Greenpeace oskarżył rząd Norwegii o bezprawną zgodę na odwierty w Arktyce. Oslo odpiera zarzuty.
Norweski oddział organizacji zgłosił do sądu oskarżenie o naruszenie porozumienia klimatycznego z Paryża przez Norwegię, która pozwala na prace wydobywcze na arktycznych wodach Morza Barentsa
– Podpis pod porozumieniem klimatycznym przy jednoczesnym otwarciu drzwi do Arktyki dla poszukiwań ropy jest groźnym aktem hipokryzji – ostrzega Truls Gulowsen z Greenpeace Norwegia. Zdaniem organizacji Norwegia „podkopuje wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatu” godząc się na prace poszukiwawcze.
Norweski Statoil zapowiedział w sierpniu, że w 2017 roku rozwinie poszukiwania na Morzu Barentsa. Chce wykonać w przyszłym roku do siedmiu odwiertów w regionie. Wypożyczył już na ten cel specjalną wiertnię.
Prawie połowa z 18 mld baryłek, które mają według szacunków spoczywać w norweskich złożach, ma znajdować się pod Morzem Barentsa. Przeciwko pracom w tym obszarze protestuje Greenpeace. W 2014 roku organizacja ogłosiła sukces, kiedy Statoil wycofał się z prac na złożu Hoop w Arktyce. W ten sposób zdaniem Greenpeace unikalny ekosystem Wyspy Niedźwiedziej na Morzu Barentsa został uchroniony przed zanieczyszczeniami związanymi z pracami wiertniczymi i ryzykiem wycieku ropy.
Greenpeace protestował także przeciwko odwiertom rosyjskim w Arktyce. Zablokował na krótko pracę platformy wiertniczej Prirazłomnaja należącej do Gazpromu. Statek Arctic Sunrise został zatrzymany przez służby rosyjskie.
United Press International/Wojciech Jakóbik