Jakóbik: Polska przetnie węzeł gordyjski na Jamale

10 czerwca 2019, 07:30 Energetyka

Polska zamierza używać Gazociągu Jamalskiego zgodnie z przepisami europejskimi. Będzie mogła zaoferować nawet 52 mld m sześc. mocy przesyłowych na wejściu do systemu przesyłowego. To sposób na przecięcie węzła gordyjskiego w relacjach z Rosjanami, którzy mogą sprawić Ukrainie nowy kryzys gazowy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

jamał przebieg mapa grafika kontrakt jamalski
Spór o Gazociąg Jamalski. Fot. BiznesAlert.pl

Nowy kryzys gazowy?

Ukraiński Naftogaz obawia się, że Gazprom może przerwać dostawy przez ten kraj zimą 209/2020 roku, kiedy skończy się kontrakt przesyłowy. Apeluje do rządu o dofinansowanie zakupów gazu na potrzeby zapasów, których zgromadził już 11,5 mld m sześc., czyli o 1,8 mld więcej, niż rok temu w analogicznym okresie.

Możliwość pojawienia się problemów sugeruje także zakup od Gazpromu dodatkowych 2 mld m sześc. zapasów przez Węgry. Dostawy przez system ukraiński wzrosły w ostatnich pięciu miesiącach o 8 procent. W magazynach europejskich spoczywa w tym roku o 20 mld m sześc. gazu ziemnego więcej, niż rok temu.

Oznacza to, że niezależnie od rozwoju wypadków na Ukrainie, odbiorcy gazu w Europie mogą spać spokojnie. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy Ukraińcy też. Spadek ciśnienia dostaw przez terytorium ukraińskie może utrudnić zakupy gazu w Unii Europejskiej. Z tego względu kluczowe jest zgromadzenie zapasów w magazynach.

Jakóbik: Rosja powtarza kłamstwo jamalskie

Polska będzie przygotowana

– Dzięki budowie gazociągu Baltic Pipe, rozbudowie terminalu LNG w Świnoujściu nasz kraj będzie miał odpowiednie wolumeny, aby napędzić energetykę, ale również i ciepłownictwo. Gazu wystarczy też dla kogeneracji. Według naszych szacunków na ten cel będzie potrzebne ok. 4,5 mld m sześc. paliwa. Jesteśmy w stanie temu sprostać. Tym bardziej, że po 2022 roku zdolności przesyłowe będą wynosić 52 mld m sześc. –  powiedziała Teresa Laskowska, dyrektor Izby Gospodarczej Gazownictwa.

Skąd wzięła się tak wysoka liczba? Projekty Bramy Północnej wspomniane wyżej mają dać 17,5-20 mld m sześc. rocznie. Do tego należy dodać pełną przepustowość Gazociągu Jamalskiego, czyli 32,96 mld m sześc. na rok. Polacy wliczają przepustowość tego gazociągu, bo z końcem roku gazowego 2019/2020, czyli po 16 maja 2020 roku, kończy się umowa przesyłowa z Gazpromem i będzie możliwe uruchomienie aukcji przepustowości w zgodzie z przepisami europejskimi sankcjonującymi niedyskryminujący dostęp do infrastruktury przesyłowej. – Jeżeli kontrakty historyczne wygasają, to te moce przesyłowe są uwalniane i wystawiane na aukcjach. Zgodnie z trzecim pakietem energetycznym tylko w taki sposób mogą być one sprzedawane. W tym roku też będą takie aukcje – stwierdził Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu cytowany przez BiznesAlert.pl.

Do końca 2025 roku formalnym właścicielem gazociągu jest EuRoPol Gaz, a operatorem pozostaje Gaz-System. Polacy sygnalizowali problemy w relacjach z rosyjskim współwłaścicielem tej pierwszej firmy, czyli Gazpromem. Komisja Europejska stwierdziła nadużycie wpływu tej firmy na Gazociąg Jamalski, ale przyznała, że jest to problem do rozstrzygnięcia bilateralnie ze względu na to, że Jamał działa w oparciu o porozumienie międzyrządowe opisane w BiznesAlert.pl.

Przeciąć węzeł gordyjski

Polska zamierza zatem przeciąć węzeł gordyjski i nie umawiać się na nic z Rosjanami. Uruchomi aukcje przepustowości Gazociągu Jamalskiego, a w 2025 roku prawdopodobnie przekaże tę infrastrukturę Gaz-Systemowi. Opóźnienie Nord Stream 2 nie pozwoli Rosjanom przejść nad tą sytuacją do porządku dziennego, bo prawdopodobnie będą potrzebowali przepustowości Jamału do dalszego świadczenia dostaw do Unii Europejskiej, szczególnie tym klientom, którzy jak PGNiG mają punkty odbioru na wschodnim początku odcinka Jamału w Polsce. Te będzie można zmienić w toku negocjacji nowej umowy na dostawy od Gazpromu, o ile do takich w ogóle dojdzie.

Oznacza to, że Polska wykorzysta parasol ochronny regulacji europejskich i postawi Gazprom przed trudnym wyborem. To Rosjanie będą się musieli teraz postarać o nowy kontrakt przesyłowy. Być może uda się uzyskać lepsze warunki niż w obecnym kontrakcie, który mógłby dawać Polsce miliardy złotych, a daje około 20 mln rocznie.

Jakóbik: Dlaczego Polska ma problem z Gazociągiem Jamalskim?