Byli akcjonariusze nieistniejącego już rosyjskiego giganta naftowego Jukosu oraz prawnicy rosyjskiego rządu rozpoczęli procedurę apelacji w ciągnącej się od 2005 roku sprawie odszkodowania za zagarnięcie przez Moskwę majątku spółki.
Były właściciel Jukosu oraz krytyk Kremla Michaił Chodorkowski został aresztowany w 2003 roku. Następnie za kradzież oraz malwersacje podatkowe został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Efektem był upadek Jukosu i sprzedaż jego udziałów innym spółkom państwowych w tym na rzecz Rosnieftu. W 2013 roku Chodorkowski wyszedł z więzienia po jego ułaskawieniu przez Władimira Putina.
W międzyczasie byli akcjonariusze Jukosu złożyli pozew do sądu domagając się odszkodowania za utracone aktywa, które ich zdaniem zostały zawłaszczone przez rosyjski rząd. W 2014 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że Rosja musi zapłacić byłym udziałowcom Jukosu 50 mld dolarów.
Moskwa odmówiła zapłaty również dwa lata później, w kwietniu 2016 roku, sąd rejonowy w Hadze uchylił wyrok Stałego Trybunału Arbitrażowego twierdząc, że nie jego w jego właściwości było rozstrzygnięcie tej sprawy. Byli udziałowcy spółki odwołali się od orzeczenia sądu rejonowego.
16 stycznia prawnicy Jukosu oraz rosyjskiego rządu odbyli wstępne przesłuchanie w sądzie apelacyjnym w Hadze. Sędzia Bas Boele zobowiązał byłych akcjonariuszy Jukosu do przedstawienia argumentacji ich apelacji do 31 stycznia.
Oilprice.com/Piotr Stępiński