Polska nie odsłania kart przed szczytem Unii. Mówi tylko o reformie polityki klimatycznej

6 września 2022, 09:45 Alert

Unia Europejska dyskutuje o reformie rynku energii i gazu w odpowiedzi na kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom. Polacy proponują tylko reformę polityki klimatycznej, ale w kuluarach słychać o decouplingu energii i gazu oraz cenach maksymalnych dostaw z Rosji.

Karty do gry w pokera. Fot. Freepik
Karty do gry w pokera. Fot. Freepik

Gazprom dalej ogranicza podaż gazu w Europie podnosząc jego ceny, które przekładają się na wzrost cen energii na giełdzie, a co za tym idzie większe zapotrzebowanie na węgiel oraz wzrost jego ceny. Komisja Europejska proponuje rozdzielenie (decoupling) rynków energii i gazu w celu usunięcia wpływu Rosjan na ceny, a także wprowadzenie ceny maksymalnej dostaw węglowodorów z Rosji. Pułap cenowy na rynku ropy to pomysł G7, do której należy Unia.

Polska proponuje póki co reformę systemu handlu emisjami CO2 w ramach polityki klimatycznej poprzez zawieszenie jego obowiązywania, zmniejszenie kosztów wytwarzania energii przez spółki energetyczne, a co za tym idzie możliwość obniżenia rachunków dla odbiorców.

– Priorytetem Polski jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego zwłaszcza w kontekście inwazji Rosji w Ukrainie. Polska jest otwarta na dyskusję nt. różnych mechanizmów oraz środków, które mogłyby pozwolić na ustabilizowanie cen energii elektrycznej i gazu. Analizowane są różne rozwiązania, ale kluczowe jest odpowiednie dopasowanie narzędzi do indywidualnej sytuacji państw członkowskich, ponieważ każde państwo ma swoją własną specyfikę (np. wykorzystuje różne paliwa do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej) – przypomina resort klimatu i środowiska w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

– Jedną z propozycji, które już były komunikowane jest zamrożenie cen uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu uprawnieniami (EU ETS), w związku z ciężarem jakim koszty tych uprawnień są dla odbiorców końcowych. Drugą jest propozycja ingerencji w obecny kształt rynku energii elektrycznej w zakresie modyfikacji sposobu kształtowania się cen tak, aby te ceny lepiej odzwierciedlały koszty wytwarzania energii elektrycznej w poszczególnych jednostkach wytwórczych – informuje MKiS.

Unia ma rozważyć także wprowadzenie podatku od nadmiarowych przychodów spółek energetycznych, czyli tzw. windfall tax. Pomimo wstępnego zainteresowania ministerstwa finansów takim rozwiązaniem nie ma informacji o tym, aby Polska je popierała. Rozwiązania proponowane przez garstkę państw na początku kryzysu energetycznego jesienią 2021 roku, które nie znalazły poparcia na szczycie kryzysowym z grudnia tamtego roku, teraz mają większe szanse na powodzenie przez coraz mocniej odczuwalne skutki ekonomiczne kryzysu.

Szczyt Rady Unii Europejskiej odbędzie się dziewiątego września w Brukseli.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Windfall tax, czyli jak zostać Robin Hoodem kryzysu energetycznego?