Gazprom chce ominąć opór Polski ws. Nord Stream 2. Pomogą zachodnie koncerny

26 sierpnia 2016, 07:56 Alert

Gazprom mimo piętrzących się problemów stara się znaleźć prawne rozwiązanie, które da szansę na realizację Nord Stream 2. Pięć zachodnich koncernów w pośredni sposób wesprze realizację projektu.Jak wynika z informacji agencji Reuters, firmy skupią się na zapewnieniu kapitału własnego lub finansowaniu projektu w sposób, który nie będzie wymagał zgody polskiego urzędu antymonopolowego. Zwiększy to jednak ryzyko finansowe przy udzielaniu pożyczek bankowych.

fot. Gazprom

Zachodni partnerzy Gazpromu zdecydowali się na obecnym etapie nie obejmować udziałów w spółce Nord Stream 2 AG, badają alternatywne możliwości sfinansowania projektu, po tym jak polski urząd antymonopolowy złożył zastrzeżenia w kwestii złożonego wniosku o zgodę na powstanie spółki. Firmy, które chciały objąć udziały w Nord Stream 2 AG miały 4 tygodnie na ustosunkowanie się do polskich uwag. Konsorcjum podjęło jednak decyzję o wycofaniu wniosku. Pięć zachodnich koncernów (Uniper, Wintershall, Shell, OMV i Engie), mimo że wycofało się z objęcia udziałów w spółce celowej, podkreśliło, że wciąż są zainteresowane realizacją projektu. W medialnych komunikatach firmy zaznaczają, że wydobycie gazu w Europie spada, a Nord Stream 2 to element zwiększający bezpieczeństwo energetyczne.

Polski urząd antymonopolowy (UOKiK) w swoich zastrzeżeniach do złożonego wniosku podkreślił, że Gazprom oraz jego partnerzy, realizując projekt Nord Stream 2, mogli wzmocnić swoją pozycję na rynku, na przykład poprzez dyktowanie przepływów wolumenu surowca i ceny oferowanego Polsce gazu za pośrednictwem infrastruktury, która omijałaby kraje regionu. Koncerny zachodnie podkreśliły, że są wciąż żywotnie zainteresowane projektem, jednak w związku z postawą polskiego urzędu antymonopolowego będą szukać innych alternatywnych rozwiązań.

Zachodnie koncerny wesprą pośrednio finansowanie Nord Stream 2

Chociaż szczegóły są wciąż ustalane, źródła w konsorcjum NS2 podają Reutersowi, że najbardziej prawdopodobne rozwiązanie po wycofaniu wniosku do UOKiK, to rozproszenie uprawnień udziałowców w celu powołania spółki poza jurysdykcją polskiego organu antymonopolowego, zwiększenie długu bankowego lub przyznanie pożyczek na wyższy procent, co stanowi wyższe ryzyko dla Gazpromu. – Firmy skupią się na zapewnieniu kapitału własnego lub finansowaniu projektu w sposób, który nie będzie wymagał zgody polskiego urzędu antymonopolowego – powiedział Charles Bankes, partner w kancelarii Simmons & Simmons.

– Zmiana praw wynikających z posiadanych akcji może pomóc w osiągnięciu tego celu. Może to wyglądać na zagwarantowanie podporządkowanej pożyczki (pożyczka udzielana jednostce zależnej przez kontrolującą ją jednostkę dominującą – przyp. red.), a nie kapitału – zaznaczył Bankes.

Rosnieft pomoże Gazpromowi?

Chociaż Gazprom wziął na siebie cały ciężar finansowania i realizacji projektu, to może jeszcze poszukać wsparcia przy wydobyciu, transporcie i marketingu. Aby pomóc w zagwarantowaniu gotówki, partnerzy mogą zobowiązać się do rezerwacji danego wolumenu i do zapłaty z góry, kiedy tłoczenie gazu zostanie rozpoczęte.

Thierry Bros, analityk francuskiego banku Societe Generale sugeruje, że udziały w Nord Stream 2 AG mogą obrać także inne rosyjskie firmy. Udziały w Nord Stream 2 mogą być podzielone między Gazprom i koncern naftowy Rosnieft.

Wycofanie się zachodnich koncernów z Nord Stream 2 stawia pod znakiem zapytania finansowanie projektu

Zgodnie z wcześniejszymi planami wspólne przedsiębiorstwo Nord Stream 2 miało starać się o pozyskanie kapitału zewnętrznego w wysokości do 70 proc. kosztów pod warunkiem jednak, że 30 proc., a więc 2,4 mld euro firmy wniosą jako wkład własny zgodnie z wielkością akcji, jakie spółki miały objąć.

Bez 1,2 mld euro od zachodnich firm Gazprom będzie borykać się z dużymi problemami finansowymi, zwłaszcza że zamierza równocześnie realizować Turkish Stream oraz gazociągi do Chin. Rzecznik Gazpromu odmówił komentarza Reutersowi.Jack Sharples, wykładowca na Uniwersytecie Europejskim w Petersburgu napisał w komentarzu dla EurActiv, że Nord Stream 2 w rzeczywistości zmaga się z wieloma przeciwnościami. Orzeczenie polskiego urzędu antymonopolowego oraz późniejsza decyzja ws. Nord Stream 2 zachodnich spółek, dotycząca wycofania wniosku o pozwolenie na formalne utworzenie konsorcjum, będą miały znaczący wpływ na projekt.

Jeśli chodzi o finansowanie, to rodzi ono dwa szczególne problemy. Po pierwsze, spółka Nord Stream 2 straci bezpośrednie wsparcie finansowe ze strony zachodnich koncernów. Po drugie, projekt jest teraz bardziej ryzykowny pod względem pozyskiwania kredytów na jego sfinansowanie.- Konsorcjum składające się z Gazpromu oraz pięciu renomowanych europejskich firm energetycznych jest bardziej atrakcyjne dla kredytodawców niż sam Gazprom – podkreśla Sharples. Istnieje również ryzyko utraty poparcia politycznego. Europejscy członkowie konsorcjum lobbowali za Nord Stream 2 w swoich krajach: Wintershall i Uniper w Niemczech, we Francji Engie, OMV w Austrii i Shell w Wielkiej Brytanii i Holandii.
Projekt Nord Stream 2 obejmuje budowę dwóch nitek nowego gazociągu o łącznej przepustowości 55 mld m3 rocznie. Miałby on dostarczać gaz z Rosji do Niemiec pod dnem Morza Bałtyckiego, jako uzupełnienie już istniejących dwóch nitek Nord Stream. Łącznie gazociągi będą mogły przesyłać 110 mld m3 gazu rocznie. Udziałowcem w konsorcjum Nord Stream AG 2 jest Gazprom, który miał mieć 50 proc. akcji. Zachodnie firmy: BASF / Wintershall, E.ON, OMV, Shell i Engie miały mieć po 10 procent udziałów.

Reuters/EurActiv.pl/Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik