icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gawlikowska-Fyk: Nie wiadomo czy Gazprom będzie skory do negocjacji z KE

Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych komentuje zarzuty Komisji Europejskiej wobec Gazpromu. Bruksela zarzuca rosyjskiej firmie, że ta nadużywała swojej pozycji na rynku Europy Środkowo-Wschodniej i stosowała nieuczciwe praktyki, represjonujące część jej klientów. Zdaniem ekspertki PISM Gazprom nie będzie skory do kompromisu.

– Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie przeciwko Gazpromowi 31 sierpnia 2012 r. Zatem obie strony miały ponad 2,5 roku na osiągnięcie kompromisu, a przecież większa część negocjacji odbywała się jeszcze wtedy, gdy relacje Bruksela-Moskwa nie były tak napięte jak dziś. Zdecydowana większość spraw z zakresu unijnego prawa konkurencji kończy się właśnie takim kompromisem – wskazuje Gawlikowska-Fyk w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Skoro jednak Komisja zdecydowała się na formalne przedstawienie zarzutów, to, moim zdaniem, ma niezbite dowody, że Gazprom naruszył pozycję dominującą. Dotychczas rosyjski gigant nie zgodził się na ustępstwa i zmianę praktyk biznesowych, ponieważ Komisja kwestionuje model biznesowy na jakim opierał dotychczas swoją działalność. Chodzi tu głównie o zarzut narzucania nieuczciwych cen (klauzule reeksportu już są usuwane z kontraktów) – stwierdza.

– Wczorajsze reakcje Gazpromu, czyli upolitycznianie sprawy i próba przeniesienia negocjacji na poziom międzyrządowy, są kompletnie nietrafione i mogą wskazywać na usztywnienie stanowiska. Z drugiej jednak strony prawo konkurencji jest jednym z najsilniejszych narzędzi w rękach Komisji, o czym przekonał się między innymi Microsoft (kara 497 mln euro nałożona w 2004 r.). Na Kremlu na pewno mają tego pełną świadomość – wskazuje nasza rozmówczyni.

– Ponadto ujawnienie wszelkich okoliczności i dowodów w sprawie (jeśli Gazprom nie wybierze drogi dobrowolnych zobowiązań), groźba kary oraz fakt, że arbitraż międzynarodowy będzie się posiłkował decyzją Komisji i unijnych sądów (jeśli dojdzie do tego etapu sądy arbitrażowe będę wręcz do tego zobligowane) są teraz najsilniejszymi argumentami za tym, że Gazprom choć nieskory, to może się jednak okazać zdolny do negocjacji. Moim zdaniem to jest największy i najciekawszy znak zapytania w tym postępowaniu – kwituje.

Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych komentuje zarzuty Komisji Europejskiej wobec Gazpromu. Bruksela zarzuca rosyjskiej firmie, że ta nadużywała swojej pozycji na rynku Europy Środkowo-Wschodniej i stosowała nieuczciwe praktyki, represjonujące część jej klientów. Zdaniem ekspertki PISM Gazprom nie będzie skory do kompromisu.

– Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie przeciwko Gazpromowi 31 sierpnia 2012 r. Zatem obie strony miały ponad 2,5 roku na osiągnięcie kompromisu, a przecież większa część negocjacji odbywała się jeszcze wtedy, gdy relacje Bruksela-Moskwa nie były tak napięte jak dziś. Zdecydowana większość spraw z zakresu unijnego prawa konkurencji kończy się właśnie takim kompromisem – wskazuje Gawlikowska-Fyk w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Skoro jednak Komisja zdecydowała się na formalne przedstawienie zarzutów, to, moim zdaniem, ma niezbite dowody, że Gazprom naruszył pozycję dominującą. Dotychczas rosyjski gigant nie zgodził się na ustępstwa i zmianę praktyk biznesowych, ponieważ Komisja kwestionuje model biznesowy na jakim opierał dotychczas swoją działalność. Chodzi tu głównie o zarzut narzucania nieuczciwych cen (klauzule reeksportu już są usuwane z kontraktów) – stwierdza.

– Wczorajsze reakcje Gazpromu, czyli upolitycznianie sprawy i próba przeniesienia negocjacji na poziom międzyrządowy, są kompletnie nietrafione i mogą wskazywać na usztywnienie stanowiska. Z drugiej jednak strony prawo konkurencji jest jednym z najsilniejszych narzędzi w rękach Komisji, o czym przekonał się między innymi Microsoft (kara 497 mln euro nałożona w 2004 r.). Na Kremlu na pewno mają tego pełną świadomość – wskazuje nasza rozmówczyni.

– Ponadto ujawnienie wszelkich okoliczności i dowodów w sprawie (jeśli Gazprom nie wybierze drogi dobrowolnych zobowiązań), groźba kary oraz fakt, że arbitraż międzynarodowy będzie się posiłkował decyzją Komisji i unijnych sądów (jeśli dojdzie do tego etapu sądy arbitrażowe będę wręcz do tego zobligowane) są teraz najsilniejszymi argumentami za tym, że Gazprom choć nieskory, to może się jednak okazać zdolny do negocjacji. Moim zdaniem to jest największy i najciekawszy znak zapytania w tym postępowaniu – kwituje.

Najnowsze artykuły