Polska musi nie tylko zwiększać liczbę stacji ładowania aut elektrycznych, ale również ich moc – wskazał Bartłomiej Jaworski z firmy Eaton. W sobotę wchodzą przepisy UE nakazujące rozbudowę sieci punktów ładowania samochodów elektrycznych.
13 kwietnia wchodzi w życie unijne rozporządzenie ws. rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR). Nakłada ono na państwa członkowskie obowiązek rozbudowy sieci ładowania pojazdów elektrycznych. Rozporządzenie zakłada, że do 2025 r. wzdłuż transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T) strefy ładowania o mocy minimum 400 kW powinny być rozmieszczone nie rzadziej niż co 60 km (w obu kierunkach). Do roku 2027 ich moc ma wzrosnąć do co najmniej 600 kW. Ponadto, stacje te będą musiały zostać wyposażone w systemy umożliwiające dokonanie szybkiej płatności.
Firma Eaton zwróciła uwagę, że nowe regulacje stawiają ambitne cele przed Polską i pozostałymi krajami UE oraz stanowią istotny krok w rozwoju zeroemisyjnego transportu.
Jaworski zwrócił uwagę, że pod koniec lutego br. w Polsce działało 6213 ogólnodostępnych punktów ładowania, z czego 63 proc. to wolne punkty ładowania o mocy do 22 kW. „Dlatego istotnym kierunkiem działań Polski w ramach AFIR powinno być nie tylko zwiększanie liczby stacji ładowania, ale również ich mocy” – podkreślił.
Wskazano, że Polska jako kluczowy kraj tranzytowy we Wspólnocie oraz jeden z liderów branży TSL (transport, spedycja i logistyka) stoi przed dużym wyzwaniem związanym z rozwojem elektromobilności transportu ciężkiego (eHDV). Jak podano, rozporządzenie AFIR zakłada, iż do 2025 wzdłuż sieci TEN-T, której długość w Polsce przekracza 7,5 tys. km, powinno powstać co najmniej 20 stref ładowania pojazdów eHDV – przy założeniu że będą one rozmieszczone co 120 km. Do 2027 roku liczba takich stref powinna wzrosnąć minimum do 642.
Jaworski uważa, że to bardzo ambitny cel, szczególnie w perspektywie tego, iż w Polsce działa obecnie tylko jeden taki hub ładowania.
– Jeśli chodzi o priorytety działań w rozwoju infrastruktury ładowania transportu ciężkiego, kluczowe jest tworzenie hubów ładowania wzdłuż sieci dróg szybkiego ruchu, a dopiero w dalszej kolejności wzdłuż dróg krajowych. Jednak, aby było to możliwe do zrealizowania, trzeba dofinansować cały proces projektowo-budowlany i zapewnić odpowiednią moc wszystkim punktom ładującym. To oczywiście wymaga czasu, ale również koordynacji działań na linii: energetyka zawodowa – GDDiKA – rząd – samorządy – biznes – wskazał ekspert Eatona.
Hamulcem rozwoju w kraju infrastruktury ładowania jest czas oczekiwania na decyzję o przyłączeniu stacji ładowania do sieci – oceniono. Dodano, że budowa przyłącza energetycznego przez Operatora Systemu Dystrybucyjnego (OSD) do stacji ładowania może wynieść od 6 miesięcy do nawet 3 lat.
– Proces ten jest zbyt długi, a mogłoby go przyspieszyć przede wszystkim uproszczenie zasad przyłączania stacji do sieci oraz rządowa pomoc finansowa na ich budowę. Kluczowe jest również, aby OSD traktowały projekty przyłączeniowe priorytetowo – zauważył Jaworski.
Przypomniano, że w związku z rozporządzeniem AFIR, na początku 2024 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) ogłosił plan programu dofinansowania stacji ładowania DC o mocy powyżej 350 kW wzdłuż sieci TENT-T3.
– Jednak bez usprawnienia procesu przyłączania stacji do sieci energetycznej, potencjał programu może nie zostać w pełni wykorzystany – podkreślono.
Firma Eaton jest producentem m.in. systemów zarządzania energią elektryczną i części dla przemysłu motoryzacyjnego. Została założona w 1911 r. i jest notowana na nowojorskiej giełdzie. W 2023 roku odnotowała przychody w wysokości 23,2 mld dol.
Polska Agencja Prasowa / Mateusz Gibała
https://biznesalert.pl/energetyka-oze-zielone-inwestycje-innowacje-srodowisko/