Meres: Jesteśmy uzależnieni od dostaw gazu z innych państw, a to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem energetycznym (ROZMOWA)

3 czerwca 2024, 07:25 Energetyka

– W sytuacji, w której jesteśmy uzależnieni od dostaw z innych państw trudno jest jednak mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie energetycznym. Większość światowych rezerw gazu możliwych do wydobycia znajduje się w krajach niedemokratycznych takich jak Iran (17,1%), Katar (13%) i Chiny (4,5%), w rejonach geopolitycznie niestabilnych (40,3% na Bliskim Wschodzie, 30% w Rosji i blisko z nią związanych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw byłego Związku Radzieckiego) – stwierdza Anna Meres, ekspertka Greenpeace, w wywiadzie dla BiznesAlert.pl.

Fragment gazociągu w Starych Konopkach. Źródło: Energa

  • Wydobycie i transport LNG, zwłaszcza metodą szczelinowania hydraulicznego, są szkodliwe dla środowiska i społeczności lokalnych. Emisje metanu, który jest głównym składnikiem gazu ziemnego, mają poważny wpływ na klimat, przewyższając negatywny wpływ węgla. W Stanach Zjednoczonych wydobycie gazu metodą szczelinowania wiąże się z zanieczyszczeniem wody i powietrza oraz problemami zdrowotnymi dla lokalnych społeczności.

  • Europa powinna dążyć do całkowitego wyeliminowania paliw kopalnych w sektorze energetycznym i ciepłownictwie do 2035 roku. Kluczowe są inwestycje w odnawialne źródła energii, magazyny energii i poprawa efektywności energetycznej budynków. Rezygnacja z kotłów gazowych i poprawa izolacji budynków mogą znacznie zmniejszyć zużycie gazu w gospodarstwach domowych.

  • Emisje metanu można znacząco zmniejszyć, szczególnie w sektorze energetycznym. Dostępne technologie pozwalają na redukcję emisji metanu nawet o 75% do 2030 roku, co może znacząco przyczynić się do globalnych wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C. Redukcja emisji metanu jest kosztowo efektywna i może być finansowana z rekordowych zysków firm paliwowo-energetycznych.

BiznesAlert.pl: Jakie są główne argumenty zwolenników importu amerykańskiego LNG do Europy,
pomimo jego kontrowersyjnego pochodzenia?

Anna Meres, Greenpeace: Głównym argumentem zwolenników importu gazu z USA do Europy to konieczność dywersyfikacji kierunków dostaw tego surowca w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. W sytuacji, w której jesteśmy uzależnieni od dostaw z innych państw trudno jest jednak mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie energetycznym. Większość światowych rezerw gazu możliwych do wydobycia znajduje się w krajach niedemokratycznych takich jak Iran (17,1%), Katar (13%) i Chiny (4,5%), w rejonach geopolitycznie niestabilnych (40,3% na Bliskim Wschodzie, 30% w Rosji i blisko z nią związanych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw byłego Związku Radzieckiego). Natomiast jeśli chodzi o gaz z Norwegii czy Stanów zjednoczonych to z analiz koncernu BP wynika, że amerykańskie zasoby stanowią zaledwie 6,7% światowych rezerw gazu możliwych do wydobycia, zaś norweskie jedynie 0,8%. Przy poziomie wydobycia z 2020 roku norweskie rezerwy gazu wystarczyłyby na niecałe 13 lat, a amerykańskie na 13,82 lat. Skokowy wzrost wydobycia na potrzeby Europy pociąga za sobą jeszcze szybsze tempo wyczerpywania zasobów i wzrost cen dla odbiorców w krajach eksporterach, a w ostateczności może prowadzić do interwencji rządu w celu utrzymania eksportu w ryzach i ochrony interesów amerykańskich konsumentów. Taki charakter miał komunikat Białego Domu z 26 stycznia 2024 o tymczasowym zawieszeniu procesu wydawania decyzji dla budowy terminali. Jeśli decyzja o zawieszeniu będzie podtrzymana, będzie oznaczała znaczące dla światowego rynku gazu ograniczenie podaży i co za tym idzie wzrost cen gazu dla odbiorców końcowych.

Jakie są kluczowe ekologiczne i społeczne koszty związane z wydobyciem i transportem LNG?

LNG to nic innego jak skroplony gaz ziemny, który jest paliwem kopalnym. Jest szkodliwy dla klimatu i środowiska. Wpływ gazu na klimat nie ogranicza się do emisji CO2 powstających w wyniku spalania tego paliwa. Gaz ziemny to silny gaz cieplarniany, który w 90 proc. składa się z metanu. Ulatnia się on na każdym etapie łańcucha dostaw gazu: w miejscu wydobycia, podczas transportu, przetwarzania i magazynowania aż po miejsce jego wykorzystania. Ulatnia się zarówno w wyniku nieszczelności i awarii, jak i zamierzonych działań związanych z zarządzaniem infrastrukturą gazową. Szacuje się, że emisje gazu w całym łańcuchu dostaw przekraczają 2,4-3,2 proc. choć najnowsze badania wskazują, że próg ten jest przekraczany w wielu łańcuchach dostaw. Oznacza to, że wpływ produkcji energii z gazu na klimat jest porównywalny lub gorszy niż wpływ energetyki opartej na węglu. Emisje gazów cieplarnianych z całego łańcucha dostaw LNG transportowanego z USA do Europy są o co najmniej 24 proc. wyższe niż te powodowane przez wydobycie i spalanie węgla, a mogą przekroczyć 270%, gdy transport LNG odbywa się na jeszcze dalsze odległości. Nowe projekty związane z LNG w Stanach Zjednoczonych wywołają emisje porównywalne z działaniem 675 elektrowni węglowych. Dodatkowo LNG wysyłany do Polski z amerykańskich terminali w rejonie Zatoki Meksykańskiej pochodzi ze złóż Teksasu i Luizjany eksploatowanych prawie w 100% metodą szczelinowania hydraulicznego. Jest ona szczególnie szkodliwa i rodzi wątpliwości natury etycznej. Technologia ta budzi potężny opór społeczny ze względu na jej katastrofalny wpływ na środowisko – zwłaszcza zasoby wodne – i zdrowie społeczności lokalnych. Pozyskiwanie gazu tą metodą bez poważnych szkód dla środowiska i klimatu nie jest możliwe. Żaden europejski kraj nie wydobywa gazu łupkowego na swoim terytorium. Głośny protest mieszkańców Żurawlowa przeciwko wydobyciu gazu łupkowego przez firmę Chevron oraz weryfikacja potencjału wydobycia powstrzymały łupkowy boom w Polsce. Rząd Irlandii już w 2021 roku wskazywał na konieczność ograniczenia, a docelowo zakazania importu gazu łupkowego. Opinia publiczna nie jest jednak świadoma, że amerykański gaz jest w ponad 80% produkowany metodą szczelinowania hydraulicznego. Napędzanie jego wydobycia to zaprzeczenie podstawowej sprawiedliwości społecznej. Cenę za to płacą społeczności lokalne Teksasu, Nowego Meksyku i Luizjany, w przeważającej części ludność rdzenna i niebiała, o niskich dochodach, cierpiąca z powodu zanieczyszczenia powietrza, skażenia wody toksycznymi chemikaliami i zwiększenia ryzyka poważnych chorób. Także społeczności mieszkające w pobliżu przybrzeżnych instalacji LNG są narażone na niebezpieczne chemikalia, emisje powodujące raka i wiele innych zagrożeń dla środowiska. Protesty lokalnych mieszkańców i pozwy wytaczane przeciwko amerykańskiemu sektorowi LNG pokazują, że narastający sprzeciw społeczny jest dziś realnym ryzykiem inwestycyjnym stawiającym pod znakiem zapytania realizację dalszych projektów gazowych, takich jak terminale Cameron i Port Arthur, które miałyby obsługiwać część eksportu LNG do Polski. Z tych powodów metoda szczelinowania hydraulicznego oraz import gazu pozyskanego tą metodą powinny być w Europie zakazane. 

Jakie są alternatywy dla importu LNG, które mogłyby zaspokoić zapotrzebowanie energetyczne Europy, zmniejszając jednocześnie negatywny wpływ na środowisko?

Powinniśmy w sposób całościowy podejść do konsumpcji gazu ziemnego w całej gospodarce, tak aby zmniejszyć jego wykorzystanie przez największych konsumentów – sektor energetyczny i ciepłownictwo, gospodarstwa domowe oraz przemysł. W 2022 roku w UE największe zużycie gazu odnotowano w wytwarzaniu prądu i ciepła 32,4 proc. oraz w gospodarstwach domowych 25,5 proc. (np. do ogrzewania czy gotowania) oraz w przemyśle 24.1 proc. Całkowita rezygnacja z paliw kopalnych, w tym gazu, w elektroenergetyce jest możliwa i aby powstrzymać globalny wzrost temperatury o 1,5 st. powinna nastąpić najpóźniej do 2035 roku. Jednocześnie jest to sektor, w którym rezygnacja z węgla i gazu jest najłatwiejsza. Możemy to osiągnąć dzięki zwiększeniu mocy w odnawialnych źródłach energii takich jak słońce czy wiatr. Oczywiście są okresy w których wiatr jest słaby, a nasłonecznienie jest mniejsze i nie będziemy w stanie pokryć naszego zapotrzebowania na energię tylko i wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Dlatego kluczowe są inwestycje w magazyny energii, rozwój sieci. Także czyste ciepło bez węgla i gazu jest możliwe. Obecnie kotły gazowe instalowane w budynkach odpowiadają za 39% zużycia gazu w UE stąd kluczowa dla ograniczenia zużycia gazu jest także znaczna poprawa efektywności energetycznej budynków. Musimy nauczyć się energię oszczędzać.

Jakie kroki mogą podjąć kraje UE, aby zmniejszyć swoją zależność od importowanego LNG, zwłaszcza w kontekście zobowiązań klimatycznych?

Zmniejszenie emisji metanu spowodowanej działalnością człowieka jest jedną z najbardziej opłacalnych strategii szybkiego zmniejszenia tempa ocieplenia i przyczynienia się do globalnych wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C. Aż 60 proc. globalnych emisji metanu jest spowodowane działalnością człowieka, przy czym większość z nich pochodzi z trzech sektorów: rolnictwa, energetyki i odpadów. Jak wynika z raportu Global Methane Assessment przygotowanego przez Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), obecnie dostępne środki mogłyby zmniejszyć emisje metanu w tych trzech sektorach nawet o 45 proc. do 2030 roku i zapobiec wzrostowi temperatury o prawie 0,3°C do roku 2040. Możliwości najszybszego i najbardziej efektywnego finansowo ograniczenia emisji metanu znajdują się w sektorze energetycznym. Stosując konkurencyjną, istniejącą technologię, firmy paliwowo-energetyczne mogłoby zmniejszyć globalne emisje z tego sektora o około 75 proc. w latach 2020-2030, z czego około 45 proc. w sposób opłacalny. Po uwzględnieniu cen gazu z 2022 roku poziom ten sięga 80 proc.. Na sfinansowanie tych inwestycji wystarczyłoby 3 proc. z rekordowych zysków, które firmy gazowo-naftowe osiągnęły w 2022 roku dzięki globalnemu kryzysowi energetycznemu. Redukcja emisji to jednak jedynie środek tymczasowy, a ich pełne wyeliminowanie jest możliwe tylko dzięki wycofaniu wydobycia i wykorzystania paliw kopalnych.

Rozmawiał Mateusz Gibała

Polska chciała ochronić Kopalnię Turów przed karą, ale Trybunał odrzucił jej odwołanie