icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gawlikowska-Fyk: Są precedensy dla włączenia Komisji Europejskiej w negocjacje gazowe z Rosją

KOMENTARZ

Aleksandra Gawlikowska-Fyk

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Dzisiejsza ofensywa medialna Komisarza ds. Energii Günthera Oettingera nie jest przypadkowa, ponieważ „towarzyszy” odbywającym się w Berlinie trójstronnym negocjacjom gazowym Ukraina-Rosja-Komisja Europejska. Eksponowanie unijnego zaangażowania jest konsekwentną strategią Komisarza, który nie tylko wykorzystał w maksymalny sposób przysługujące mu kompetencje, ale również przekonuje o konieczności ich wzmocnienia. Szczególnie w odniesieniu do zewnętrznego wymiaru unijnej polityki energetycznej.

To tłumaczy powrót do koncepcji Unii Energetycznej, a raczej dość obrazowe wezwanie wzmocnione komunikatem o możliwym braku gazu na Święta Bożego Narodzenia. Oczywiście z dzisiejszymi negocjacjami gazowymi w tle. Czy pięciopunktowy plan działania Oettingera należy przyjąć ze zdziwieniem, szczególnie po słynnym artykule w Frankfurter Allgemeine? Zdecydowanie nie.

Jeszcze w maju br. Komisja Europejska przedstawiała kompleksową strategię zwiększenia bezpieczeństwa dostaw do UE. Możemy w niej przeczytać m.in. o konieczności mówienia jednym głosem w sprawie zewnętrznej polityki energetycznej oraz o tym, że Komisja zamierza angażować się na wczesnym etapie umów międzyrządowych z państwami trzecimi, które mogą mieć potencjalny wpływ na bezpieczeństwo dostaw. Zresztą takie precedensy już były – przede wszystkim polski rząd doprosił Komisję do negocjacji polsko-rosyjskich w 2010 r., a obecnie Komisja jest mediatorem rozmów między Kijowem a Moskwą. I wreszcie w maju Komisja przypomniała, że będzie pilnować zgodności umów i projektów energetycznych z prawodawstwem UE. Niedawny case study: South Stream.

To wszystko Günther Oettinger powtarza dzisiaj i widać wyraźnie, że pomysł Unii Energetycznej przestał być projektem polskim, a staje się wspólnotowym. To ważny sygnał, ponieważ pokazuje kierunek działania Komisji, mimo że za chwilę będzie miała ona zupełnie inny skład. W końcu priorytetem Junckera będzie właśnie unia energetyczna (choć rozumiana szerzej niż w polskim wydaniu). Świadczy o tym także stanowisko wice-przewodniczącego. Co ważne, to już nie tylko nowy Komisarz ds. Energii i Klimatu Miguel Arias Cañete, ale również Alenka Bratušek, wice-przewodnicząca ds. Unii Energetycznej, jak i sam Jean-Claude Juncker będą wspólnie kształtować politykę energetyczną UE. Wizja Oettingera, że miliony Europejczyków będą marznąć w swoich domach, jest na pewno mocnym sygnałem dla wszystkich, w tym dla Rosji, że Komisja chce, powinna, ale i zapewne będzie jeszcze bardziej kształtować politykę unijną w dziedzinie energii.

KOMENTARZ

Aleksandra Gawlikowska-Fyk

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Dzisiejsza ofensywa medialna Komisarza ds. Energii Günthera Oettingera nie jest przypadkowa, ponieważ „towarzyszy” odbywającym się w Berlinie trójstronnym negocjacjom gazowym Ukraina-Rosja-Komisja Europejska. Eksponowanie unijnego zaangażowania jest konsekwentną strategią Komisarza, który nie tylko wykorzystał w maksymalny sposób przysługujące mu kompetencje, ale również przekonuje o konieczności ich wzmocnienia. Szczególnie w odniesieniu do zewnętrznego wymiaru unijnej polityki energetycznej.

To tłumaczy powrót do koncepcji Unii Energetycznej, a raczej dość obrazowe wezwanie wzmocnione komunikatem o możliwym braku gazu na Święta Bożego Narodzenia. Oczywiście z dzisiejszymi negocjacjami gazowymi w tle. Czy pięciopunktowy plan działania Oettingera należy przyjąć ze zdziwieniem, szczególnie po słynnym artykule w Frankfurter Allgemeine? Zdecydowanie nie.

Jeszcze w maju br. Komisja Europejska przedstawiała kompleksową strategię zwiększenia bezpieczeństwa dostaw do UE. Możemy w niej przeczytać m.in. o konieczności mówienia jednym głosem w sprawie zewnętrznej polityki energetycznej oraz o tym, że Komisja zamierza angażować się na wczesnym etapie umów międzyrządowych z państwami trzecimi, które mogą mieć potencjalny wpływ na bezpieczeństwo dostaw. Zresztą takie precedensy już były – przede wszystkim polski rząd doprosił Komisję do negocjacji polsko-rosyjskich w 2010 r., a obecnie Komisja jest mediatorem rozmów między Kijowem a Moskwą. I wreszcie w maju Komisja przypomniała, że będzie pilnować zgodności umów i projektów energetycznych z prawodawstwem UE. Niedawny case study: South Stream.

To wszystko Günther Oettinger powtarza dzisiaj i widać wyraźnie, że pomysł Unii Energetycznej przestał być projektem polskim, a staje się wspólnotowym. To ważny sygnał, ponieważ pokazuje kierunek działania Komisji, mimo że za chwilę będzie miała ona zupełnie inny skład. W końcu priorytetem Junckera będzie właśnie unia energetyczna (choć rozumiana szerzej niż w polskim wydaniu). Świadczy o tym także stanowisko wice-przewodniczącego. Co ważne, to już nie tylko nowy Komisarz ds. Energii i Klimatu Miguel Arias Cañete, ale również Alenka Bratušek, wice-przewodnicząca ds. Unii Energetycznej, jak i sam Jean-Claude Juncker będą wspólnie kształtować politykę energetyczną UE. Wizja Oettingera, że miliony Europejczyków będą marznąć w swoich domach, jest na pewno mocnym sygnałem dla wszystkich, w tym dla Rosji, że Komisja chce, powinna, ale i zapewne będzie jeszcze bardziej kształtować politykę unijną w dziedzinie energii.

Najnowsze artykuły