Gazprom znów będzie słał do Polski tyle, ile zamawiamy. Surowiec tanieje na giełdach

9 marca 2015, 09:30 Alert

(PGNiG/CIRE/Wojciech Jakóbik)

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System poinformowały, że w dniu 6 marca 2015 r. Gazprom potwierdził, że dostawy gazu do Polski z kierunku wschodniego będą realizowane zgodnie ze składanymi zamówieniami. Przypominany, że od września ubiegłego roku dostawy gazu z kierunku wschodniego nie były realizowane zgodnie ze składanymi przez PGNiG zamówieniami. 

– PGNiG otrzymało potwierdzenie, że dostawy gazu ziemnego z kierunku wschodniego będą realizowane na poziomie zamówień złożonych do dostawcy. W dniu wczorajszym na punktach wejścia do krajowego systemu przesyłowego nastąpił istotny wzrost przepływu gazu ziemnego. Realizacja dostaw gazu za minioną dobę nieznacznie odbiega od zamówienia, natomiast w dniu dzisiejszym przebiega zgodnie z planem – czytamy w sobotnim komunikacie spółek.

Jednocześnie spółki informują, ze od początku września 2014 r. do 5 marca 2015 r. dostawy gazu z kierunku wschodniego nie były realizowane zgodnie ze składanymi przez PGNiG zamówieniami. Redukcje dostaw wahały się od 6 do 46 procent na dobę. Redukcje z kierunku wschodniego uzupełniane były zwiększeniem dostaw importowych z kierunku zachodniego oraz południowego, wydobyciem krajowym i poborem gazu z podziemnych magazynów gazu.

Jak zapewniają Gaz-System i PGNiG ograniczenia nie stwarzały zagrożenia dla bezpieczeństwa polskiego sytemu gazowego, a wszyscy końcowi odbiorcy gazu w Polsce otrzymywali w tym czasie gaz zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem.

Zapotrzebowanie na gaz ziemny w ostatnich dniach wyniosło średnio ok. 47 mln m sześc. na dobę. a w magazynach gazu na chwilę obecną znajduje się ok. 1,3 mld m sześc gazu, czyli są one wypełnione w około 51 procentach.

Gazprom zwiększył także dostawy do Słowacji o 50 procent do 106,5 mln m3.

W reakcji na decyzję Rosja surowiec na giełdach gazu w Europie staniał do około 240 dolarów za 1000 m3.

Rzecznik Prasowy Władimira Putina, Dmitrij Pieskow przekonywał, że podczas posiedzenia rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, prezydent Rosji przekonywał, że jego kraj musi „bezwarunkowo” utrzymać tranzyt przez terytorium Ukrainy.

Analiza: Czy Rosjanie zrzucą winę za przerwanie dostaw na Donbas?