Według agencji Fitch rosyjski sektor naftowy w sposób umiarkowany odczuwa negatywny wpływ sankcji zachodnich i zyskuje na wzroście cen ropy naftowej oraz tanim rublu. Dopiero wzmocnienie reżimu sankcji może pogorszyć sytuację.
Większość producentów ropy w Rosji powróciło z rentownością pracy do poziomów z 2014 roku, czyli sprzed wprowadzenia sankcji USA i Unii Europejskiej za nielegalną aneksję Krymu i agresję na wschodzie Ukrainy. Został nimi objęty między innymi sektor naftowy poprzez zakaz współpracy kapitałowej i technologicznej z rosyjskimi firmami wydobającymi ropę ze złóż podmorskich oraz arktycznych.
Fitch Ratings ocenia, że kondycję firm rosyjskich poprawiła zmiana reżimu podatkowego w Rosji i osłabienie rubla. Cięcia wydobycia wynikające z porozumienia naftowego krajów OPEC+ były „,marginalne” i nie wpłynęły na wyniki tych spółek. Agencja przyznaje, że Gazprom stracił jedną czwartą zysku, między innymi ze względu na opóźniony wpływ wzrostu cen ropy naftowej na ceny gazu ziemnego. Inne ośrodki podają, że jest to skutek przegranej w sporze arbitrażowym z ukraińskim Naftogazem.
Wzrost cen ropy naftowej z okolic 40 dolarów pod koniec 2014 roku do ponad 70 dolarów obecnie był według agencji wywołany porozumieniem naftowym o ograniczeniu wydobycia, które zawarły kraje kartelu OPEC i jedenastu producentów spoza organizacji, w tym Rosja. Spółki wydobywcze w Rosji skorzystały na wzroście cen, przez co ich EBITDA w 2017 roku były podobne do notowanych w 2014 roku, kiedy ropa Urals kosztowała nawet 100 dolarów za baryłkę. Średnia w 2017 roku to 53 dolary.
Jednocześnie spółki naftowe odczuły marginalnie cięcia wydobycia. Łukoil zanotował spadek wynikający ze zmniejszonych inwestycji w 2014 roku. Gazprom Nieft i Rosnieft zainwestowały w nowe projekty wydobywcze jeszcze przed zawarciem porozumienia naftowego. Tymczasem okresem referencyjnym cięć był październik 2016 roku, czyli okres szczytu wydobycia w tych firmach.
Sytuację spółek poprawiła zmiana podatków w Rosji. Rząd obniżył podatek od wydobycia i taryfy eksportowe w okresie niskich cen ropy. Wpływy do budżetu z tytułu podatku od wydobycia płaconego przez Rosnieft, Łukoil, Gazprom Nieft i Tatnieft spadły o 54 mld dolarów, czyli 47 procent, jeśli porównać 2017 do 2014 roku. Producenci zyskali także na tanim rublu, bo większość eksportu jest rozliczana w dolarach. Gazprom Nieft ograniczył wydobycie ze złóż napoczętych i skupił się na inwestycjach w nowe, które cieszyły się ulgami podatkowymi i dawały większe EBITDA, niż bardziej dojrzałe obszary wydobycia. Z tego powodu radził sobie lepiej, niż Rosnieft, który został przy złożach napoczętych.
Gorzej jest w przypadku Gazpromu, którego EBITDA, nie licząc Gazprom Nieftu, związane ze sprzedażą gazu spadło o 61 procent w stosunku do 2014 roku. Spadek był wywołany kombinacją czynników: między zmianami cen ropy a ceną gazu w większości kontraktów istnieje od sześcio- do dziewięciomiesięcznego opóźnienia. Pomimo wzrostu cen baryłki pod koniec 2017 roku, Gazprom nie odczuł jej w wynikach sprzedaży gazu w minionym roku. Firma poniosła także dodatkowe koszty związane z eksportem, które musiała opłacić w drożejących dolarach.
Agencja Fitch przewiduje dobrą kondycję finansową spółek rosyjskich w 2018 roku, ze względu na przewidywanie relatywnie wysokiej ceny ropy naftowej i słabego rubla. Sankcje zachodnie maja ograniczony wpływ na spółki węglowodorowe w Rosji. Firmy nieobjęte obostrzeniami finansowymi jak Gazprom i Łukoil utrzymały dobry dostęp do kapitału, a objęte nimi Rosnieft, Gazprom Nieft i Novatek przerzuciły się na finansowanie z budżetu państwa lub z pożyczek chińskich. Agencja przyznaje, że dopiero nowa fala sankcji USA z 6 kwietnia 2018 roku uderzyła w określone firmy i rynek rosyjski, jako taki. Jakiekolwiek dalsze zaostrzenie sankcji może, zdaniem ekspertów Agencji, doprowadzić do pogorszenia wiarygodności kredytowej sektora.
Fitch/Wojciech Jakóbik