Naimski: Gospodarka musi przywyknąć do wojny. To trudne i bolesne, ale konieczne

3 czerwca 2022, 10:45 Energetyka

– Jesteśmy w stanie wojny, na szczęście jeszcze nie bezpośrednio, i oby tak się nie stało. Musimy przyjąć, że wojna jest kosztowna. Wszyscy znajdujemy się w tej sytuacji – kraje, obywatele, firmy, gospodarka. Koszty będą ponosili wszyscy. Warto sobie uświadomić, że niektóre reguły gospodarki, które obowiązują w czasie pokoju, będą musiały być dostosowane do wojny. To trudne i bolesne, ale często konieczne – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podczas konferencji PTG Perspektywy Rozwoju Sektora Energii w Polsce 2040.

Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Fot. Michał Perzyński
Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Fot. Michał Perzyński

Energetyka została użyta jako broń, nie po raz pierwszy. Konkurencja o źródła energii trwa od bardzo dawna w czasach nowożytnych. Dzisiaj konkurencja o dostęp do energii ma wymiar szerszy; po pierwsze chodzi o surowce. Rozgrywa się to także w sferze technologii. Ten, kto ma najnowszą technologię, ten wygrywa. To wszystko rozgrywa się na naszych oczach – konkurencja zderza się w Europie z idealistycznym podejściem „solidarności europejskiej”. Solidarność ta jest testowana w tej chwili przez potrzeby konkurencji, która się pogłębia. Dlatego tak trudno jest osiągnąć porozumienie w sprawie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Polska musi w tym wziąć udział. Jeśli nie będziemy umieli tego zrobić skutecznie, przegramy – powiedział Piotr Naimski.

Pełnomocnik podkreślił, że Polska jest na to gotowa w płaszczyźnie energetycznej. – Mamy źródła surowcowe, węgiel, którego ciągle na szczęście używamy. Możemy odciąć się od rosyjskiej ropy i przestawić nasze rafinerie na dostawy z innych kierunków. Mamy przygotowaną infrastrukturę, możemy fizycznie możliwość sprowadzenia do Polski tyle gazu, ile potrzebować będzie gospodarka. Może się okazać, że w związku z wojną będzie to kosztowne. Nie wiedzieliśmy, że wybuchnie wojna, ale przewidzieliśmy, że w 2022 roku chcemy odejść od dostaw gazu z Rosji. W październiku zostanie uruchomiony Baltic Pipe – zaznaczył.

– Wojna się skończy, przyjdzie czas pokoju, i nastąpi nowy trend w gospodarce i energetyce. Fit For 55, który jeszcze pół roku temu był poważnie rozważany, będzie musiał być korygowany, droga dojścia do jego celów będzie musiała być poddana korektom – dodał.

– Czasem ze zdziwieniem patrzymy na to, że w wyniku użycia energii jako broni przez Rosjan, zarabiają na tym. Zyski są czasem bardzo wysokie. Z Ukrainą jesteśmy sąsiadami i podzielam pogląd, że stosunki polsko-ukraińskie są w historycznym momencie zwrotu, a w każdym razie mamy na to ogromną szansę. Ukraińcy w zasadzie wygrali tę wojnę, bo Rosjanie zaczynając ją, przyczynili się do ugruntowania podmiotowości ukraińskiej. To, że na poziomie międzyrządowym kontakty są codzienne, to dobrze. Pomagamy Ukrainie razem z krajami, które rozumieją, że rozgrywa się tam coś więcej niż bitwa o Donbas. Znaleźliśmy się po dobrej stronie historii – powiedział Naimski.

Opracował Michał Perzyński

Gazprom eskaluje kryzys energetyczny i ma kolaborantów wśród byłych partnerów Nord Stream 2