Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję “Europa, która dba o czyste powietrze dla wszystkich” zachęcając kraje członkowskie do odchodzenia od węgla najpóźniej do 2030 roku. Parlament podkreślił, że ponad 10 krajów UE już ogłosiło swoje plany odejścia od węgla. Rezolucja Parlamentu to ważny sygnał polityczny dla polskiego rządu. Polska pozostaje jedynym dużym konsumentem węgla w Unii, który nie tylko nie ma planu odejścia od węgla, ale nawet nie rozpoczął na ten temat debaty publicznej – komentuje Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
W rezolucji czytamy, że Parlament Europejski przyjął z zadowoleniem zapowiedzi co najmniej 10 państw członkowskich, które ogłosiły już daty odejścia od węgla i zachęca kolejne państwa do podejmowania podobnych zobowiązań, tak aby Unia Europejska odeszła od węgla jako źródła energii najpóźniej do 2030 roku. Jak wynika z analiz Climate Analytics, tylko przy takim tempie dekarbonizacji państw OECD (w tym Polski i innych państw UE), jesteśmy w stanie zatrzymać wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Przekroczenie tej granicy będzie powodowało groźne skutki dla ludzkości i życia na naszej planecie. Wśród krajów, które ogłosiły swoje plany odejścia od węgla znajdują się m.in. Francja, Wielka Brytania, Holandia, Szwecja, Austria, Dania, Finlandia, Portugalia czy Irlandia. Od 2016 roku z węgla nie korzysta już Belgia. W lutym plan odejścia od węgla ogłosiły też w końcu Niemcy.
W tym czasie, minister energii Krzysztof Tchórzewski, zamiast myśleć o stopniowym zastępowaniu wysłużonych i awaryjnych elektrowni węglowych zieloną energią, ogłosił budowę nowych mocy opartych na spalaniu węgla w swoim okręgu wyborczym – Ostrołęce. Jednocześnie to w czasach kierowania resortem energii przez ministra Tchórzewskiego nastąpił kompletny zastój w sektorze odnawialnych źródeł energii. Wg Najwyższej Izby Kontroli, Polsce grozi niespełnienie unijnych celów udziału zielonej energii na 2020 rok. Nieodpowiedzialna polityka ministra Tchórzewskiego może nas słono kosztować – NIK szacuje, że potencjalne transfery statystyczne dla wyrównania zaniedbań ministra, mogą wynosić 8 miliardów złotych. Na dodatek, w ubiegłym roku wzrósł skokowo import węgla – do rekordowych 20 milionów ton, z czego blisko 70% sprowadzane jest z Rosji.
W obliczu braku odpowiedzialności za przyszłe pokolenia wykazywanej przez polityków, młodzi ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Wszak kryzys klimatyczny dotknie ich najbardziej. W tysiącach miejsc na świecie odbyły się w piątek strajki dla klimatu. Tak stało się też w Polsce w kilkudziesięciu miejscowościach; od Krosna po Kamień Pomorski i od Ełku po Kudowę-Zdrój młodzież zastrajkowała w obronie klimatu. Kilka miesięcy temu w trakcie szczytu klimatycznego w Katowicach Greta Thunberg, nastoletnia aktywistka klimatyczna ze Szwecji ostrzegała polityków, że zmiana, której oczekują młodzi nastąpi, czy politycy tego chcą czy nie. W środę okazało się, że Greta została zgłoszona jako kandydatka do Pokojowej Nagrody Nobla, a w piątek pod Ministerstwem Energii odbyła się duża demonstracja w obronie klimatu. Politycy muszą zrozumieć, że młodzież nie żartuje, gdy mówi, że politycy powinni przestać zachowywać się jak dzieci.