Panel „Polski pomysł na nowoczesną energetykę” w czasie XXIV konferencji EuroPOWER, był okazją do szerszego niż zazwyczaj, spojrzenia na elektromobilność. Niewiele jest przecież okazji, by administracja państwowa spotkała się z biznesem i rozmawiała o tak wielu kwestiach.
„Rząd nie zastąpi przedsiębiorców”
Andrzej Piotrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, otwierając dyskusję poruszył problem „zanieczyszczającej energii”, jak to określa Unia Europejska. Według ministerstwa najprostszym rozwiązaniem jest energetyka jądrowa, jednak dojście do nowego miksu energetycznego wymaga czasu i nakładów finansowych. „Przejście w 100 % na OZE – podkreślił minister Piotrowski – nie jest na razie możliwe”.
Możliwe jest za to inteligentne opomiarowanie – i zdaniem prelegenta jest to przyszłość nieodległa. „Nie ma już barier finansowych, żeby urządzenia pomiarowe i pobierające moc były skomunikowane, a do tego mogły magazynować” – oświadczył Piotrowski. Rolą państwa, jego zdaniem, jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa danych pozyskiwanych przez zakłady energetyczne. Cyberbezpieczeństwo jest inaczej pojmowane przez władze państwowe, inaczej przez firmy, a jeszcze inaczej przez klientów, których trzeba oswajać ze zmianami, które dokonują się na rynku. Dostępność technologii inteligentnego opomiarowania i magazynowania energii zdominowała zresztą dalszą dyskusję.
Mówiąc o bezpieczeństwie, minister Piotrowski wspomniał o eliminacji szkodliwego benzopirenu, którego wysokie stężenie powoduje znaczące ubytki na zdrowiu i podnosi koszty leczenia mieszkańców miast.
W prelekcji znalazło się też miejsce na megatrendy, jak „internet przedmiotów” czy współdzielenie się kosztami energii z producentami sprzętów AGD. Na zakończenie Andrzej Piotrowski powiedział o koncepcji samobilansujących się obszarów czyli lokalnych, oddolnych inicjatyw, tzw. klastrów energetycznych. Tutaj, zdaniem Piotrowskiego, powinniśmy „nie opierać się o statystykę a o kreatywność. Wpłynie to na poprawę jakości życia na prowincji i będzie miało korzyści dla systemu energetycznego działającego bez zaburzeń”.
W trakcie dalszej debaty minister Piotrowski dobitnie zaznaczył, że „rząd nigdy nie chciał zastąpić przedsiębiorców, a tak został odczytany program elektromobilności. To nie rząd będzie produkował samochody”. Przydałaby się, jego zdaniem, koncepcja „samochodu dla Kowalskiego”, bo choć Tesla wstrzeliła się doskonale w czas, to u nas sytuacja wygląda trochę inaczej. Przede wszystkim nasze samochody powinny być ładowane w nocy, bo nie będziemy w stanie tworzyć szerokiej sieci szybkich ładowarek. „Chcemy zacząć od karoserii, bo ona jest sexy. Projekt ma się podobać i zachęcić przemysł do wypełnienia tej karoserii” – tak odpowiadał Piotrowski na pytanie dotyczące polskiego samochodu elektrycznego. Polska jako największy europejski producent części samochodowych ma się czym chwalić i jest szansa na kilkuetapową współpracę z przedsiębiorcami przy tworzeniu nowego pojazdu. Jednak zdaniem ministra „to przedsiębiorca ma pozostawać właścicielem pomysłu”.
Nadrzędnym zadaniem jest jednak wyeliminowanie zanieczyszczeń w miastach, a więc inwestowanie w elektryczny transport zbiorowy.
„Elektryfikacja dróg”
„Na ile polskie firmy energetyczne są przygotowane na elektromobilność?” – pytał moderujący dyskusję Dariusz Piotrowski z Microsoft.
Zdaniem Piotra Zawistowskiego z Tauron Polska Energia funkcja sieciowa i samochód jako źródło poboru mocy nie są dla jego firmy niczym nowym. W Jaworznie jeździ e-bus Taurona, na jego przykładzie zbierane i przetwarzane są potrzebne dane. „Elektromobilność jest dla elektroenergetyki sporym wyzwaniem”- dodał Zawistowski. „- Chcielibyśmy żeby samochody były ładowane w nocy”.
Energa Obrót, jak przypomniał jej prezes Piotr Hawliczek, pracuje nad elektromobilnością od 2013 roku. „Myślimy w szerszym kontekście. Docelowy 1.000.000 samochodów elektrycznych musi mieć infrastrukturę. Mamy okazję sprokurować potrzeby, ale dla części konsumentów samochód elektryczny to nadal melex” – zauważył Hawliczek. Jego zdaniem ruch powinien iść w kierunku komunikacji masowej, miejskiej. Krótkie ładowanie indukcyjne ABB w autobusach Solarisach to dobry przykład współpracy. Innym przykładem rozwiązań technicznych już stosowanych w elektromobilności jest „ładowanie z drogi” i autonomiczność pojazdów. Według panelisty konieczne jest uwspólnienie usług dla klienta i skoncentrowanie zadań, które są wpisane w zakres funkcjonowania każdej firmy energetycznej.
„Z rozwojem gospodarczym oswaja się każdy we własnym zakresie” – tak mówił Andrzej Kojro z Enea Operator. „Jesteśmy dysponentem sieci. Każda spółka energetyczna przewiduje większe pojawianie się samochodów elektrycznych”. Według Kojro motoryzacja jest jednym z filarów gospodarki, ale jednocześnie widać w tym obszarze nasze opóźnienia gospodarcze. Czeka nas „elektryfikacja polskich dróg” i właśnie dlatego absolutnie kluczowe jest uporządkowanie tytułów prawnych nieruchomości. Dzisiejszy stan nie pozwala bowiem na sprawne inwestowanie w rozwój infrastruktury.
Jerzy Miszczak z Energia dla firm zaczął od mocnego stwierdzenia: „świat motoryzacyjny wydał już wyrok, samochody elektryczne będą jego częścią”. „Z punktu widzenia spółki dbającej o konkurencyjność potrzebny jest mobilny inteligentny licznik”.
Elektromobilność musi się więc stać kierunkiem działania i sposobem na odbiór usług. „Stoimy przed wyzwaniem przebudowy sieci i mocy, do tego potrzeba nam zmiany prawa” – zauważył Miszczak i wskazał, że zaimplementowanie pewnych rozwiązań znanych z telefonii komórkowej pozwoli na szybszy rozwój. Chodzi tu o dwuletnie umowy na liczniki oraz ich wymianę ich wraz rozwojem technologii. „Telefony wymieniamy co dwa lata, a telefon to jest nic innego, jak licznik”.
„Jak myśleć o usłudze w kontekście elektromobilności?” – zapytał Janusz Moroz z Innogy. Model biznesowy elektromobilności jest trudny, musi uwzględniać zarówno wsparcie dla użytkowników i producentów, jak i systemy blokujące wjazd w strefy w miastach. Zmiany we właściwym kierunku muszą być niejako „popychane”. W tych warunkach, aby elektromobilność mogła wystartować prawidłowo, potrzebne jest współdziałanie wszystkich zainteresowanych podmiotów. „Działanie na trzy-cztery, tego nam brakuje” – powiedział Moroz.
Mądra elektromobilność?
„Czy spółki informatyczne są przygotowane na zmiany w energetycznym ekosystemie?” – to było drugie pytanie moderatora dyskusji.
Zdaniem Norberta Biedrzyckiego z Atos Polska już niedługo nie będziemy zamawiać sprzętów z fabryk, ale wytwarzać je sami wypożyczonymi drukarkami 3D. Drukowanie z metali na razie raczkuje, ale prace trwają. Zmiany nastąpią też w sferze rozliczeń, gdzie na szeroką skalę pojawią się bitcoiny.
Projekty dla energetyki to flagowe projekty firmy Atende, jak stwierdził jej prezes Roman Szwed. „Nasz rząd wymyślił elektromobilność i to jest super – powiedział Szwed – jeżeli porządnie się za to weźmiemy, to gospodarka dzięki temu ruszy”.
Jako przykład korzyści płynących ze smart grid – „mądrych sieci” – dyskutant podał inwestycje w Europie na kwotę 400 miliardów euro, które po zrealizowaniu będą dawały rocznie aż 100 miliardów euro oszczędności. Atende ma swoje standardy komunikacji, wypracowany know-how i tylko czeka na dalsze zamówienia.
Dla Tomasza Laudy z Qumak „obraz elektromobilności jest spójny z tym co się dzieje choćby na rynku inteligentnych budynków. Są tam od razu projektowane miejsca do ładowania samochodów”. Za 2-3 lata nowopowstające budynki biurowe będą autonomiczne i będą świetnie przygotowane do magazynowania energii; coraz większym zainteresowaniem cieszą się też rozwiązania fotowoltaiczne na parkingach. Qumak ma doświadczenie we wdrażaniu dużych systemów zarządzania ruchem. Co ciekawe, nie dało się przekonać do elektromobilności tysiąca pracowników tej firmy, ze względu na zbyt słabą infrastrukturę w naszym kraju dla EV.
Odpowiedzialność biznesu
Odpowiadając na pytania dyskutantów minister Andrzej Piotrowski sceptycznie odniósł się do pomysłu obniżenia VAT dla samochodów elektrycznych na wzór Norwegii. Polska jest krajem członkowskim UE i takie rozwiązanie musiałoby uzyskać zgodę władz unijnych. Nie mamy też w Polsce – tu odniósł się do kolejnego pytania – wystarczającego nasłonecznienia, aby wytwarzać energię zasilającą szybkie ładowarki. „Trzeba odróżnić chciejstwo od realiów” – zaapelował Piotrowski – „Budujmy nowoczesny przemysł a nie system dotacji”.
Silnym punktem oporu jest zresztą społeczeństwo, które ma niski poziom wiedzy o OZE. Ministerstwo Energii wciąż otrzymuje listy, których nadawcy odrzucają zmiany w energetyce, bo kojarzą im się z czymś złym i drogim. Minister uznał to za „konkretny zarzut do środowiska”, bo bombardowani reklamami indywidualni klienci są bezbronni i to jest wykorzystywane. Konsumenci są bezbronni, brakuje organizacji konsumenckich doświadczonych w IT, a z drugiej strony zakres danych gromadzonych przez branżę energetyczną jest zbyt duży. „Trzeba ludzi przekonać, żeby chcieli, a nie zmuszać do zmiany” – dodał na zakończenie przedstawiciel ministerstwa.