Pierwszy w regionie stacjonarny terminal LNG. 11 grudnia do Świnoujścia wpłynął pierwszy statek z katarskim gazem. To będzie historyczne wydarzenie, a co w praktyce będzie oznaczać? Terminal to bez wątpienia szansa dla Polski – pisze na portalu Onet.pl redaktor Marcin Gawęda.
Wiele się zmieniło od czasu gdy cały gaz importowaliśmy ze wschodu. Dzięki różnym mechanizmom jego cena jest teraz niższa, ale ciągle pozostaje to gaz rosyjski.
„Po rozbudowie sam gazociąg będzie w stanie przyjąć połowę potrzebnego Polsce gazu” – pisze autor Onetu i dodaje, że „przy założeniu, że terminal LNG osiągnie zwiększoną przepustowość przed Polską otwierają się zupełnie nowe możliwości, które na trwałe zmienią kształt bezpieczeństwa energetycznego w naszej części Europy. Możliwość dostarczenia gazu przez terminal w praktyce oznacza coś więcej. Przy odpowiednich warunkach jest możliwość, że dzięki instalacji Polska wzmocni swoją podmiotowość w regionalnej energetycznej grze”.
Gaz-System planuje zbudować nitki gazociągu pozwalające na eksport gazu na Ukrainę, co nie tylko pomoże temu krajowi bezpośrednio, ale też wzmocni jego pozycję w negocjacjach z Gazpromem.
Jak pisze Marcin Gawęda, „ogromną zaletą terminala LNG jest fakt, że dzięki niemu Polska stanie się częścią globalnego rynku gazowego. Chociaż mamy podpisaną umowę z Gazpromem (ze średnio dla nas korzystną klauzulą). W tym kontekście wiele mówi się o dostępie do amerykańskiego gazu.
Inwestycję ekonomicznie uzasadnia fakt, że przepłacamy za gaz kwotę rzędu 2 mld zł (bo o tyle mniej płacą na przykład Niemcy). Budowa gazoportu kosztowała ok. 2,5 mld zł, a dzięki niej będziemy mieć o wiele mocniejszą pozycję w negocjacjach z Gazpromem, ponieważ będziemy posiadać asa w rękawie w postaci alternatywnych źródeł dostaw, nie będziemy już w całości zdani na łaskę Rosjan.
„Przed naszym terminalem rysuje się również ciekawa wizja ekspansji, która wprost wynika z ewolucji rynku LNG. Chodzi o zaopatrywanie statków napędzanych skroplonym gazem oraz jego redystrybucja do małych, lokalnych terminali, czyli tzw. bunkrowanie (…) Gdyby uznano, że jest to ciekawy kierunek rozwoju, pierwsze statki mogłyby być tankowane na przełomie roku 2020 – 2021” – czytamy na stronie Onet.pl.
Źródło: Onet.pl