Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej podaje, że gracze gospodarczy z USA i Niemiec dołączyli do apelu o liberalizację ustawy ograniczającej lądową energetykę wiatrową w Polsce w pierwotnym kształcie.
Amerykańska Izba Handlowa, Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, Bosch i Siemens dołączają do apelu PSEW skierowanego do premiera oraz parlamentu polskiego o zmianę ustawy o inwestycjach w energetykę wiatrową poprzez ustalenie dopuszczalnej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych w wysokości 500, a nie 700 metrów zaproponowanych w poprawce poselskiej, tzw. poprawce Marka Suskiego.
Apel podpisały światowe giganty – Google, Mercedes, IKEA, Amazon, Siemens, BOSCH, a także Amerykańska Izba Handlowa, Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, Hutnicza Izba Przemysłowo Handlowa, Cement Ożarów, Stowarzyszenie Producentów Cementu i Polska Izba Motoryzacji. – Bez udziału zielonej energii, polskiej gospodarce grozi utrata konkurencyjności i atrakcyjności rynkowej. Zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów znacząco ogranicza potencjał energetyki wiatrowej na lądzie w nadchodzącej dekadzie, a co za tym idzie niewystarczającą ilość zielonej energii w sieci. Przy tak dużym zapotrzebowaniu na dodatkowe GW mocy z OZE, zarówno ze strony przedsiębiorstw, jak i polskich konsumentów, uważamy, że wszelkie próby ograniczenia dalszego rozwoju energetyki wiatrowej są dla Polski straconą szansą na przyciągnięcie nowych inwestycji, stworzenie nowych miejsc pracy i wykorzystanie pełnego potencjału jako europejskiego hubu dla wielu globalnych korporacji – czytamy w apelu.
Wcześniejsze prawo blokowało w praktyce farmy wiatrowe na lądzie w Polsce, a przedmiotem pierwotnego konsensusu polityków z branżą była odległość 500 metrów. Jednakże poprawka poselska powiększyła ją do 700 metrów.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej/Wojciech Jakóbik
Tretyn: 200 metrów ma znaczenie. Ustawa odległościowa chodzi o kulach