W listopadzie ubiegłego roku doszło do sabotażu gazociągu w Niemczech. Tygodnik der Spiegel podał, że uszkodzenia zostały odkryte dopiero podczas elektronicznych inspekcji rur i zgłoszone policji 28 listopada 2023 roku. W relacjach prasowych z zeszłego tygodnia mowa była o trzech, teraz wiadomo już o ośmiu dziurach.
W relacjach prasowych z zeszłego tygodnia mowa była o trzech, teraz wiadomo już o ośmiu dziurach w budowanym obecnie gazociągu LNG w Szlezwiku-Holsztynie, który ma połączyć gazoport LNG w Brunsbüttel z niemiecką siecią gazową. – Uszkodzenia rozciągają się na długości ponad jednego kilometra – podaje gazeta die Welt.
Sabotaż spowodował szkody o łącznej wartości co najmniej 1,6 miliona euro. — Jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez Urząd Śledczy Szlezwika-Holsztynu, sprawca lub sprawcy najwyraźniej użyli profesjonalnego sprzętu – w tym specjalnych wiertarek małego kalibru – relacjonuje die Welt.
Sprawą zajęła się Prokuratura Federalna w Karlsruhe. Dochodzenie dotyczy podejrzenia o sabotaż. Postępowanie zostało jak dotąd skierowane przeciwko nieznanym osobom.
Po agresji Rosji na Ukrainie oraz późniejszych niewyjaśnionych do dzisiaj, wybuchów gazociągów Nord Stream 1 i 2, Niemcy zdecydowały się na budowę gazoportów, którymi dotychczas nie dysponowali. W celu szybkiej budowy, tych gazoportów, niemiecki rząd zlikwidował wszelkie możliwości analizy oddziaływania na środowisko, ponieważ gazoporty zostały objęte specustawą o bezpieczeństwie narodowym. Spośród pięciu lokalizacji terminali LNG, dwie znajdują się w Dolnej Saksonii (w Wilhelmshaven nad Morzem Północnym i w Stade u ujścia Łaby), jedna w Brunsbüttel w Szlezwiku-Holsztynie i dwie w Meklemburgii-Pomorzu Przednim (w Lubminie i w Mukran na wyspie Rugia).
Die Welt / Der Spiegel / NDR / Aleksandra Fedorska
Fedorska: Miliardowe ryzyko fabryki baterii do elektryków w Niemczech