Jak poinformował amerykański Departament Sprawiedliwości, Harley-Davidson zgodził się zapłacić 12 mln dolarów grzywny i zaprzestać sprzedaży nielegalnych, używanych urządzeń, które powodują, że jego motocykle emitują zbyt dużo zanieczyszczeń.
Według agencji Reuters rozwiązuje to sprawę zarzutów rządu o to, że od 2008 roku Harley sprzedał ok. 340 tys. super tunerów, umożliwiając, aby jego motocykle emitowały znacznie więcej zanieczyszczeń, niż pozwalał na to certyfikat Departamentu Ochrony Środowiska (DOŚ).
Harley nie czuje się odpowiedzialny i w swoim oświadczeniu nie zgodził się ze stanowiskiem rządu, twierdząc, że urządzenia zostały zaprojektowane i sprzedawane do użytku jedynie dla konkurencji.
Według amerykańskiej spółki porozumienie pokazuje „dobrą wolę do kompromisu z DOŚ w obszarach, gdzie prawo interpretujemy w odmienny sposób”.
Zdaniem Waszyngtonu sprzedaż wspomnianych urządzeń narusza federalną ustawę o czystym powietrzu. Harley został również oskarżony o sprzedaż ponad 12,6 tys. motocykli, które nie były objęte certyfikacją Departamentu Ochrony Środowiska.W porozumieniu wezwano spółkę, aby z dniem 23 sierpnia zaprzestała sprzedaży super tunerów i odkupiła oraz zniszczyła wszystkie tego typu urządzenia znajdujące się w jego magazynach i salonach. Jak zauważa DOŚ, zmodyfikowane urządzenia zwiększają zarówno moc, jak wydajność silników, ale również powodują wzrost poziomu emisji węglowodorów oraz tlenków azotu. Ponadto Harley ma nie przyjmować roszczeń gwarancyjnych od użytkowników, którzy nadal korzystają ze wspomnianych urządzeń. Koncern przeznaczy również 3 mln dolarów na program redukcji emisji zanieczyszczeń.
Reuters/Piotr Stępiński