icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Fedorska: Zielony wodór z Ukrainy tylko dla Niemiec czy dla całej Europy?

23 września pojawił się komunikat prasowy informujący o projekcie korytarza wodorowego pod nazwą Central European Hydrogen Corridor. Utworzyliby go operatorzy sieci przesyłowych: EUSTREAM (Słowacja), GTSOU (Ukraina), NET4GAS (Czechy) i OGE (Niemcy). Uwagę polskich mediów od razu zwrócił brak udziału Polski w tym projekcie. Ten zrozumiały refleks obronny należy jednak odłożyć na bok i przyjrzeć się temu projektowi oraz jego historii nieco głębiej – pisze Aleksandra Fedorska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.

Central European Hydrogen Corridor

– Korytarzem miałby być transportowany zielony wodór – poinformował cytowany w komunikacie Paweł Stańczak z GTSOU, który niegdyś pracował dla PGNiG. Głównym celem powstania tego korytarza ma być zapewnienie niemieckiemu przemysłowi tego zielonego paliwa. – Central European Hydrogen Corridor jest ważnym krokiem w tym kierunku, ponieważ oferuje możliwość dostaw wodoru do 2030 roku do regionów, w których jest na niego duże zapotrzebowanie w niemieckim przemyśle – powiedział Jörg Bergmann, dyrektor generalny OGE. Przez korytarz mogłoby dotrzeć do Niemiec 43.8TWh wodoru rocznie, co odpowiada 40 procent zapotrzebowania na ten gaz w niemieckiej gospodarce.

Znaczenie słowackiego EUSTREAM-u i czeskiego NET4GAS-u wydaje się być na obecnym etapie rozwoju ograniczone do roli przesyłowej. – Nasz solidny system transportowy byłby elastyczny i bardzo opłacalny dla transportu zielonej energii na rynki UE. Jesteśmy zdecydowani wykorzystać naszą infrastrukturę do przesyłu wodoru, przyczyniając się w ten sposób do osiągnięcia celów UE w zakresie dekarbonizacji – tłumaczył Rastislav Ňukovič, dyrektor generalny EUSTREAM-u.

Konkurencja nie śpi

Następnego dnia po komunikacie o planach utworzenia Central European Hydrogen Corridor niemiecki RWE i ukraiński Naftogaz opublikowały informację o tym, że będą współpracować w dziedzinie wytwarzania zielonego wodoru na Ukrainie i jego transportu do Niemiec. RWE jest zainteresowany rolą dystrybutora wodoru na terenie Niemiec. Kooperacja RWE i Naftogazu jest konsekwencją niemiecko-amerykańskich uzgodnień dotyczących kompensacji dla Ukrainy po ewentualnym uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2. Amerykanie i Niemcy zdecydowali o powstaniu funduszu na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii na Ukrainie. Ma się w nim znaleźć finalnie miliard dolarów. Rząd federalny Niemiec zobowiązał się do wpłaty na ten fundusz kwoty 175 milionów euro, resztę mają finansować firmy prywatne.

Powyżej wymienione inicjatywy to nie wszystko, bo w maju br. ogłoszono inny projekt, o nazwie H2EU+Store, który ma zapewnić Europie dostęp do zielonego wodoru z Ukrainy. W odróżnieniu od Central European Hydrogen Corridor korytarz H2EU+Store jest projektem europejskim i nie ogranicza się do dostaw wyłącznie do niemieckiego przemysłu. Projekt, składający się ze spółek Bayerngas GmbH, Bayernets GmbH, Eco-Optima LLC, Open Grid Europe GmbH, Eustream i RAG Austria AG, uwzględnia głównie niemieckie potrzeby, nie wykluczając jednocześnie innych państw. Głównym dystrybuującym w tej konstelacji będzie Austria. Interesującym aspektem projektu H2EU+Store jest współpraca z Eco-Optima LLC. Jest to zachodnioukraiński producent OZE z mocą zainstalowaną 154 MW. Właścicielem tej firmy jest Maksym Kozicki, gubernator obwodu lwowskiego i działacz partii prezydenta Wołodymyra Zelenskiego „Sługa Narodu”.

Biorąc jednak pod uwagę obecny potencjał ukraińskiego OZE, o zielonym wodorze z wiatru czy słońca można sobie tylko marzyć. Według tegorocznego BP Report Ukraina w 2020 roku z klasycznych OZE i z wody uzyskała zaledwie 0,15 Ej, podczas gdy tymczasem w Polsce było to 0,29 Ej.

Czy jednak partnerom zachodnim naprawdę chodzi o zielony wodór ze Wschodu? A może opowieść o zielonym wodorze tylko otwiera drzwi do instytucji finansowych czy budżetu unijnego? Zdobyte środki będą zapewne przeznaczone na dostosowanie sieci przesyłowej. Jaki natomiast kolor będzie miał płynący przez ten korytarz wodór, czas pokaże.

Autostrada wodorowa z Ukrainy do Niemiec bez Polski, ale z polskim śladem

23 września pojawił się komunikat prasowy informujący o projekcie korytarza wodorowego pod nazwą Central European Hydrogen Corridor. Utworzyliby go operatorzy sieci przesyłowych: EUSTREAM (Słowacja), GTSOU (Ukraina), NET4GAS (Czechy) i OGE (Niemcy). Uwagę polskich mediów od razu zwrócił brak udziału Polski w tym projekcie. Ten zrozumiały refleks obronny należy jednak odłożyć na bok i przyjrzeć się temu projektowi oraz jego historii nieco głębiej – pisze Aleksandra Fedorska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.

Central European Hydrogen Corridor

– Korytarzem miałby być transportowany zielony wodór – poinformował cytowany w komunikacie Paweł Stańczak z GTSOU, który niegdyś pracował dla PGNiG. Głównym celem powstania tego korytarza ma być zapewnienie niemieckiemu przemysłowi tego zielonego paliwa. – Central European Hydrogen Corridor jest ważnym krokiem w tym kierunku, ponieważ oferuje możliwość dostaw wodoru do 2030 roku do regionów, w których jest na niego duże zapotrzebowanie w niemieckim przemyśle – powiedział Jörg Bergmann, dyrektor generalny OGE. Przez korytarz mogłoby dotrzeć do Niemiec 43.8TWh wodoru rocznie, co odpowiada 40 procent zapotrzebowania na ten gaz w niemieckiej gospodarce.

Znaczenie słowackiego EUSTREAM-u i czeskiego NET4GAS-u wydaje się być na obecnym etapie rozwoju ograniczone do roli przesyłowej. – Nasz solidny system transportowy byłby elastyczny i bardzo opłacalny dla transportu zielonej energii na rynki UE. Jesteśmy zdecydowani wykorzystać naszą infrastrukturę do przesyłu wodoru, przyczyniając się w ten sposób do osiągnięcia celów UE w zakresie dekarbonizacji – tłumaczył Rastislav Ňukovič, dyrektor generalny EUSTREAM-u.

Konkurencja nie śpi

Następnego dnia po komunikacie o planach utworzenia Central European Hydrogen Corridor niemiecki RWE i ukraiński Naftogaz opublikowały informację o tym, że będą współpracować w dziedzinie wytwarzania zielonego wodoru na Ukrainie i jego transportu do Niemiec. RWE jest zainteresowany rolą dystrybutora wodoru na terenie Niemiec. Kooperacja RWE i Naftogazu jest konsekwencją niemiecko-amerykańskich uzgodnień dotyczących kompensacji dla Ukrainy po ewentualnym uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2. Amerykanie i Niemcy zdecydowali o powstaniu funduszu na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii na Ukrainie. Ma się w nim znaleźć finalnie miliard dolarów. Rząd federalny Niemiec zobowiązał się do wpłaty na ten fundusz kwoty 175 milionów euro, resztę mają finansować firmy prywatne.

Powyżej wymienione inicjatywy to nie wszystko, bo w maju br. ogłoszono inny projekt, o nazwie H2EU+Store, który ma zapewnić Europie dostęp do zielonego wodoru z Ukrainy. W odróżnieniu od Central European Hydrogen Corridor korytarz H2EU+Store jest projektem europejskim i nie ogranicza się do dostaw wyłącznie do niemieckiego przemysłu. Projekt, składający się ze spółek Bayerngas GmbH, Bayernets GmbH, Eco-Optima LLC, Open Grid Europe GmbH, Eustream i RAG Austria AG, uwzględnia głównie niemieckie potrzeby, nie wykluczając jednocześnie innych państw. Głównym dystrybuującym w tej konstelacji będzie Austria. Interesującym aspektem projektu H2EU+Store jest współpraca z Eco-Optima LLC. Jest to zachodnioukraiński producent OZE z mocą zainstalowaną 154 MW. Właścicielem tej firmy jest Maksym Kozicki, gubernator obwodu lwowskiego i działacz partii prezydenta Wołodymyra Zelenskiego „Sługa Narodu”.

Biorąc jednak pod uwagę obecny potencjał ukraińskiego OZE, o zielonym wodorze z wiatru czy słońca można sobie tylko marzyć. Według tegorocznego BP Report Ukraina w 2020 roku z klasycznych OZE i z wody uzyskała zaledwie 0,15 Ej, podczas gdy tymczasem w Polsce było to 0,29 Ej.

Czy jednak partnerom zachodnim naprawdę chodzi o zielony wodór ze Wschodu? A może opowieść o zielonym wodorze tylko otwiera drzwi do instytucji finansowych czy budżetu unijnego? Zdobyte środki będą zapewne przeznaczone na dostosowanie sieci przesyłowej. Jaki natomiast kolor będzie miał płynący przez ten korytarz wodór, czas pokaże.

Autostrada wodorowa z Ukrainy do Niemiec bez Polski, ale z polskim śladem

Najnowsze artykuły