Giganci rosyjskiej energetyki na pasku Chin

13 października 2016, 08:45 Alert

Władimir Milow, Prezes Instytutu Polityki Energetycznej w Moskwie i były wiceminister energetyki w rządzie Michaiła Kasjanowa, przedstawia wyliczenia pokazujące skalę uzależnienia rosyjskiego sektora energetycznego od pieniędzy z Chin.

Z jego wyliczeń wynika, że całkowite zadłużenie Rosnieftu, Novateku, Transnieftu i Gazpromu w Chinach sięga „szokującej sumy” 70 mld dolarów. Rosnieft zalega na 45 mld dolarów, razem z pozostałymi spółkami zadłużył się w sumie na 4,4 bln rubli, czyli przy obecnym kursie ponad 70 mld dolarów.

Podpisanie pierwszej umowy gazowej Rosja-Chiny.

Dla porównania Milow przypomina, że jest to „prawie trzy razy więcej, niż suma pożyczek Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Rosji w latach dziewięćdziesiątych”, po upadku Związku Sowieckiego.

Według wyliczeń analityka Rosnieft pożyczył od Chińskiego Banku Rozbudowy 15 mld dolarów i 30 mld dolarów w przedpłatach za dostawy ropy do CNPC. Novatek pożyczył 42 mld rubli z Funduszu Jedwabnego Szlaku, a jego projekt Jamał LNG otrzymał z Chińskiego Banku Rozwoju i Chińskiego Banku Exim odpowiednio 9,3 mld euro i 9,8 mld juanów. Całkowite zadłużenie spółki w Chinach sięga 756 mld rubli. Transnieft pożyczył z Chińskiego Banku Rozwoju 557 mld rubli. Gazprom zadłużył się w najmniejszym stopniu: otrzymał 242 mld rubli z Banku Chin w Londynie oraz Chińskiego Banku Konstrukcji.

Zdaniem Milowa, chociaż rosyjskie spółki węglowodorowe zarobiły znaczne pieniądze na sprzedaży surowców, to jednocześnie akumulowały dług, inwestowały w drogie przedsięwzięcia infrastrukturalne. Ich sytuację pogorszyła decyzja władz w Moskwie o wojnie z Ukrainą, która pogorszyła sytuację gospodarczą i skazała firmy na sankcje finansowe, przez które „nikt poza Chińczykami nie chce pożyczać Rosji pieniędzy”.

O skali zadłużenia świadczy porównanie pożyczonych 70 mld dolarów do rocznego dochodu czterech wspomnianych spółek. Zarabiają one rocznie netto 1m4 bln rubli, a w tej walucie zalegają Chińczykom na 4,4 bln. – Oznacza to, że nasze cztery największe firmy węglowodorowe musiałyby pracować trzy lata bez zysku, inwestycji, wypłaty dywidend i tak dalej, aby spłacić swe długi – pisze Rosjanin. Pożyczki w Chinach stanowią jedną piątą zagranicznego zadłużenia Rosji wyliczonego przez Rosyjski Bank Centralny na 350 mld dolarów.

– To nie koniec. Trwają rozmowy o kolejnych pożyczkach z Chin. Jeśli cena ropy nie wróci do wysokiego poziomu, co najprawdopodobniej się nie stanie, w pewnym momencie problem wpływu długu w Chinach stanie się bardzo palący – czytamy na blogu Milowa.

Wojciech Jakóbik