(Polska Agencja Prasowa)
Na zachodzie Rumunii około 40 górników w środę kontynuowało pod ziemią rozpoczęty dwa dni wcześniej strajk prowadzony z obawy, że ogłoszone przez ich pracodawcę bankructwo doprowadzi do zwolnień i zamykania kopalni.
Strajk rozpoczął się w poniedziałek z udziałem setek górników w kopalniach węgla Vulcan i Lonea w reakcji na ogłoszoną w styczniu niewypłacalność firmy Hunedoara Energy Complex, która zarządza w sumie czterema kopalniami i zatrudnia 6,3 tys. pracowników.
Przedstawiciel miejscowych władz Sorin Vasilescu i reprezentant firmy spotkali się w nocy z wtorku na środę z górnikami, obiecując, że uczynią z działalności wydobywczej „opłacalne zajęcie”.
Mimo to ok. 40 górników w środę pozostawało pod ziemią, domagając się pisemnych gwarancji, że firma nie zostanie uznana za bankruta. Część strajkujących po rozmowach wycofała się z akcji protestacyjnej, a inni zapowiedzieli, że zjadą do kopalni na sześciogodzinną zmianę, ale nie podejmą pracy.