KOMENTARZ
Adam Gorszanów
Prezes Izby Sprzedawców Polskiego Węgla
Od kilku lat rząd i doradzający mu eksperci wsparci przez media, narzucili polskiej opinii publicznej wyobrażenie górnictwa węgla kamiennego, jako branży schyłkowej, z roszczeniowymi załogami oraz marnotrawiącej gigantyczne środki publiczne na działania bezskuteczne. Dominuje przekonanie, że sektora nie da się uratować. Menadżerowie górniczy oficjalnie, a niektórzy liderzy związkowi po cichu mówią, że gdy cena światowa węgla spadła poniżej 50 dol. za tonę, czyli poziomu nieosiągalnego w krajowym górnictwie, możemy tylko spowolniać agonię kopalń.
Tymczasem sedno rozwiązania tego kryzysu nie tkwi jedynie z górnictwie, ale w jego najbliższym krajowym otoczeniu. Nie podejmujemy zupełnie, jako Polska, działań, które mogą skutkować efektywniejszym energetycznie i bardziej różnorodnym wykorzystywaniem zasobu, którym obdarzyła nasz kraj natura. Reagujemy zamiast kreować.
Nie podejmujemy, więc autorskich działań służących ograniczeniu wpływu wykorzystywania energetycznego węgla na środowisko, co najwyższej implementujemy obce rozwiązania. Smutnym przykładem tej sytuacji, niech będzie fakt, iż mimo licznych, bogato finansowanych instytucji naukowych, w konkursie, jaki zorganizowała Izba Sprzedawców na technologie związane ze sposobami redukcji zanieczyszczeń do atmosfery z instalacji na paliwa stałe w źródłach rozproszonych, zgłoszono jedynie 4 aplikacje, w tym 3 zupełnie bezwartościowe. Polskie uczelnie i instytucje naukowe zamiast być źródłem innowacji są raczej elementem naśladowniczej edukacji.
Gdzie jest, zatem szansa dla polskiego górnictwa? W rozwoju technologii efektywniejszego wykorzystywania węgla. Świat już odpowiedział na tę potrzebę i poszukuje skutecznych rozwiązań. Jak podał portal BiznesAlert.pl cytując raport MAE, w wielu krajach zaobserwowano boom na technologie HELE, czyli czyste, wysokowydajne i niskoemisyjne sposoby produkcji energii elektrycznej z węgla. Polegają one na nowatorskiej ultrakrytycznej technologii spalania węgla, gdy przy bardzo wysokiej temperaturze i pod ciśnieniem para przechodzi w stan cieczy, która nie jest ani gazem, ani płynem, ale ma właściwości obu. Elektrownia może osiągać zwiększenie wydajności nawet o 50 proc, przez co zużywa się mniej węgla i mniej produkuje CO2 (nawet 40 proc. mniej niż elektrownie klasyczne).
Znów pozostaje pytanie, dlaczego nie my? Czy nie mamy kompetencji czy chęci do podejmowania wyzwań na miarę XXI wieku?
Polski sektor energetyczno-wydobywczy wymaga głębokiej przebudowy. Musi to nastąpić w obszarze organizacji, techniki, kompetencji oraz „postrzegania”. Węgiel kamienny dla Polski nie jest dzisiaj, jak uważa wielu decydentów, naszym przekleństwem, ale wyjątkową szansą rozwojową. Dlatego utwórzmy Instytut Węgla, który będzie kuźnią technologii i innowacyjności.