Prezydenci USA i Rosji rozmawiali na szczycie w Genewie między innymi o cyberbezpieczeństwie infrastruktury krytycznej. Joe Biden określił jaka infrastruktura powinna być chroniona przed hakerami i na którą ataki spotkają się z odpowiedzią Ameryki.
Przywódca USA Joe Biden ocenił, że „określona infrastruktura krytyczna nie powinna być celem ataków i kropka, z użyciem środków cybernetycznych i jakichkolwiek innych”. – Przekazałem listę szesnastu określonych podmiotów uznawanych za infrastrukturę krytyczną w regulacjach amerykańskich od sektora energetycznego po instalacje wodociągowe – poinformował na konferencji prasowej po rozmowach, które trwały prawie cztery godziny. Ataki na infrastrukturę tego rodzaju mają rodzić odpowiedź na szczeblu państwowym w USA. Eksperci obu krajów mają teraz opracować sposób działania na wypadek ataków cybernetycznych z innych państw na infrastrukturę krytyczną.
Biden zareagował w ten sposób na dwa ataki ransomware przeprowadzone przez hakerów rosyjskich przeciwko ropociągowi Colonial Pipeline oraz firmie mięsnej JBS. Putin przekonywał w Genewie, że państwo rosyjskie nie miało z tymi działaniami nic wspólnego. Prezydent USA poinformował, że rozmawiał na ten temat ze swym rosyjskim odpowiednikiem. – Kiedy rozmawiałem o ataku ransomware na ropociąg w USA, spojrzałem na niego i powiedziałem: jak byś się czuł, gdyby taki atak uderzył w ropociągi z Twoich pól naftowych – powiedział prasie. Putin miał odpowiedzieć, że taki atak „miałby znaczenie”.
Szczyt w Genewie ma zapoczątkować powrót ambasadorów do Moskwy i Waszyngtonu po ich wydaleniu z obu placówek w okresie największego napięcia. Rosjanie ocenili jednak, że jest zbyt wcześnie, aby zdjąć Amerykę z listy krajów wrogich im. Prezydenci wystąpili na osobnych konferencjach prasowych, sygnalizując brak porozumienia po rozmowach.
Biały Dom/Wojciech Jakóbik