Prezydent Joe Biden uczcił Dzień Ziemi ogłaszając federalną dotację w wysokości 7 miliardów dolarów, mającą na celu wsparcie gospodarstw domowych o niskich dochodach w zakupie paneli słonecznych. Ta inicjatywa ma również na celu wsparcie młodych aktywistów klimatycznych, którzy poparli go w ostatnich wyborach – pisze Washington Post.
Dotacje zarządzane przez Agencję Ochrony Środowiska (EPA), skorzystają z ponad 900 000 gospodarstw domowych w społecznościach o niskich i średnich dochodach. Biden stwierdził, że te dotacje mogą zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o równowartość 30 milionów ton i zaoszczędzić gospodarstwom domowym w całym kraju 350 milionów dolarów rocznie.
– Koszty energii są znaczącym obciążeniem dla rodzin, zwłaszcza tych o niższych dochodach – powiedział Biden.
– W rzeczywistości rodziny o niskich dochodach mogą wydawać nawet 30% swoich dochodów na rachunki za energię. To skandaliczne – stwierdził.
Energia słoneczna zyskuje na popularności jako kluczowe źródło energii odnawialnej, które może zmniejszyć zależność kraju od paliw kopalnych. Mimo że jest czysta i niezawodna, koszty instalacji były przeszkodą dla wielu Amerykanów.
Oprócz dotacji Biden zapowiedział utworzenie 2 000 miejsc pracy, pierwszych z 20 000 finansowanych ze środków federalnych stanowisk pracy, mających na celu zaangażowanie młodzieży w ochronę środowiska i energię odnawialną w celu przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Inicjatywy zostały zaprezentowane podczas obchodów Dnia Ziemi w Parku Leśnym Prince William w Wirginii. Park ten został założony w 1936 roku jako obóz letni dla biednej młodzieży z Waszyngtonu, w ramach Cywilnego Korpusu Ochrony Środowiska prezydenta Franklina Roosevelta, programu Nowego Ładu mającego na celu tworzenie miejsc pracy podczas Wielkiego Kryzysu.
Krytyka i Wyzwania
Ironią losu jest fakt, że Biden wygłosił swoje przemówienie w lesie, mimo że niedawne badanie Uniwersytetu Harvarda i innych instytucji wykazało, że niektóre projekty fotowoltaiczne wymagały wycinki lasów, co utrudnia postępy w ochronie środowiska.
Niektórzy młodzi aktywiści klimatyczni krytykowali Bidena za wsparcie USA dla Izraela w jego konflikcie z palestyńską grupą Hamas. Po objęciu urzędu Biden zadeklarował, że będzie „prezydentem ds. klimatu” i podjął znaczące kroki w celu zjednoczenia aktywistów ekologicznych, w tym wstrzymanie pozwoleń na eksport gazu ziemnego i przekierowanie miliardów dolarów podatników na programy zielonej energii.
Jednak przesłanie Bidena dotyczące ochrony środowiska jest zagrożone przez gniew młodych ekologów z powodu jego opóźnionego wezwania do zawieszenia broni w Gazie. Sondaże pokazują, że młodsi wyborcy przeważnie popierają bardziej agresywne działania klimatyczne i stanowią opór wobec prezydenta w tej kwestii.
Stosunki Bidena z niektórymi młodymi aktywistami klimatycznymi były już napięte. Wyrazili oni rozczarowanie decyzją rządu o zatwierdzeniu projektu naftowego Willow na Alasce, budowy terminalu do eksportu ropy naftowej u wybrzeży Teksasu oraz zwiększenia ilości wiercenia w USA w porównaniu z administracją Trumpa.
Washington Post / Mateusz Gibała
Rewolucja łupkowa uniezależnia USA od sytuacji na Bliskim Wschodzie