Gawęda: Polska potrzebuje nowych inwestycji w węgiel (ROZMOWA)

21 lutego 2020, 07:30 Energetyka

– Polsce potrzebne są nowe inwestycje zarówno w węgiel koksowy, energetyczny jak i brunatny. Przed nami wieloletnia perspektywa wykorzystania węgla w energetyce. Produkcja energii będzie w kolejnych latach realizowana w jednostkach o istotnie większej sprawności i zdecydowanie mniejszym wpływie na środowisko – powiedział w rozmowie z Polish Energy Brief Adam Gawęda, wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Wywiad ukazał się w kwartalniku Polish Energy Brief.

Adam Gawęda. Fot. Ministerstwo Energii
Adam Gawęda. Fot. Ministerstwo Energii

Polish Energy Brief: Co dla górnictwa oznacza likwidacja ministerstwa energii i przekazanie kompetencji do ministerstwa aktywów państwowych?

Takie działania ma na celu usprawnienie zarządzania aktywami państwowymi tj. spółkami, instytutami i organami. Minister Aktywów Państwowych z jednej strony będzie miał pełną wiedzę o sytuacji w nadzorowanych podmiotach, a z drugiej strony wiedzę o sytuacji gospodarczej, co z kolei będzie przekładało się na strategię i kierunki rozwoju nadzorowanych podmiotów.

Niedawno mówił Pan, że perspektywa polskiego górnictwa to nie będzie dynamiczny rozwój, a raczej jego stabilizacja i dopasowanie do rynku. Jednak z roku na rok wyniki polskiego górnictwa są coraz gorsze. Spada wydobycie i sprzedaż węgla. Czy wydobycie węgla w Polsce jest jeszcze opłacalne i czy nasz kraj stać na utrzymywanie tego sektora? Tym bardziej, że nasze zasoby węgla mają podobno wystarczyć na 200 lat.

Sytuacja górnictwa węglowego w Polsce w dużej mierze zależy od sytuacji na rynkach światowych, a szczególnie od cen węgla w największych portach. Jeżeli prześledzilibyśmy ceny węgla na świecie i sytuację spółek górniczych w Polsce to zaobserwowalibyśmy nakładanie się cykli koniunkturalnych. To normalny ekonomiczny proces, który dotyczy każdej branży nie tylko wydobywczej.

Obecnie w Polsce ok. 77 procent energii elektrycznej produkuje się w węgla. Nie jest możliwe nagłe, gwałtowne odejście od zużycia tego surowca. Transformacja energetyki będzie następowała, ale na zasadach zrównoważonych i umożliwiających bezpieczne dojście do gospodarki zeroemisyjnej, rozumianej jako całkowite zbilansowanie emisji z pochłanianiem.

Zgodnie z opublikowanym w dniu 13.11.2019 r. corocznym raporcie Międzynarodowej Agencji Energii World Energy Outlook, światowy popyt na węgiel kamienny w 2018 wzrósł po raz drugi z rzędu, napędzany głównie zwiększeniem się popytu na energię elektryczną w Azji. MAE zakłada, iż w horyzoncie nadchodzących 20 lat światowy popyt na węgiel wyniesie niemal tyle co obecnie tj. ok 6 mld ton rocznie, a jego udział w energii pierwotnej będzie oscylował na poziomie ok. 25 procent.

Wiele również się mówi o tym, że Polska potrzebuje nowych kopalń, ale tak jak wspomniałem rentowność górnictwa jest coraz niższa. Tymczasem w poprzedniej kadencji Sejmu pojawił się projekt nowelizacji prawo geologicznego i górniczego, która miała pomóc ułatwić wydobycie węgla w Polsce. Czy powróci on w tej kadencji?

Polsce potrzebne są nowe inwestycje zarówno w węgiel koksowy, energetyczny jak i brunatny. Przed mani wieloletnia perspektywa wykorzystania węgla w energetyce. Produkcja energii będzie w kolejnych latach realizowana w jednostkach o istotnie większej sprawności i zdecydowanie mniejszym wpływie na środowisko.

Od 1989 r. emisja gazów cieplarnianych z sektora energetyki spadła o ponad 33 procent, a sprawność bloków węglowych od 2000 r. wzrosła o 10 procent. Sektor górnictwa węgla kamiennego również się zmienił. W 1989 r. zatrudnienie wynosiło prawie 420 tys. osób, a wydobycie prawie 180 mln ton. Dzisiaj jest to odpowiednio 85 tys. osób i 60 mln ton. Transformacja górnictwa i energetyki zachodzi na naszych oczach.

W 2020 r. kontynuowane będą inwestycje w spółkach węglowych. W skali całego sektora będzie to przede wszystkim pogłębianie szybów oraz rozbudowa poziomów wydobywczych. Rozpocznie się również budowa kopalń w ramach uzyskanych koncesji. Dzięki zacieśnieniu współpracy z ośrodkami naukowo-badawczymi planuje się wdrażanie innowacyjnych rozwiązań oraz lepsze wykorzystanie maszyn i urządzeń górniczych.

Jaki ma Pan pomysł na dalszy rozwój sektora węgla brunatnego w Polsce? Czy Pańskim zdaniem budowa nowej odkrywki w Złoczewie to dobry pomysł? Czy nie lepiej byłoby te kilka miliardów przeznaczyć na budowę nisko i zeroemisyjnych źródeł wytwórczych?

Zastanówmy się przez chwile co by się stało gdyby Złoczew nie powstał. Zapewne nastąpiłby spadek produkcji energii elektrycznej w Elektrowni Bełchatów począwszy od około 2029 roku aż do zera w 2035 r. W związku z tym zachwiane zostałoby bezpieczeństwo energetyczne kraju, gdyż zastąpienie potencjału Bełchatowa (ponad 5 GW) mocy w najbliższej perspektywie wydaje się nierealne.

Bez wątpienia nastąpiłaby redukcja zatrudnienia w rejonie Bełchatowa z poziomu kilkudziesięciu tysięcy do zaledwie max. tysiąca osób, pracujących przy likwidacji Elektrowni i rekultywacji wyrobisk końcowych w Kopalni. Spółki zależnie od PGE GiEK nie miałyby podstaw funkcjonowania. Ze względu na brak możliwości realizacji swoich usług, spółki zależne od PGE GiEK będą musiały ograniczyć swoją działalność, lub wręcz wycofać się z rynku, co w sposób naturalny przyczynia się do negatywnej zmiany w obszarze zatrudnienia i regionu bełchatowskiego. W takie sytuacji rejon bełchatowski będzie bez perspektyw rozwoju a wręcz nastąpi jego degradacja. Wynika to również z faktu, że region nie będzie miał atutów, które mogłyby zachęcić potencjalnych inwestorów do rozwoju biznesu. Fachowcy zaczną poszukiwać pracy w innych rejonach Polski, w związku z ograniczeniem i likwidacją miejsc pracy w kopalni i elektrowni, a Rejon Bełchatowa zacznie się wyludniać.

To poważne konsekwencje braku inwestycji w Złoczew. W mojej ocenie warto inwestować w to złoże i cały region.

Obecna polityka energetyczno-klimatyczna Unii Europejskiej dąży do możliwie jak najszybszej dekarbonizacji. Wiele państw zapowiada zamykanie elektrowni węglowych i porzuca plany budowy nowych. Równolegle Polska chce budować nowy blok węglowy w Ostrołęce. Czy ta inwestycja jest potrzebna?

W 2000 r. Stany Zjednoczone i Unia Europejska łącznie odpowiadały za 37 procent światowego zużycia węgla, a Chiny i Indie łącznie pokrywały wówczas 35 procent konsumpcji. Obecnie Chiny i Indie zużywają ponad czterokrotnie więcej węgla niż USA i UE łącznie. Po dwóch latach spadków światowe zapotrzebowanie na węgiel wzrosło w 2017 r. o 1 procent – do 7,58 mld ton. Tymczasem Europa Zachodnia zwiększa polityczną presję na wycofanie węgla – do 2023 r. Francja i Szwecja zamkną swoje ostatnie kopalnie węgla i tylko Niemcy pozostaną znaczącym konsumentem węgla w tej części Europy.
Europa Wschodnia i Południowa zachowują stabilne podejście do węgla a nowe moce produkcji energii elektrycznej z węgla budowane są w Grecji, na Bałkanach i w Polsce.

Proces transformacji energetycznej musi mieć charakter ewolucyjny. Ostrołęka wpisuje się w ten trend.

Wspomnieliśmy o polityce klimatycznej. Jednym z jej elementów jest również osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 roku, ale Polska się temu sprzeciwia. Czy to jest to tylko związane z dużymi kosztami transformacji czy raczej z obroną węgla? W jednej z niedawnych wypowiedzi stwierdził Pan, że sprawiedliwa transformacja musi mieć charakter zapobiegawczy. Co to oznacza?

Istotne dla Polski są wydarzenia sprzed ostatnich dni. Przypomnę tylko, że Polska uzyskała zwolnienie z zobowiązania UE do osiągnięcia neutralności klimatycznej na 2050 r. Po raz pierwszy od blisko 20 lat w konkluzjach po posiedzeniu Rady Europejskiej stworzono specjalny wyjątek dla jednego z państw UE, który wyłącza stosowanie niektórych postanowień konkluzji. Nasz głos jest słyszalny w UE, jesteśmy podmiotowym i skutecznym graczem w UE i po raz kolejnych waga naszych argumentów przekonała pozostałych partnerów unijnych do zajęcia takiego stanowiska. Jako Rząd Prawa i Sprawiedliwości zrealizowaliśmy nasz cel: wywalczyliśmy dla Polski znacznie więcej czasu na transformację klimatyczną.

Polska jako jedno z nielicznych państw w Unii Europejskiej nie określiła daty odejścia od węgla. Czy Pana zdaniem taka data powinna zostać wyznaczona? Jeżeli tak to kiedy powinien nastąpić rozwód Polski z węglem?

Wskazanie konkretnego terminu odejścia od węgla musi być poprzedzone szczegółową analizą tzn. musimy opracować raport na temat kosztów transformacji energetycznej. Raport powinien dać odpowiedź na pytanie: jakie koszty poniesie Polska w celu transformacji do gospodarki zeroemisyjnej i w jakim czasie może ten proces nastąpić? Raport powinien uwzględniać wszystkie aspekty transformacji tj. nie tylko koszty związane z energetyką (wytwarzanie, przesył, dystrybucja, modernizacja itd.), górnictwem, koksownictwem, czy szeroko pojętym przemysłem, ale również koszty społeczne (np. transformacja na rynku pracy), infrastrukturalne, środowiskowe. Raport powinien zawierać wszystkie koszty związane z dojściem do gospodarki zeroemisyjnej. Zależy mi na opracowaniu, które będzie można prezentować na forum Komisji Europejskiej i w rozmowach z Brukselą. Opracowaniu, które będzie przygotowane przez autorytety w dziedzinie gospodarki.

To praca, którą musimy wykonać w Polsce, po to by społeczeństwo wiedziało ile każdy z obywateli zapłaci za transformację.

Rozmawiał Polish Energy Brief