Rosjanie przyznają, że Gazprom może zniknąć z Europy w 2025 roku o ile Kreml nie narzuci mu samobójczej polityki, w której przestanie słać gaz przez Ukrainę jeszcze w tym roku.
Kommiersant szacuje, że wolumen gazu zakontraktowany w Gazpromie przez Europę w 2021 roku sięgał około 200 mld m sześc., z czego około 130 mld zostało objęte klauzulą take or pay zmuszającą do opłacenia dostaw niezależnie od zapotrzebowania. Kryzys energetyczny podsycany przez tę firmę oraz inwazja Rosji na Ukrainie sprawiły, że do lutego 2023 roku ocalały kontrakty w Austrii, Grecji, Słowacji, Węgrzech i Włoszech na w sumie 45 mld m sześc. rocznie, z czego jest realizowana jedna trzecia, a zatem około 15 mld m sześc. rocznie. To znaczy, że udział Gazpromu na rynku europejskim stopniał 13 razy do poziomu równego półtora kontraktu jamalskiego polskiego PGNiG, który opiewał na maksymalnie 10 mld m sześc. rocznie.
Istotna część kontraktów długoterminowych Gazpromu przestała być realizowana po tym, gdy dekret prezydenta Władimira Putina narzucił płatności w rublach nieprzewidziane w kontrakcie. Kommiersant przewiduje, że Gazprom może zniknąć w Europie do 2025 roku przez brak wystarczającej ilości szlaków dostaw, bo Turkish Stream jest zajęty, gazociągi Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone w sabotażu, Gazociąg Jamalski w Polsce jest objęty sankcjami, tymczasem największy szlak dostaw gazu przez Ukrainę jest obwarowany kontraktem tymczasowym na dostawy 40 mld m sześc. rocznie kończącym się z końcem 2024 roku. – Scenariusz, w którym strony zgodzą się na jego przedłużenie brzmi dziś całkowicie fantastycznie – pisze rosyjska gazeta w odniesieniu do działań wojennych na Ukrainie.
– Perspektywy wzrostu eksportu gazu Gazpromu do Europy po 2024 roku mogą być wiązane jedynie z odblokowaniem drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2 albo Jamał-Europa, które wymagałoby porozumień politycznych. Jednakże należy wątpić co do zasady, że będzie miejsce na gaz Gazpromu a także jakikolwiek inny w Europie. Unia Europejska sprowadziła w 2022 roku według ośrodka Bruegel około 355 mld m sześc., więcej niż w 2021 roku przez konieczność zapełnienia magazynów – pisze Kommiersant. Nie wspomina, że większe zatłaczanie było niezbędne przez to, że nie wykonał go Gazprom, podsycając kryzys energetyczny.
Gazeta rosyjska przypomina, że program Fit for 55 zakłada spadek zapotrzebowania na gaz w Europie o dwie trzecie, czyli około 120 mld m sześc., do 2030 roku, czyli 85 procent eksportu Gazpromu na kontynent w 2021 roku i osiem razy więcej niż eksport z przełomu 2022 i 2023 roku szacowany na 15 mld m sześc. rocznie. – Spółki europejskie zmuszone do podporządkowania ostrym politykom regulacyjnym na swych rynkach nie będą chętne do zawierania kontraktów długoterminowych, ale raczej przyjmą ryzyko cenowe i kupią LNG na spocie – ocenia Kommiersant.
Zdaniem gazety Gazpromowi opłacałoby się najbardziej zwiększyć dostawy gazu do Europy do maksimum, by wykorzystać ostatnie kontrakty do zarobienia pieniędzy. Jednakże stowarzyszenie operatorów gazociągów w Europie ENTSO-G przygotowało już scenariusz pesymistyczny na sezon grzewczy 2023/24, w którym dostawy z Rosji wysychają do zera. Kommiersant sam przyznaje, że zwiększenie dostaw do Europy wymagałoby zwiększenia dostaw przez Ukrainę. Nie dodaje, że celem politycznym Kremla może być zatrzymanie eksportu tym szlakiem.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki? (ANALIZA)