy o tym na łamach BiznesAlert.pl. W ostatnich planach resortu klimatu widnieje ambitny cel podwojenia mocy w energetyce odnawialnej, mający doprowadzić do redukcji emisji CO2 o 35 procent do 2030 roku. To krok w stronę unijnych standardów, ale także odpowiedź na agresywne inwestycje chińskie w sektorze OZE, które stawiają Europę wobec wyzwania.
Wizja resortu klimatu obejmuje znaczący rozwój fotowoltaiki i energetyki wiatrowej na lądzie oraz na morzu. Polska ma szansę stać się liderem w tych dziedzinach, co przyniesie nie tylko korzyści ekologiczne, ale również ekonomiczne, tworząc nowe miejsca pracy i rozwijając sektor technologiczny. Jednakże, aby osiągnąć te cele, niezbędne będą dodatkowe inwestycje i przyspieszenie transformacji energetycznej. Resort klimatu już teraz deklaruje gotowość do renegocjacji umów społecznych, aby zharmonizować plany z wygaszeniem kopalń i zapewnić pracownikom przyszłość w rozwijającym się sektorze OZE.
– Obecność niskiej jakości chińskich pomp ciepła na rynku może stanowić realne zagrożenie dla programu Czyste Powietrze oraz dla branży grzewczej jako całości. Te urządzenia, sprowadzane z Chin po niższych cenach, często nie spełniają odpowiednich standardów jakości i efektywności, co może prowadzić do rozczarowania klientów oraz obniżenia zaufania do programu – stwierdza ekspert Paweł Lachman, pytany przez redakcję BiznesAlert.pl.
Każda pompa, która dostanie wsparcie z programu Czyste Powietrze, będzie musiała posiadać certyfikat z akredytowanego laboratorium. Branża donosi, że na rynku pojawiły się nieefektywne pompy z Chin wskutek tego programu. Należy również dodać, że liczba pracowników w branży spadła o około 10 tysięcy w 2023 roku. Wskazuje na konkurencję ze strony tanich, ale mało wydajnych urządzeń z Chin jako główną przyczynę. Chińskie pompy ciepła były sprzedawane klientom po cenach, które w pełni pokrywały maksymalną kwotę dotacji w programie Czyste Powietrze, podczas gdy były one sprowadzane do Polski z cenami znacznie niższymi.
Izba Gospodarcza Urządzeń OZE domaga się zablokowania chińskich pomp ciepła