RAPORT: Kazachska ropa płynie przez Polskę, a Norwegia zachłysnęła się zyskami

10 sierpnia 2024, 07:35 Elektromobilność

Obecny tydzień upływa pod znakiem kolejnych informacji energetycznych. PERN nie wycofuje się z budowy drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego. Norwedzy są zaślepieni zyskami z ropy, a Niemcy chcą więcej ropy z Kazachstanu. Poniżej prezentujemy zestaw najnowszych artykułów BiznesAlert.pl na ten temat.

Fot. Zef Art/stock.adobe.com

Jaka ropa płynie przez Polskę?

Na łamach BiznesAlert.pl pojawił się tekst, w którym prezes PERN Daniel Świętochowski potwierdził, że ropa KEPCO z Kazachstanu płynie przez polskie sieci do rafinerii PCK w niemieckim Schwedt. Zapewnia, że certyfikaty pochodzenia i niemieckie przestrzeganie sankcji wykluczają rosyjską ropę, mimo że parametry KEPCO przypominają rosyjską REBCO. Świętochowski podkreśla, że w skomplikowanej logistyce przesyłowej nie można odseparować molekuł konkretnej ropy, a Unia Europejska rozumie tę trudność i akceptuje mieszanie surowców.

Podczas komisji ds. infrastruktury krytycznej poinformowano także o zawieszeniu projektu drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego z powodu braku zainteresowania finansowaniem. Obecna przepustowość pierwszej nitki jest wystarczająca, a dodatkowe środki bezpieczeństwa zwiększyły jej możliwości tłoczenia. Eksperci uspokajają, że decyzja ta nie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski, ale może oznaczać stracone szanse na tranzyt ropy do niemieckich rafinerii i budowę silniejszej pozycji Polski w Unii Europejskiej.

PERN sprawdza czy druga nitka Rurociągu Pomorskiego jest potrzebna

Jak informowaliśmy, PERN wydał komunikat, w którym odnosi się do słów prezesa Daniela Świętochowskiego na temat wstrzymania projektu drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego. Firma nie rezygnuje z tej inwestycji, ale prowadzi analizę jej zasadności w kontekście nowych warunków geopolitycznych i rynkowych. Planowany termin oddania drugiej nitki do eksploatacji to 2029 rok, jednak w obliczu wojny w Ukrainie konieczne jest przyspieszenie działań zwiększających bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej.

PERN informuje, że po wdrożeniu środków bezpieczeństwa na pierwszej nitce, budowa drugiej nitki nie wpłynie znacząco na zwiększenie bezpieczeństwa strategicznej infrastruktury. Inwestycja ta nie ma również uzasadnienia biznesowego z powodu braku komercyjnego zainteresowania, co oznacza, że koszty spoczywałyby na PERN i Skarbie Państwa. Firma podkreśla, że zwiększyła wydajność pierwszej nitki o 20-30 procent dzięki zastosowaniu środka redukującego opory przepływu ropy naftowej (DRA). Ostateczna decyzja w sprawie budowy drugiej nitki zostanie podjęta po zakończeniu analiz uwzględniających nowe warunki geopolityczne i rynkowe.

Niemiecki poseł chce więcej ropy z Kazachstanu

Jak opisywaliśmy na łamach BiznesAlert.pl, Christian Görke, poseł partii Die Linke i były minister finansów Brandenburgii, apeluje o podwojenie dostaw ropy z Kazachstanu do rafinerii PCK w Schwedt. Rafineria ta, najbardziej emisyjna w Niemczech, wykorzystała jedynie 76,2 procent swoich mocy produkcyjnych w pierwszym półroczu 2024 roku.

Görke zwraca uwagę, że problemem jest zbyt niska ilość dostaw ropy z Kazachstanu. Podkreśla, jak kluczowe dla rafinerii PCK są te dostawy, i wzywa niemieckie Ministerstwo Gospodarki do szybkiego wyjaśnienia sytuacji. Obecne umowy z Kazachstanem, zarządem Rosnieftu pod zarządem powierniczym rządu federalnego, wygasają z końcem roku. Görke, który od lat utrzymuje kontakty z Kazachstanem, przypomina, że kraj ten wspominał o możliwości podwojenia dostaw ropy dla PCK i zachęca niemiecki rząd do skorzystania z tej okazji.

Zwiększenie dostaw z Kazachstanu byłoby niekorzystne dla Polski, która rocznie przeładowuje 1,5 miliona ton ropy dla współwłaścicieli rafinerii Shell i Eni. Ropa z Kazachstanu jest dedykowana dla Rosnieftu, posiadającego 54 procent udziałów w PCK. Pomimo certyfikatów pochodzenia, w zeszłym roku niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Klimatu przyznało, że skład chemiczny tej ropy wskazuje na jej rosyjskie pochodzenie.

Rafineria PCK jest przestarzała technologicznie i działa na podstawie specjalnych zezwoleń udzielanych przez niemiecką administrację.

Ropa mydli oczy Norwegom

Przeciętny Norweg częściej korzysta z samochodów elektrycznych i pomp ciepła niż mieszkańcy innych krajów. Norwegia jest znana z wykorzystania niemal wyłącznie energii odnawialnej i aktywnego wspierania ochrony środowiska, ale jak wynika z artykułu opublikowanego w naszym serwisie, wydobywa więcej paliw kopalnych na osobę niż Rosja, Iran, USA czy Arabia Saudyjska. Mimo, że Norwegowie przodują w adopcji czystych technologii, ich politycy nadal intensywnie poszukują paliw kopalnych na sprzedaż w Europie, co budzi kontrowersje co do rzeczywistego wpływu Norwegii na klimat.

Zyski z wydobycia ropy trafiają do największego na świecie państwowego funduszu majątkowego, wartego ponad bilion dolarów, który inwestuje w gospodarkę niskoemisyjną. Norwegia prowadzi innowacyjne projekty, takie jak fabryka zielonego wodoru i cementownia wychwytująca węgiel. Mimo tych działań kraj nadal udziela licencji na wydobycie paliw kopalnych, co jest sprzeczne z ostrzeżeniami naukowców. Rząd argumentuje, że ich produkcja jest bardziej ekologiczna, ale krytycy twierdzą, że Norwegia powinna zmniejszyć wydobycie, aby nie szkodzić globalnym celom klimatycznym.

Rybnik uderza w gaz. Spięcie