Flota widmo pomaga dalej Rosji omijać sankcje naftowe, ale słabnie

3 listopada 2023, 06:00 Alert

Ropa z Rosji jest sprzedawana w istotnym stopniu z pomocą tak zwanej floty widmo pozwalającej jej uniknąć sankcji Zachodu za naruszenie ceny maksymalnej. Jednak udział tankowców poza wpływem ceny maksymalnej zdaje się spadać.

Tankowiec naftowy. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec naftowy. Fot. Wikimedia Commons

Ośrodek Lloyd’s List obliczył, że 149 z 293 tankowców (około 50 procent) dostarczających ropę z Rosji ładowaną w naftoportach w Primorsku, Ust-Łudze, Petersburgu, Noworosyjsku i Tuapsie w październiku było ubezpieczonych przez podmioty z International Group Club, która przestrzega sankcji G7, Unii Europejskiej i Australii, które zobowiązują do sprzedaży poniżej ceny maksymalnej 60 dolarów w celu ograniczenia przychodów Kremla za inwazję na Ukrainie.

Pozostałe dostawy są realizowane z udziałem tak zwanej floty widmo, czyli tankowców ubezpieczanych poza systemem zachodnim, które nie podporządkowują się cenie maksymalnej. Średnia cena rosyjskiej mieszanki Urals na giełdzie przekracza już 60 dolarów i wynosi około 74 dolary.

Amerykanie zapowiedzieli wzmocnienie restrykcji wobec podmiotów naruszających cenę maksymalną narzuconą przez G7. To rozwiązanie kompromisowe wobec embargo na dostawy morskie wprowadzone w USA, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Ogranicza przychody Kremla, ale nie obniża płynności na rynku ropy. Jest jednak omijane częściowo z użyciem floty widmo. S&P Global Platts szacował, że nawet 60 procent tankowców z ropą rosyjską nie jest ubezpieczonych na Zachodzie i może omijać sankcje. Dane październikowe Lloyd’s List sugerują spadek tego udziału.

Lloyd’s List / S&P Global Platts / Wojciech Jakóbik

Flota widmo Rosji ratuje skarbiec Kremla. Polska w grze o zaostrzenie sankcji