Gawęda: Na Śląsku i w Małopolsce nie ma złoża węgla o podstawowym znaczeniu

30 września 2019, 15:30 Alert

Na Śląsku i w Małopolsce nie ma złoża węgla o podstawowym znaczeniu dla gospodarki i bezpieczeństwa surowcowego, które podlegałoby rozwiązaniom zawartym w poselskim projekcie nowelizacji prawa geologicznego i górniczego – zapewnił wiceminister energii Adam Gawęda.

Węgiel. Fot. Węglokoks
Węgiel. Fot. Węglokoks

Wiceminister Gawęda dla Radia Piekary

„Nie ma żadnego złoża na Śląsku, które podlegałoby tej nowelizowanej ustawie autorstwa posłów PiS. Ta ustawa jest dedykowana do złóż o podstawowym znaczeniu dla gospodarki Polski i bezpieczeństwa surowcowego” – powiedział w poniedziałek wiceminister w porannej rozmowie na antenie regionalnego Radia Piekary. „Nie ma na Śląsku, nie ma w woj. śląskim i części Małopolski, gdzie funkcjonują kopalnie, złoża, które by miało podstawowe znaczenie. Na moją wiedzę dzisiaj, takiego złoża by się wyznaczyć tutaj nie dało” – powiedział Gawęda, podkreślając, iż nowelizacja ma dotyczyć wyłącznie złóż strategicznych, czyli zapewniających bezpieczeństwo energetyczne. W jego ocenie, dziś można mówić o 2-3 takich złożach w Polsce – w okolicy Bełchatowa (węgiel brunatny) i na Lubelszczyźnie (węgiel kamienny). Wiceminister wymienił złoże węgla brunatnego Złoczew, gdzie – jak mówił – jest ok. 485 mln ton węgla, oraz złoże węgla kamiennego Chełm II na Lubelszczyźnie, szacowane na ok. 300 mln ton węgla kamiennego Przypomniał, że koncesja udzielona na rozpoznanie złoża na Lubelszczyźnie obejmuje obszar ponad 100 km kw., podczas gdy na Śląsku, gdzie wiele złóż jest już sczerpanych, na takiej powierzchni działają nawet 3-4 kopalnie. Według Gawędy, śląskie złoża węgla nie mają charakteru podstawowego, zaś o tym, które złoża są strategiczne ma – zgodnie z projektem nowelizacji – decydować rząd.

„Rada Ministrów wyznaczy katalog złóż o podstawowym znaczeniu; na Śląsku nie ma dzisiaj, na moją wiedzę, takiego złoża” – zaznaczył Adam Gawęda. Podkreślił, że wyznaczenie złóż o podstawowym znaczeniu będzie poprzedzone wieloma analizami i opiniami. Dopiero na podstawie decyzji rządu o lokalizacji takich złóż, minister środowiska będzie mógł wyznaczyć obszar specjalnego przeznaczenia na danym terenie. Chodzi o przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego (i innych przepisów), złożony w Sejmie 9 września. Zgodnie z projektem, który ma być procedowany 15 października, minister środowiska będzie mógł ustanowić strefę specjalnego przeznaczenia na terenach, gdzie znajdują się złoża węgla kamiennego i brunatnego, uznane przez rząd za strategiczne. Samorząd – choć nadal będzie wyrażał opinię w postępowaniu koncesyjnym i środowiskowym – nie będzie w stanie zablokować eksploatacji takich złóż. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestowała część śląskich samorządowców.

W minioną sobotę do sporów wokół nowelizacji odniósł się przebywający w Wodzisławiu Śląskim wicepremier Jarosław Gowin. „Zawsze musimy równoważyć – każde państwo musi równoważyć – interes lokalny z interesem, z dobrem powszechnym całego społeczeństwa. W mojej ocenie to rozwiązanie nie narusza zasady autonomii samorządów. Liczę na to, że wypracujemy rozwiązania, które będą miały charakter kompromisowy” – powiedział. W miniony czwartek poselskiemu projektowi sprzeciwili się radni Rybnika. W uzasadnieniu ich uchwały napisano m.in., że projektowana regulacja jest „głęboką ingerencją w prawa samorządu i mieszkańców”, zaś „odebranie jednostkom samorządowym praw w zakresie dysponowania przestrzenią miejską, stanowi przyczynek dla niewłaściwego gospodarowania zasobami, a także przestrzenią należącą do Rybnika”. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali też przedstawiciele innych śląskich samorządów oraz politycy Koalicji Obywatelskiej. Krytyczne wobec projektu stanowisko przyjął zarząd Związku Miast Polskich.

Do projektu odniósł się w ostatnich dniach premier Mateusz Morawiecki, który w niedawnym wywiadzie dla Dziennika Zachodniego zapewnił, że – jak napisał Dziennik – „nie wyobraża sobie działania nieliczącego się z głosem mieszkańców i głosem śląskich samorządów”. „Chodzi o to, żeby państwo było traktowane poważnie i nie było blokowane. Ale nie wyobrażam sobie działania nieliczącego się z głosem mieszkańców i głosem śląskich samorządów” – powiedział premier, cytowany przez Dziennik Zachodni. Przypomniał, że specustawa niezbędna była także w innych obszarach, gdzie budowane są drogi albo koleje, by proces ten nie był przeciągany w czasie.

Polska Agencja Prasowa

Gawęda: Są wstępne wyniki przeglądu złóż poszczególnych kopalń