icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Fedorska: Szwecja, czyli woda i atom dla klimatu

Gdy szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg umieściła na swoim profilu krótki post, że według The Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) energia jądrowa może być „małą częścią bardzo dużego nowego bezemisyjnego rozwiązania energetycznego” – w europejskich mediach zawrzało – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Czyżby Greta popierała energetykę jądrową?

W 2017 roku zużycie energii pierwotnej w Szwecji wynosiło 54,4 miliona ton ekwiwalentu ropy naftowej. Zużycie energii w Szwecji wciąż wzrasta. Od 2014 roku szwedzki sektor energetyczny wytwarza każdego roku o milion ton ekwiwalentu ropy naftowej więcej. Zapotrzebowanie na energię elektryczną w Szwecji było według danych z 2017 r. zaspokajane przez elektrownie wodne (40 procent), jądrowe (40 procent), wiatrowe (11 procent) oraz elektrociepłownie (9 procent). Elektrociepłownie korzystają w 90 procentach z biopaliw, głównie z odpadów leśnych. Największe elektrownie wodne zbudowano na rzekach Lule älv i Indalsälven. Tymczasem rosnące potrzeby energetyczne sprawiły, że wygaszono tylko jedną z czterech szwedzkich elektrowni jądrowych.

Decyzję o rezygnacji z energii jądrowej w Szwecji podjęto w wyniku referendum w 1980 roku, co oznacza, że nie była to reakcja na katastrofę w Czarnobylu, która sześć lat później dotknęła kraje skandynawskie znacznie bardziej niż kraje Europy Zachodniej. Szwedzka rezygnacja z atomu była jednak daleka od kategorycznego charakteru niemieckiej Energiewende. W 1980 roku Szwedzi zagłosowali za zawieszeniem budowy nowych elektrowni atomowych. Do całkowitego wygaszenia doszło jedynie w przypadku elektrowni w Barsebäck – 31 maja 2005 roku Zbudowana w 1975 roku elektrownia atomowa w Barsebäck okazała się lokalizacją nieudaną, ponieważ budziła lęk i niepokój wśród mieszkańców położonej niedaleko Kopenhagi. Na przestrzeni lat konflikt o elektrownię w Barsebäck stał się problemem w relacjach duńsko-szwedzkich oraz polem do popisu dla artystów kabaretowych i satyryków. Szwecja często odpowiadała na prośby strony duńskiej żądaniem zamknięcia Christianii, autonomicznej dzielnicy Kopenhagi słynącej ze swobodnego stylu życia i zakazanych substancji, co, jak podkreślali Szwedzi, deprawowało chętnie odwiedzającą to miejsce szwedzką młodzież.

A może woda?

Jednym z ewentualnych kierunków rozwoju sektora energetycznego w Szwecji mogłoby być wykorzystanie do produkcji energii elektrycznej czterech rzek na północy kraju, obecnie chronionych – Vindelälven, Pite älv, Kalix älv oraz Torne älv. Ich łączny potencjał energetyczny szacowany jest na 14 TWh rocznie. Ochronę tych czterech północnych rzek gwarantuje ustawa szwedzkiego Riksdagu. Jednak dyskusja na temat ewentualnego wykorzystania ich potencjału jest dziś bardziej żywa niż kiedykolwiek.

Gdy szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg umieściła na swoim profilu krótki post, że według The Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) energia jądrowa może być „małą częścią bardzo dużego nowego bezemisyjnego rozwiązania energetycznego” – w europejskich mediach zawrzało – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Czyżby Greta popierała energetykę jądrową?

W 2017 roku zużycie energii pierwotnej w Szwecji wynosiło 54,4 miliona ton ekwiwalentu ropy naftowej. Zużycie energii w Szwecji wciąż wzrasta. Od 2014 roku szwedzki sektor energetyczny wytwarza każdego roku o milion ton ekwiwalentu ropy naftowej więcej. Zapotrzebowanie na energię elektryczną w Szwecji było według danych z 2017 r. zaspokajane przez elektrownie wodne (40 procent), jądrowe (40 procent), wiatrowe (11 procent) oraz elektrociepłownie (9 procent). Elektrociepłownie korzystają w 90 procentach z biopaliw, głównie z odpadów leśnych. Największe elektrownie wodne zbudowano na rzekach Lule älv i Indalsälven. Tymczasem rosnące potrzeby energetyczne sprawiły, że wygaszono tylko jedną z czterech szwedzkich elektrowni jądrowych.

Decyzję o rezygnacji z energii jądrowej w Szwecji podjęto w wyniku referendum w 1980 roku, co oznacza, że nie była to reakcja na katastrofę w Czarnobylu, która sześć lat później dotknęła kraje skandynawskie znacznie bardziej niż kraje Europy Zachodniej. Szwedzka rezygnacja z atomu była jednak daleka od kategorycznego charakteru niemieckiej Energiewende. W 1980 roku Szwedzi zagłosowali za zawieszeniem budowy nowych elektrowni atomowych. Do całkowitego wygaszenia doszło jedynie w przypadku elektrowni w Barsebäck – 31 maja 2005 roku Zbudowana w 1975 roku elektrownia atomowa w Barsebäck okazała się lokalizacją nieudaną, ponieważ budziła lęk i niepokój wśród mieszkańców położonej niedaleko Kopenhagi. Na przestrzeni lat konflikt o elektrownię w Barsebäck stał się problemem w relacjach duńsko-szwedzkich oraz polem do popisu dla artystów kabaretowych i satyryków. Szwecja często odpowiadała na prośby strony duńskiej żądaniem zamknięcia Christianii, autonomicznej dzielnicy Kopenhagi słynącej ze swobodnego stylu życia i zakazanych substancji, co, jak podkreślali Szwedzi, deprawowało chętnie odwiedzającą to miejsce szwedzką młodzież.

A może woda?

Jednym z ewentualnych kierunków rozwoju sektora energetycznego w Szwecji mogłoby być wykorzystanie do produkcji energii elektrycznej czterech rzek na północy kraju, obecnie chronionych – Vindelälven, Pite älv, Kalix älv oraz Torne älv. Ich łączny potencjał energetyczny szacowany jest na 14 TWh rocznie. Ochronę tych czterech północnych rzek gwarantuje ustawa szwedzkiego Riksdagu. Jednak dyskusja na temat ewentualnego wykorzystania ich potencjału jest dziś bardziej żywa niż kiedykolwiek.

Najnowsze artykuły