17 maja bieżącego roku kończy się wieloletnia umowa z Gazpromem na przesył gazu przez Polskę. Gazprom musiał zarezerwować potrzebną mu przepustowość w systemie aukcyjnym aby móc dalej korzystać z Gazociągu Jamalskiego. Ile będzie go to kosztować po zakończeniu kontraktu przesyłowego? – zastanawia się Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.
Zmiana operatora
Zgodnie z decyzją prezesa URE, która została wydana 19 grudnia operatorem gazociągu jamalskiego został Gaz-System. Na warunkach określonych w tej umowie Gaz-System po 31 grudnia ubiegłego roku wykonywał obowiązki operatora systemu przesyłowego na polskim odcinku Systemu Gazociągów Tranzytowych Jamał-Europa Zachodnia, którego właścicielem jest SGT EuRoPol GAZ. Umowa weszła w życie 1 stycznia 2020 roku i będzie obowiązywała do 31 grudnia 2022 roku.
Gaz-System jako operator organizuje aukcje na rezerwacje przepustowości gazociągu w trybie śródziennego, dziennego, miesięcznego, kwartalnego lub rocznego.
4 maja 2020 roku zakończyła się rezerwacja gazociągu Jamał-Europa przeprowadzona na platformie elektronicznej Gaz-Systemu. Aukcja dotyczyła rezerwacji przepustowości magistrali przesyłowej na okres trzeciego kwartału bieżącego roku tj. od 1 lipca do 1 października 2020 roku. Zgodnie z wynikiem tej aukcji, przepustowość gazociągu na punkcie wejścia SGT Kondratki została zarezerwowana w 80 procentach. Z racji faktu, że jedynym producentem gazu operującym na odcinku białoruskiego SGT Jamał jest wyłącznie rosyjska spółka Gazprom, można domniemywać, że to właśnie ona odpowiada za kwartalną rezerwację przepustowości gazociągu.
Ile zapłaci za przesył?
Dobowa przepustowość zaoferowana w aukcji została określona na 934 348 872 kWh (85,16 mln m sześc. gazu.) Z czego zarezerwowano 744 508 224 kWh (67,86 mln m sześc. gazu. )
Oznacza to, że w okresie obowiązywania rezerwacji Gazprom będzie mógł przesłać łącznie do 6,243 mld m sześc gazu. Według zapisów taryfowych, rezerwacja odbywa się w systemie „ship or pay”, co oznacza, że bez względu na to czy Gazprom skorzysta, czy nie i tak będzie musiał zapłacić za zarezerwowaną przepustowość.
Stawka przesyłowa została ustalona na 0,0013947 ZŁ/kWh/h.
Tys m sześc. wysokometanowego gazu to w przeliczeniu około 11 tys kWh.
Opłata przesyłowa łącznie składa się z dwóch elementów. Opłaty wejścia do systemu oraz opłaty wyjścia z systemu.
Według wyliczeń na punkcie wejścia Gazprom będzie zobligowany do zapłacenia około 14,5 zł/tys m sześc. przesłanego gazu. Jednak aby przesłać gaz z SGT Kondratki do Niemiec rezerwujący przepustowość musi uiścić również opłatę wyjściową. Zarówno w SGT Kondratki jak i w wyjściowym punkcie SGT Mallnow stawka wejścia i wyjścia wynosi tyle samo. Oznacza to, że Gazprom za cały odcinek przesłanego gazu zapłaci Gaz-Systemowi około 29 złotych (ok 7 dolarów) za tys m sześciennych. Według wstępnych i niepotwierdzonych wyliczeń w trakcie całego kwartału uwzględniając zarezerwowany wolumen przesyłanego gazu, oraz taryfę ustaloną w aukcji Gazprom powinien zapłacić operatorowi Gazociągu Jamalskiego około 180 mln złotych.
Zgodnie ze słowami pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego z 2019 roku, Polska zarabiała dotychczas na tranzycie gazu maksymalnie 21 mln zł rocznie. Było to związane z niekorzystnymi zapisami warunków umowy przesyłowej z Gazpromem.
Czy to dużo?
Gazprom płaci operatorowi systemu gazowego Ukrainy ok. 31,7 dolarów za przesył tys. m sześc. gazu. Ukraiński odcinek gazociągu mierzy 1192 km długości w porównaniu do 684 km długości polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. Również wolumeny przesyłu przez Ukraine są wyższe niż w przypadku Polski. Oznacza to, że Ukraina mogła w negocjacjach żądać wyższych stawek przesyłowych, motywując to względami technicznymi.
Gazociąg Jamalski oferuję maksymalną przepustowość na poziomie około 33 mld m sześc rocznie, podczas gdy ukraiński system przesyłowy według nowej, pięcioletniej umowy przesyłowej zostanie zapełniony co najmniej 65 mld m sześc gazu w bieżącym roku. Taki wolumen Gazprom jest zmuszony opłacić bez względu na to, czy z niego skorzysta czy nie. Według wyliczeń niezależnego rosyjskiego centrum naukowego „The Institute of Natural Monopolies Research” taryfa tranzytowa na przesył gazociągiem Nord Stream 2 wynosi około 17 dolarów za tys m sześc. W tym przypadku mowa o 55 mld m sześc gazu przesyłanego rocznie, dodatkowo gazociąg ten jest inwestycją, która jeszcze znajduje się w etapie zwrotu nakładów.
Biorąc pod uwagę okoliczności i rosyjskie alternatywy, szlak przesyłu gazu przez Polskę jeszcze długo będzie korzystny i stronie rosyjskiej nie będzie się opłacało go porzucać. To dobra wiadomość dla Polski, która zwiększy dochody z tranzytu, które zapewnią pieniądze choćby na realizację inwestycji pozwalających dalej uniezależniać ją od dostaw surowców z Rosji. Takim projektami są te realizowane w ramach Bramy Północnej, czyli gazociąg Baltic Pipe oraz rozbudowa Terminala LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu.
Jakóbik: Baltic Pipe umocni pozycję Polski po wygaśnięciu kontraktu jamalskiego