Podczas gdy w Polsce narasta konflikt polityczny toczą się również dyskusje na temat przyszłości energetyki. O to czy i jak temperatura sporu w parlamencie wpłynie na przyszłość tego sektora naszej gospodarki zapytaliśmy posła Zbigniewa Gryglasa z Nowoczesnej. Według niego obecny konflikt nie służy energetyce, gospodarce i Polsce.
Zdaniem Zbigniewa Gryglasa przedłużający się kryzys parlamentarny osłabia Rzeczpospolitą. Jest to szczególnie niebezpieczne wobec bardzo złożonej sytuacji międzynarodowej (poseł wymienia w tym kontekście Brexit, kryzys w UE, nowe otwarcie w polityce USA).
– Stabilność polityczna jest jednym z istotnych czynników oceny wiarygodności kraju. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza, że przed nasza gospodarką a zwłaszcza energetyką stoją wielkie wyzwania zewnętrzne i wewnętrzne – powiedział w rozmowie z BiznesAlert.pl poseł Gryglas.
Do zewnętrznych zaliczył ograniczenia spowodowane restrykcyjna polityką klimatyczną UE, zaś do wewnętrznych konieczność odbudowy mocy wytwórczych i wynikających z przejęcia, w dużym stopniu, przez sektor odpowiedzialności za górnictwo węgla kamiennego.
– Te obciążenia skutkują presją sektora na wzrost cen. Następuje on w sposób ukryty poprzez wzrost rożnego rodzaju opłat. Kolejnym krokiem, budzącym liczne kontrowersje jest projekt wprowadzenia rynku mocy. To także będzie skutkowało wzrostem cen dla odbiorców końcowych choć należy także zauważyć korzystne, pro efektywnościowe działanie tego mechanizmu – uważa parlamentarzysta.
– Przypomnę tylko, że wiele lat „zmagaliśmy się” z rozwiązaniem kontraktów długoterminowych. Teraz wprowadzamy kolejny instrument, który będzie obciążał odbiorców końcowych. Projekt jest wzorowany na rozwiązaniach brytyjskich, które jak wiemy dotychczas nie doprowadziły do istotnego wzrostu inwestycji w nowe moce – kontynuował rozmówca BiznesAlert.pl.
Wątpliwość posła Nowoczesnej budzi także statyczny charakter rynku mocy. -W zbyt małym stopniu promuje on działania pro-efektywnościowe, tymczasem potrzebujemy przede wszystkim większej elastyczności zarówno po stronie wytwórców, jak i nas odbiorców ( inteligentne liczniki) – dodał Gryglas.