Europa wydaje miliardy na paliwa kopalne pomimo promowania OZE

6 września 2022, 14:45 Alert

Jeszcze w lipcu zeszłego roku parlament europejski przedstawił szereg dyrektyw mających zapewnić neutralność klimatyczną Europy do 2050 roku. Dzisiaj, w związku z gwałtownym odcięciem dostaw surowców naturalnych z Rosji oraz ogólnym kryzysem energetycznym, przywódcy europejscy przeznaczają dziesiątki miliardów w rozwój i budowę infrastruktury paliw kopalnych.

Źródło: freepik.com

Polityka klimatyczna, a rzeczywistość

Jak podaje Financial Times, tej zimy rządy europejskie wydadzą co najmniej 50 miliardów euro na nową i rozbudowaną infrastrukturę, dostawy paliw kopalnych, w tym gaz dostarczany z zagranicy i węgiel, aby zasilać wcześniej zamknięte elektrownie. Pomimo stopniowego odchodzenia państw od tego rodzaju energii, Europa nie ma wyjścia. Gwałtowne przykręcenie rosyjskiego kurka z dostawami surowców doprowadziły do tego, że branże, od producentów nawozów po huty cynku, musiały zostać zamknięte, nie mogąc pokryć kosztów paliwa. Natomiast rachunki za energię mocno nadwyrężają portfele konsumentów.

Ta beznadziejna sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej w poniedziałek. Kreml zapowiedział, że dostawy gazu gazociągiem Nord Stream 1 zostaną wstrzymane do czasu zniesienia zachodnich sankcji. O tej sprawie europejscy ministrowie do spraw energii mają debatować dziewiątego września na nadzwyczajnym spotkaniu.

Europa broni się przed kryzysem

Reakcją Unii Europejskiej na kryzys energetyczny był szereg przepisów zaproponowanych przez Brukselę, mianowicie: przeniesienie opłat na wszystkich konsumentów i przedsiębiorstwa, a także zwiększenie dostaw alternatywnych paliw kopalnych w celu przetrwania nadchodzącej zimy. W tym celu siedem pływających terminali do przetwarzania skroplonego gazu ziemnego ma zostać uruchomionych w Niemczech, Holandii oraz między Estonią i Finlandią od października do marca przyszłego roku, a co najmniej 19 kolejnych jest planowanych w całej UE. Całkowity koszt tej inwestycji wyniesie 10 miliardów euro.

Jednocześnie kilka krajów, w tym Niemcy i Holandia, zezwoliło na wznowienie działalności w elektrowniach węglowych, które zostały zamknięte, albo miały zostać zamknięte pozwalając na spalenie dodatkowych 13 mln ton węgla.

Europarlamentarzyści podkreślają, że to tylko tymczasowe środki, które nie osłabią ambicji do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Nadzieja w LNG

Bardziej popularnym zamiennikiem rosyjskiego gazu rurowego jest skroplony gaz ziemny  transportowany w kontenerach- chłodniach na dużych tankowcach. Od maja do lipca bieżącego roku Bruksela ogłosiła umowy zwiększenia dostaw gazu LNG z USA, Katarem, Azerbejdżanem, Egiptem i Izraelem. Na przykład umowa UE o imporcie LNG z USA zakładała w tym roku dodatkowe 15 miliardów metrów sześciennych i wzrost do co najmniej 50 miliardów metrów sześciennych rocznie do 2030 roku.

Niejasne prognozy

Kraje eksportujące LNG są chętne do zawierania długoterminowych umów, co oznacza, że ​​UE może być uzależniona od gazu dłużej, niż zamierzała. Jednak jak piszą analitycy Financial Times niektóre inwestycje sektor węglowy i LNG mogą połączyć je z paliwami kopalnymi na dłużej niż planowano. – Gdy infrastruktura będzie już gotowa, firmy będące właścicielami tych aktywów będą chciały mieć pewność, że wykorzystują je tak długo, jak to możliwe. W ten sposób chcą mieć pewność, że dana inwestycja i się zwróci  – mówi Jan Rosenow, dyrektor ds. programów europejskich.

Komisja Europejska (KE) stwierdziła w swoim projekcie RePowerEU w maju bieżącego roku, iż potrzebuje 210 miliardów euro, (zarówno  środków publicznych, jak i prywatnych) aby uniezależnić się od dostaw energii z Rosji do 2027 roku, z czego większość środków zostanie przeznaczona na energię odnawialną. Na infrastrukturę gazową i naftową zostanie przeznaczone tylko 12 miliardów euro.

Odkąd Rosja rozpoczęła inwazję w Ukrainie, UE przeznaczyła więcej pomocy na wspieranie energochłonnych gałęzi przemysłu i sektorów energetycznych (około 27 miliardów euro) niż wypłaciła na finansowanie polityki klimatycznej biedniejszym krajom w całym 2020 roku.

Financial Times/Wojciech Gryczka

Polska nie odsłania kart przed szczytem Unii. Mówi tylko o reformie polityki klimatycznej